|
|
| Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 16/12/2012, 04:31 | |
| Witaj rezerwacie Beacon Hills.[You must be registered and logged in to see this image.]Podczas wędrówki przez las okazało się, że się zgubiłeś. Odnajdź drogę do domu.W odpowiedzi uwzględnij, czemu przebywałeś w lesie.
Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia 28/12/2012, 13:12, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | szomeone Stały Bywalec
Liczba postów : 77 Punkty : 0 Join date : 20/07/2012 Skąd : Kielce
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 17/12/2012, 11:53 | |
| Jaki wiek takie obowiązki, pomyślałam, siadając do chemii. W zasadzie to bardzo lubiłam ten przedmiot, ale ogrom materiału do przerobienia przytłaczał mnie. Chciałam odciągnąć tą chwilę jak najdłużej, ale w końcu trzeba było się z tym zmierzyć. Ledwo przeczytałam jedną stronę, zadzwonił telefon. Allison. - Halo? Allison? - zapytałam, szczęśliwa, że mam pretekst, aby chociaż na chwilę zrobić sobie przerwę. W słuchawce panowała cisza i już myślałam, że to pomyłka, gdy nagle usłyszałam dziewczęcy pisk. A potem głosy, męskie. Jakby... Scott? Derek? Stiles? - 'Do lasu!' - wołały, a głos Allison zamilkł równie niespodziewanie jak się pojawił. W słuchawce zapadła znowu kompletna cisza. Znieruchomiałam, przerażona, nie będąc pewna, co mam właściwie robić. Zawiadomić policję? Nie, za długo by trwało. I co by było, gdyby okazało się, że to rzeczywiście była pomyłka? Nagle jakiś impuls kazał mi szybko wstać i pobiec do lasu. Ostatnio spędzałam tam praktycznie cały czas, może znalazłabym Allison przed zmrokiem? To tylko i wyłącznie z tego powodu stałam teraz pośrodku polanki, nie mając pojęcia, w którą stronę pójść. Księżyc wisiał na niebie już od jakiejś dobrej godziny lub dłużej, nie byłam pewna, nie miałam zegarka, a komórka wyładowała mi się. Chłodny wiatr przenikał poły mojego swetra i sprawiał, że drżałam z zimna. - Allison!? Ktokolwiek!? Jest tu kto!? - krzyknęłam któryś już raz z rzędu i w końcu do mnie dotarło, że jestem sama. Rozejrzałam się rozpaczliwie na boki. Ani żywej duszy. Zrezygnowana, starałam się przypomnieć sobie, co mówili w szkole o takich przypadkach. Mech! Uch, jednak czasem taka wiedza się przydaje. Zaczęłam kierować się na północ, za mchem rosnącym na drzewach. Po jakimś kilometrze, a przynajmniej tak mi się wydawało, dotarłam do polany, na której stał... tak! Na której stał spalony dom Dereka. Podskoczyłam szczęśliwa, że wreszcie jestem w znajomym miejscu, po czym posmutniałam - nadal nie wiedziałam przecież, jak dostać się do miasta, do domu. Było już za ciemno, by iść za mchami - cienie pokrywały cały las tworząc nieprzyjemną, mroczną skorupę. - Pomocy! - krzyknęłam przerażona i upadłam na kolana. Nie, zaraz, muszę być silna. Muszę wstać i chociaż spróbować znaleźć drogę powrotną, bo siedząc tutaj niczego nie wskóram, nikt nie przyjdzie mi na ratunek. Wzięłam się w garść i obeszłam polanę dookoła, sprawdzając, czy nie ma żadnych poszlak. Nagle zobaczyłam coś w oddali, jakąś przerwę w lesie, coś jak... droga! Widocznie szczęście dopisywało mi, bo nad nią korony drzew rozstępowały się, a światło księżyca oświetlało ją dość jasno. Mogłam zobaczyć niewyraźne ślady opon. Jestem uratowana! Zmęczona, ale szczęśliwa, dotarłam w końcu do miasta. Miałam nadzieję, że Allison nic nie jest, gdy... mijając dom Stilesa zauważyłam jej sylwetkę, oraz dwie inne w oknie. Radosne, jak nigdy. Cholerna dziewczyna, kiedyś mi za to zapłaci... | |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 17/12/2012, 16:05 | |
| szomeone Prosto, ciekawie, tylko zabrakło mi tego "czegoś". 4 punkty. | |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 28/12/2012, 13:11 | |
| Zadanie 2Uwaga! Czas na wykonanie zadania 1 upłynął. [You must be registered and logged in to see this image.]W Beacon Hills dochodzi do zaginięcia. Całe miasteczko jest poruszone tym zdarzeniem. Widząc marne wysiłki policji, Twoja postać postanawia pomóc w poszukiwaniach. Opisz, w jaki sposób znalazłeś zaginioną osobę.
| |
| | | Smee. Zaatakowany
Liczba postów : 237 Punkty : 5 Join date : 19/12/2012
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 28/12/2012, 19:10 | |
| - Czemu właściwie go szukamy? Dobrze, że zaginął. On nic dla nas nie robi! – oburzyłem się. Chodziliśmy ze Scottem po ciemku po lesie i jak idioci szukaliśmy Jacksona mimo iż pewnie on zostawiłby nas na śmierć i nie przejął się naszym zaginięciem. Wszyscy w Beacon Hills starali się odszukać Jacksona. Jego ojciec wyznaczył sporą sumę za odnalezienie syna. Ja miałem go gdzieś. Głupi chłopak, miał wszystko co chciał dziewczynę, pieniądze i sławę. Ucieszyłem się kiedy zaginął. Należało mu się za to jak traktował ludzi. - Stiles uspokój się. Możesz go nie lubić ale pomóc mu trzeba. – Scotta zaczął mi prawić morały. - Ukradł mi Lidie, raczej nie muszę mu pomagać. – burknąłem i oparłem się o jedno z drzew. - Dobra nie ważne im szybciej go znajdziemy tym szybciej wrócisz do domu. No chodź już. – Scott pociągnął mnie za ramie. O tej porze las był straszny. Wszędzie było ciemno a moja latarka którą trzymałem w ręku powoli traciła moc. Drzewa przerażały wyglądem a liście wydawały się o wiele większe niż za dnia. - Scott! Scott zobacz te drzewa mnie obserwują. – krzyknąłem obchodząc dookoła jedno z nich. - Przestań się wygłupiać Stiles. – Scott jak zwykle udawał mądrzejszego ode mnie. - Nie no ale zobacz. Patrzą prosto na mnie. – zrobiłem krok w tył by zwiększyła się moja odległość od drzewa. Scott stanął obok mnie. Popatrzył chwile na drzewo. - Ja tu nic nie widzę. – powiedział po chwili - A co chcesz widzieć? Ty powinieneś czuć jak cię obserwują. - Nic nie czuje. – rozejrzał się dookoła. – No może tylko trochę mi zimno. Przewróciłem oczami. Scott w takiej chwili potrafił myśleć tylko o tym czy mu zimno czy nie. Na jego miejscu przejąłbym się faktem, że obserwują nas drzewa. Po chwili ruszyłem do przodu. - Jak nie to nie tylko później nie mów, że cię nie ostrzegałem, że nas obserwują. – odwróciłem się w jego stronę. – A teraz chodź. Scott ruszył za mną i włączył swoją latarkę. - Patrz, tam coś chyba jest! Widzisz? – wskazałem na leżące kilka kroków od nas ”coś”. Oboje ze Scottem powoli się do tego zbliżyliśmy. Po chwili okazało się, że jest to ciało. A dokładniej nagie ciało Jacksona leżące między liśćmi. - No i jest! – krzyknąłem. – Mamy zgubę. Scott sprawdził puls Jacksona. - Żyje. – powiedział i podniósł go. - No to mamy szczęśliwe zakończenie. – powiedziałem. – Tylko weź mu zakryj czymś klejnoty. - Niby czym? - No niech będzie, że tym liściem. – podniosłem z ziemi dużego liścia i szybko zasłoniłem nim klejnoty Jacksona. Scott wziął go na ręce i ruszył w powrotną stronę. - No to Jackson będzie naszym dłużnikiem. – powiedziałem zadowolony i wyprzedziłem o parę kroków Scotta.
| |
| | | Morgan Betha
Liczba postów : 957 Punkty : 29 Join date : 25/06/2012 Age : 27
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 28/12/2012, 21:50 | |
| - Dlaczego ja? - Scott ma szlaban. - Dlaczego nie ty? - Ja też mam szlaban. - Dlaczego mam jej szukać? - Bo to Lydia stary. Tak właśnie wyglądała moja rozmowa ze Stilińskim ponad dwie godziny temu. Facet bardzo się martwi, bo gliny nic nie mają… Dziewczyna zaginęła ponad tydzień temu i słuch po niej zaginął. Podobno wybrała się na stacje wypłacić pieniądze i nie wróciła. Jej matka popada w paranoje, podobnie jak Stiles. Policja szuka poszlak na stacji. Zwracają uwagę na wszystko na nagrania, odciski butów i opon. Przegapiają najważniejsze. To ,że stacja znajduję się tuż obok lasu. – Idealny przykład na to, że psy są głupie i nie potrafią węszyć. Na szczęście jestem wilkołakiem. – powiedziałem na głos mijając kolejne drzewo. Nigdzie jej nie było. Patrzyłem wszędzie. Zaglądałem w każdą jaskinie w każdy dół nawet zerkałem czy na drzewie nie siedzi. Nigdzie jej nie było. Jak by przepadła. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer Stilińskiego. - Koleś nigdzie jej nie ma. Jak by przepadła. - Isaac nie załamój mnie. Liczę na ciebie. - Ale nic nie wskazuje na to, że ona ..- zdanie przerwał mi przeraźliwy krzyk. - Isaac? - Muszę kończyć. – i rozłączyłem się. W następnej chwili, najszybciej jak mogłem biegłem. Las coraz bardziej się przerzedzał. I potem lasu nie było. Był tylko dom. Bardzo stary i jakby spalony. Czyżby to był dom Dereka? Ale co u diabła miała by tam robić Lydia? Bo to ją słyszałem, a ona na pewno tam była. Wiedziałem to. Stanąłem przed drewnianymi drzwiami. Delikatnie na nie naparłem co spowodowało niemiłe skrzypienie. Cofnąłem się o dwa kroki. Z kimkolwiek Lydia tam jest, nie może mnie usłyszeć. „Liczę na ciebie” te słowa chodziły mi po głowie. On we mnie wierzy. Ufa, że znajdę jego miłość, a ja nie mogę pozwolić by ona ją stracił. Znam ból po stracie i nie życzył bym go nikomu. Nie zważając na nic potraktowałem drzwi z kopa. One wypadły z zawiasów i z hukiem opadły na ziemie. - Lydia, jesteś tu? – zapytałem podwyższonym tonem. Zero odpowiedzi, jeden krzyk. Szybkim krokiem, poszedłem do pomieszczenia z którego dochodził dźwięk. Ona tam siedziała oparta o ścianę, cała zapłakana, sama. Podszedłem do niej, nie była ranna. - On nie istnieje prawda? – zapytała szeptem. - Kto? Kto nie istnieje? – zmarszczyłem brwi. - On. – wskazała palcem na okno, nikogo tam nie było , tylko las. - Nie bój się zabiorę cię stąd. – wziąłem ja na ręce i opuściłem dom. – Ktoś bardzo ucieszy się na twój widok. – policzki dziewczyny lepiły się do mojego ramienia. Już po chwili poczułem jak moje ramie robi się mokre. Cokolwiek ona tam widziała, musiało ją to bardzo poruszyć.
| |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 30/12/2012, 13:30 | |
| Smee. Ciekawa jestem, co nagi Jackson robił w lesie? I Stiles widział gołą Lydię, a zwrócił uwagę na klejnoty Jacksona, i brzydził go ten widok? To są przecież chłopaki, oni nie przykuwają wagi do takich drobiazgów, kiedy to facet zaginął. Chyba, że są bardzo wścibscy i lubią z kogoś szydzić, a Stiles i Scott raczej tacy nie są. Lucca No, no. Isaac zaangażował się w odnalezienie ukochanej Stilesa. Świetny pomysł z wykorzystaniem starego domu Hale'ów. W bardzo intrygujący sposób oddałaś emocje Lydii. Zrobiłaś na mnie wrażenie. Pięknie. | |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 4/1/2013, 20:03 | |
| Zadanie 3 [You must be registered and logged in to see this image.]Błąkając się po lesie natrafiłeś na zaciemnioną polanę, na środku której owiane mgłą wyrastało potężne drzewo. Ze zgrozą dostrzegłeś na jednej z gałęzi wiszące zwłoki pięknej istoty. Nagle usłyszałeś dziwny odgłos, który oderwał Cię od tego mrocznego widoku. Kiedy jednak nic się nie stało, Twój wzrok znowu padł na miejsce, w którym ze zdumieniem odkryłeś, że po wisielcu nie zostało śladu. Postanowiłeś odkryć tajemnicę dziwnego zjawiska.
Zaczerpnij wiedzy z miejscowych źródeł.
| |
| | | Lynette Wilkołak
Liczba postów : 768 Punkty : 0 Join date : 12/05/2012 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Allison Argent Wiek: 17 Rasa: Łowca
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] 11/1/2013, 20:43 | |
| | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] | |
| |
| | | | Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|