|
|
| Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 04:36 | |
| Witaj w barze.[You must be registered and logged in to see this image.]Twoja postać zmęczona po całym zajętym dniu przyszła się zrelaksować. Niestety, odpoczynek przerywa Ci jakaś nieznajoma osoba płci przeciwnej, która jest bardzo nachalna. Spław ją. Pamiętaj o zachowaniu cech swojej postaci.
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia 28/12/2012, 13:15, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Mozbi Wtajemniczony
Liczba postów : 152 Punkty : 0 Join date : 27/09/2012
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 12:27 | |
| To był ciężki dzień. Moje "wilczki", bo inaczej ich nazwać nie mogę są bardzo, ale to bardzo oporne na wiedzę. Sam nie wierzę w to co powiem, ale Scott na początku radził sobie o wiele lepiej. W pewnym momencie tak mnie zirytowali, że powiedziałem im, że już Stiles Stilinski byłby lepszym wilkołakiem od nich. Nie, jednak nie. Właśnie to sobie wyobraziłem. Ten chłopak wyglądałby komicznie podczas przemiany. Myśl ta rozśmieszyła mnie na tyle, że zapomniałem już, iż w każdym momencie w mieście mogą pojawić się inne Alfy. Postępy, które robi moje stado nie wróżą nic dobrego, ale jakoś dam sobie radę. W końcu nazywam się Derek Hale. Zaparkowałem samochód od strony ulicy. Eh, bar w Beacon Hills. Jako nastolatek lubiłem tu przychodzić. Po raz pierwszy do tego miejsca zabrała mnie moja siostra Laura. Miałem wtedy kilkanaście lat, nie pamiętam już dokładnie ile. Może 13, albo 14 ? Pracował tam pewien koleś o imieniu Joe. Był w wieku mojej siostry, mieli ze sobą chyba nawet jakieś lekcje. Warte odnotowania było to, że podkochiwał się w Laurze już od podstawówki. Moja siostrzyczka oczywiście umiała to wykorzystać i nie tylko dostawała alkohol, ale był on również darmowy. Czasem było mi szkoda kolesia, bo dosłownie stawał na "głowie", żeby Laura go zauważyła. Umawiała się wtedy z kapitanem drużyny lacrosse, zawsze lubiła sportowców. Pewnego razu Joe chciał jej zaimponować i stanął na rękach, jednak był na tyle niezdarny, że skończyło się złamaniem górnej kończyny i miesiącem w gipsie. Eh, wszystko było wtedy takie proste. Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Bar był prawie pusty. Nic dziwnego, w końcu był środek tygodnia, a dzieciaki miały jutro szkołę. Po lewej, pod oknem stał stolik, przy którym zawsze siedzieliśmy z Kate. Jaki ja byłem głupi, że umawiałem się z tą s*ką. To przez nią zginęła moja rodzina. Poczułem nagły przypływ wściekłości, palący mnie od środka. Wyluzuj Derek, pomyślałem. Miałeś wystarczająco ciężki dzień. Usiadłem za barem, położyłem kluczyki na blacie i zamówiłem szkocką z lodem. Zawsze dobrze na mnie działa, kiedy jestem zdenerwowany. Wypiłem całą zawartość szklanki na raz. - Jeszcze jedną poproszę. - powiedziałem do barmana. Chłopak sięgnął po butelkę i nalał mi kolejną szklankę. Skądś go kojarzyłem. Tylko skąd. Już wiem. To Peter McCoy. Kiedy byłem w ostatniej klasie był jedynym świeżakiem, który załapał się do drużyny. Pamiętam, że trener wróżył mu wielką przyszłość. No cóż, chyba mu się jednak nie udało zrobić kariery jako sportowiec. - Peter, kopę lat. - Derek ? Derek Hale ? Nie widziałem Cię odkąd skończyłeś liceum. Co tam u Ciebie ? - Po staremu Pet. Moje sta, moja drużyna mnie nieźle wkurzyła i musiałem nieco odetchnąć. - Grasz ? - Nie. Można powiedzieć, że trenuję. - powiedziałem z lekkim uśmiechem na twarzy. Nagle poczułem, że ktoś załapał mnie za ramię. - Derek Hale ? Parę lat temu chodziłeś do naszej szkoły, nieprawdaż ? - Była to zgrabna blondynka o długich, prostych włosach i jeszcze dłuższych nogach. Miała błękitne, wielkie oczy oraz czerwone usta. Gdyby nie to, że mam wyostrzone zmysły pewnie bym tego nie zauważył, bo całą moją uwagę przykuł duży, wyeksponowany dekolt. - Zaiste słodziutka. - odpowiedziałem z moim firmowym uśmiechem nr 1. - To co, postawisz mi piwo przystojniaku ? - powiedziała nachylając się tuż nad moją twarzą. Muszę przyznać, że balony miała niezłe. Peter, aż przełknął ślinę. - A masz skończone 21 lat ? - sam nie wierzę, że to powiedziałem. W innym przypadku, po paru głębszych, zapewne szarpałbym ją jak Reksio szynkę, ale nie dzisiaj. Byłem zmęczony i miałem zbyt wiele problemów na głowie. Dziewczyna wywaliła oczy, a Pet przez zaciśnięte usta parsknął śmiechem. Dziewczyna jednak szybko przyjęła swój poprzedni wyraz twarzy, nie dając za wygraną. - A co, nie lubisz młodego mięska ? - spytała. O ironio, pomyślałem. Pytać się wilkołaka, czy nie lubi młodego mięsa. - Lubię, ale dosyć niedawno wypuścili mnie z więzienia i nie mam zamiaru tam wracać. - odpowiedziałem, puszczając do niej oko. - Ja z kolei lubię niegrzecznych chłopców. - Uparta smarkula, no ale cóż. Skoro chce się zabawić z wilkołakiem to zabawi się z wilkołakiem. - Wiesz co słodziutka ? Może odpuść sobie to piwo. Zaparkowałem przed barem. Może pojedziemy do mnie ? - Dziewczynie zabłysnęły oczy. Wyjąłem z portfela pieniądze i zapłaciłem Petowi, który spojrzał na mnie ze znaczącym uśmiechem, po czym wyszedłem z dziewczyną z baru. Na ulicy nie było żywego ducha. Otworzyłem jej drzwi, a następnie sam wsiadłem do środka. Włączyłem radio i zacząłem się na nią patrzeć zwierzęcym wzrokiem. Zrobiła się trochę spięta. Po chwili położyłem rękę na jej kolanie. Zacząłem zmierzać ręką wyżej i wyżej. Dziewczyna oddychała coraz szybciej. Nagle zaczęliśmy się namiętnie całować. Oderwałem swoje usta i zszedłem na jej szyję. Zamknęła oczy oddając się uniesieniu. Jej serce waliło jak oszalałe. Kiedy jednak ponownie otworzyła oczy krzyknęła z przeraźliwym wrzaskiem. Przed sobą miała wykrzywioną w grymasie twarz, z czerwonymi oczami i długimi, białymi kłamami. Trzymałem ją mocno, zaczęła się szarpać, wyrywać i błagać, żebym jej nie zabijał. Gdy ją puściłem wystrzeliła z samochodu jak oszalała i pobiegła przed siebie w ciemną noc. Siedziałem w samochodzie jeszcze przez parę minut, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu. - Przecież mówiłaś, że lubisz niegrzecznych chłopców. - powiedziałem sam do siebie z uśmiechem na twarzy, po czym wróciłem do baru na kolejnego drinka. | |
| | | Morgan Betha
Liczba postów : 957 Punkty : 29 Join date : 25/06/2012 Age : 27
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 17:39 | |
| Cały dzień biegania po lesie i co? Zero śladu po stadzie alf… Ciekawe czym Derek się tak spina ,to tylko inne wilkołaki ,jak by nie mógł sobie odpuścić. - Po co ty Isaac wróciłeś do stada? – spytałem sam siebie . – No tak ,żeby być chłopcem na posyłki. Przynajmniej nie jestem najsłabszym ogniwem. Jakoś przeżyje. Zatrzymałem się ,przy jakimś typowym menelskim barze. A co mi tam – pomyślałem. Gdyby ojciec żył i zobaczył by mnie w takim miejscu ,pewnie znowu zamknął by mnie w piwnicy. - Było , minęło Isaac. Teraz nie masz już nikogo . – westchnąłem – Ciesz się. Wchodząc do baru uderzył mnie mocny zapach alkoholizmu. Podszedłem do baru ,rozsiadłem się wygodnie ,a po chwili podszedł do mnie barman. - Co podać? – zapytał. Po chwili zastanowienia. – Wódkę z colą . Barman na to po prostu zaśmiał mi się w twarz i już miał odchodzić ,gdy zerwałem się z miejsca i złapałem faceta za koszulę. Nagle w barze ucichło. Poczułem ,że moje zęby stają się ostrzejsze. - Słuchaj koleś. Dasz mi to co chce ,albo prze rzucę cię przez drzwi wejściowe . Jasne? Posłuszny barman tylko pokiwał głową i jak potulny piesek pomaszerował do barku. W barze ciągle panowała cisza. Spojrzałem na ludzi przez ramię i w momencie ,na nowo rozpoczęły się rozmowy. Nie dość ,że człowiek cały dzień haruje po nic ,to jeszcze jakiś nic nie znaczący człowiek ,nie zrobi tego o co się go prosi. I wtem nagle ,jakaś panienka ,skąpo ubrana i umalowana jak panda ,przysiadła się do mnie. - Bardzo ładną scenę tu odegrałeś ,zawsze jesteś taki agresywny? – zapytała i uśmiechnęła się jak przystało na dziewczynę w jej stylu. Barman postawił przede mną szklankę ,spojrzał na dziewczynę i ..uciekł. - Na tyle agresywny ,roztrzaskać tę szklankę w rękach i wbić ci odłamek między oczy. – powiedziałem i złapałem w rękę szklankę. I poczułem na ramieniu jej szczupłą dłoń. - Spokojnie chłopaczku ,każdy ma chęć na coś przyjemnego i oboje wiemy ,że byś tego nie zrobił. - O uwierz zrobił bym .- zmrużyłem oczy .- Ale pewnie potem znowu trafił bym do więźnia i PEWNIE ZNOWU bym kogoś zabił. Spojrzałem na nią , patrzyła na mnie lekko zdziwiona i w dodatku przestraszona. Lecz ciągle siedziała na miejscu obok mnie. I nagle szklana w mojej ręce pękła i został w niej tylko jeden ostry kawałek. Potem było słychać już tylko stukot obcasów…
| |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 18:31 | |
| Mozbi - to było odważne. Derek robiący sobie jaja z jakiejś młodej trzpiotki? Wspaniały pomysł na relaks. Już myślałam, że poszedłeś nie w tym kierunku, co powinieneś, a jednak... 5 punktów. Lucca - Isaac miał naprawdę ciężki dzień. Przypomnę, iż podstawowe znaki interpunkcyjne (kropki, przecinki, pytajniki, wykrzykniki) występują po słowie, a nie przed. Akcja w kilku momentach była trochę niejasna dla mnie, dlatego otrzymujesz 4 punkty. | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 28 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 20:58 | |
| - Ciężki dzień, hę? - spytał mnie barman, gdy zmęczona opadłam na wysoki, barowy stołek. W barze wyjątkowo nie było zbyt dużo ludzi. Westchnęłam i poprawiłam swoje włosy. Spojrzałam na niego wymownie i odparłam: - Whiskey. - A dwadzieścia jeden lat masz? - A nie widać? - spytałam i wypięłam pierś do przodu, uniosłam dumnie czoło i zmierzyłam go twardym spojrzeniem. Ciemnowłosy barman wzruszył ramionami, ale bez słowa nalał mi to, o co prosiłam. Przez cały czas wlepiał spojrzenie w mój biust. - Więc jak się...? - Alan! - usłyszeliśmy krzyk ze składzika. Barman uniósł palec w górę i uśmiechnął się lekko. - Przepraszam na sekundkę. - Przewróciłam na niego oczyma i z ulgą stwierdziłam, że odchodzi. Wzięłam w dłonie szklaneczkę z żółtym płynem i przyjrzałam się jej podejrzliwie. A co tam! Przechyliłam głowę w tył i wypiłam wszystko do dna. Odkładając głośno szklankę, skrzywiłam się z niesmakiem. Nigdy nie piłam, ale dzisiejsza sytuacja tego wymagała. Po chwili na moje nieszczęście, wrócił barman. - Może jeszcze? - zapytał zbyt uradowany. Odsunęłam od siebie szklankę. - Nie. - A może jednak? - Nie. Jesteś barmanem i masz robić to, co ci mówię. Nie znasz powiedzenia "nasz klient, nasz pan?" - spytałam marszcząc brwi, na co barman tylko się rozpromienił. - Nie możesz spijać klientów. - A może chciałbym? - wyszczerzył do mnie zęby. Prychnęłam, ale zaraz potem na niby oblizałam lubieżnie wargi i zaczęłam nawijać kosmyk moich blond włosów na palec. Pochyliłam się w jego stronę. - Chciałbyś? - mruknęłam, przybierając zmysłowy głos. - Tak - szepnął i również pochylił się w moją stronę, opierając się o ladę. W sumie facet nie był zły, nawet przystojny. Opalony, ciemnowłosy o szarmanckim uśmiechu. Jednak zdecydowanie dzisiaj nie miałam ochoty na słabe flirty z jakimś napaleńcem. - Marzenie! - wykrzyknęłam i wstałam. - Hej, nie mówiłem, że ci stawiam tego drinka! - zawołał za mną, ale ja byłam już przy wyjściu. Dogonił mnie i zatrzymał w drzwiach. Spojrzałam na niego niewinnie. - Coś się mi za to należy. - Na przykład? - Wtedy on zagryzł wargę i przepuścił mnie. Nieco zdziwiona przeszłam obok niego, ale właśnie w momencie, gdy go mijałam, poczułam jego dużą dłoń na moim tyłku. Momentalnie się odwrócił i sztucznie się uśmiechnęłam. Po czym wyszczerzyłam ząbki i warknęłam na niego groźnie. Naostrzyłam pazury i z całej siły go popchnęłam. Mężczyzna poleciał na pobliski stolik i przewrócił z niego kilka szklanek, które spadły na ziemię tłucząc się na milon kawałeczków. - Zapamiętaj sobie, że NIKOMU nic się ode mnie nie należy! - mruknęłam jeszcze pochylając się nad nim. Uśmiechnęłam się z satysfakcją i opuściłam bar. | |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 22:53 | |
| wiedźma - Twoja Erica stawia na performance. A barman rzeczywiście był natrętny i trudny do spławienia. Ale Ericka lubi wyzwania. Całkiem dobrze Ci to wyszło. W nagrodę otrzymujesz 4 punkty. | |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 28/12/2012, 13:14 | |
| Zadanie 2Uwaga! Czas na wykonanie zadania 1 upłynął. [You must be registered and logged in to see this image.]Twój pijany bliski znajomy robi z siebie totalnego kretyna na oczach wszystkich klientów baru. Widząc jego nieprzytomność umysłu postanawiasz mu pomóc.
Zajmij się nim.
| |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 28 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 28/12/2012, 14:12 | |
| Usiadłam na wysokim stołku barowym i zamówiłam tonik z lodem i pepsi. Spojrzałam w bok i dostrzegłam Isaaca, który bawił się szeroką szklanką z żółtym płynem. Przechylał szklaneczkę to w lewo, to w prawo. Zaintrygowana podeszłam do niego. - Lahey... - mruknęłam niechętnie i opadłam na stołek obok niego. Chłopak spojrzał na mnie mętnym wzrokiem i uśmiechnął się szeroko. Objął mnie ramieniem. - Errrrica. Fajnie, że jesteś. - Tak, też się cieszę - powiedziałam i wzięłam jego szklankę. Sama wypiłam jej zawartość i aż się skrzywiłam. Było ohydne. Podszedł do nas barman, ale pokręciłam przecząco głową na znak, by już Isaacowi nie polewał. - Co ty tutaj robisz? - Piję - odparł mi dobitnie. Zaśmiałam się oschle. No tak, przecież wcale nie zauważyłam. Barman postawił przede mną mój tonic, który zręcznie został przejęty przez Lahey'a. Zanim zdążyłam zareagować, chłopak opróżnił jednym łykiem wysoką szklankę. - Ble... Ale to... nijakie. - No co ty nie powiesz - warknęłam i westchnęłam. Postanowiłam już niczego więcej nie zamawiać, ale Isaac natarczywie kiwał na barmana, który udawał, że go nie zauważa. Widząc to szatyn niezdarnie pochylił się ponad barem i sięgnął po pierwszą butelkę z brzegu. - Hej! Proszę pana! - zawołał oburzony barman, ale Isaac go olał. Zębami otworzył butelkę i zaczął z niej pić. Wytrzeszczyłam na niego oczy, ale otrząsając się z niedowierzania, odsunęłam butelkę whiskey od jego ust, czym niestety trochę go oblałam po koszulce. Przewróciłam oczyma. Co za cholerna ofiara. - Isaac, dość - powiedziałam stanowczo i spróbowałam wyrwać butelkę z jego rąk. Niechętnie mi ją oddał a ja natychmiast położyłam ją na miejscu. - Może chcesz stąd wyjść? - No co ty... Jest świetnie! ... Słyszysz tą muzykę? - Nie, Lahey, błagam nie! - zawołałam, ale było za późno. Pijany Isaac wstał i zaczął tańczyć taniec z teledysku "I sexy and I know it". Załamana tym widokiem, ukryłam twarz w dłoniach. Gdy do tego zaczął śpiewać i zabierał się za ściąganie ciuchów, powiedziałam kolejny raz "dość". Uśmiechnęłam się do barmana i zostawiłam mu sporą ilość kasy. Gwałtownie wstałam i pociągnęłam Isaac za łokieć. Skierowałam się z nim do wyjścia, po drodze pozbierałam z podłogi jego niektóre części garderoby. Wychodząc dostrzegłam naszych znajomych ze szkoły, w tym grupkę dziewczyn, które były największymi plotkarami w szkole. - No pięknie... - mruknęłam, mijając je. Przed barem natomiast natknęłam się na uśmiechniętego Danny'ego. - Cześć, Erica i... yyy... Isaac? - Hej, Danny. Błagam tylko nie rób mu opini wśród... - zaczęłam, ale w tym momencie Isaac zwymiotował na moje nowiutkie, czerwone szpilki. To już mnie porządnie wkurzyło. - Wiesz co, Danny?! Pozwalam ci nawet powiedzieć o tym trenerowi! Wściekła, pociągnęłam Lahey'a mocniej. Postanowiłam zaprowadzić go do siebie i sprawić, by doszedł do siebie, bo po co wkurzać jeszcze bardziej Dereka? | |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 28/12/2012, 14:46 | |
| wiedźma W moim wyobrażeniu Isaac naprawdę świetnie się bawił. : : To było mocarne. | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 28 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 4/1/2013, 20:17 | |
| Zadanie 3[You must be registered and logged in to see this image.]Widząc, że Twój przyjaciel ma zły humor, postanawiasz zabrać go do baru.Postaraj się dowiedzieć co mu jest i popraw mu humor. | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 28 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 11/1/2013, 20:41 | |
| | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 28 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 25/1/2013, 23:21 | |
| Zadanie 5[You must be registered and logged in to see this image.]Siedząc przy barze zbyt długo czekasz aż barman cię obsłuży. Zdenerwowany/a postanawiasz samodzielnie to zrobić i przeskakujesz przez bar. W konsekwencji szef bierze cię za nową kelnerkę/nowego kolerna i rzuca ci faruszek każąc podejść do stolika przy, którym siedzą twoi znajomi ze szkoły (tych, którzy kiedyś sprawiali ci przykrość).Wykorzystaj tą okazję. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] | |
| |
| | | | Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|