Ulubiona przyjaźń w serialu

To tutaj możemy do woli powybierać, i przedyskutować nasze wybbory odnośnie przyjaźni.
Tym razem do dyspozycji macie tylko jeden głos
Ethan i Aidan też tutaj są

Całkiem się pogubiłem w tych przyjaźniach, dlatego jest opcja Inna.

Tylko 1 głos !!? No cóż wybrałem Scoota i Stilesa z oczywistych powodów, natomiast rozmyślałem także nad Lydią i Allison, oraz braterską przyjaźnią Twinsów. No ale cóż... tę parkę obserwujemy od pierwszego sezonu i nigdy jakoś ich wspólne sceny mnie nie zawiodły.

Aid_than, po głębszym zastanowieniu dodałem możliwość 2 głosu, skoro w parach jest, to dlaczego nie w przyjaźniach, tym bardziej, ze OTP to właśnie raczej chodzi o związki nie przyjaźnie

Moje głosy:
Stiles&Scott- są razem genialni. Od początku, od spaceru po lesie i Stilesowych rozkminach w żartach "A może jesteś wilkołakiem". Wiele razem przeszli, wprowadzają humor, a czasami mają taką smutną scenę, że szok(z Motel California czy odcinku z rezonansem Stilesa).

Aidan&Ethan- Głównie mam tu na myśli scenę śmierci Aidana. Odegrali to genialnie. Zresztą, łączyli się w jednego.wielkiego, zmutowanego alfę, razem walczyli, byli w tym dobrzy. Zależało im na sobie, potrafi też sobie docinać Fajny był( ;( [*]) z nich team

Scott i Stiles to wokół tego kręcie się serial. Lubię też Isaac i Scott i Derek i Scott

Dałam głos na :
1.Scott i Stiles - są jak bracia <3 Oddaliby za siebie wszystko, wspierają się, a kiedy trzeba są śmieszni ; ) W żadnym serialu nie spotkałam nigdy takiej pięknej przyjaźni .
2.Stiles i Lydia- kocham to jak rozwinęła się ich relacja od 1 sezonu . Na początku Lydia wcale nie zwracała na niego uwagi , a teraz widać , że bardzo zależy jej na Stilesie . Podoba mi się to , że jest to taka zwykła przyjaźń, bez żadnych romantycznych podtekstów.

Stiles i Scott - dla mnie to oczywiste. Prawdziwa przyjaźń, Scott i Stiles zawsze przy sobie trwają. Podobali mi się od początku, świetne są te wszystkie ich scenki i rozkminy Stilesa, że Scott jest werewolf. ;pp Wydaje mi się, że oni są sobie najbardziej oddani z całego serialu i ich wspólne scenki możemy najczęściej oglądać (w końcu Jeff Davis powiedział kiedyś, że Sciles to jego ulubiona relacja w serialu ;p). Kilka razy nawet wzruszyłam się na ich scenach, między innymi w 3x06 - na poruszającej mowie Stilesa i na tym momencie, kiedy był gotów zginąć razem z przyjacielem - czy  na 3x18 i ich braterskim uścisku.

Stiles i Derek - świetny bromance. Wg mnie mają fantastyczną chemię, ich scenki są bardzo zabawne i urocze. Podoba mi się, że z początkowej niechęci z czasem się serio polubili, martwili się i chronili siebie nawzajem. Na dodatek fandom Stereka np. na tumblr bardzo mnie do nich zachęca i jestem mega pozytywnie do nich nastawiona.

Allison & Lydia.
Moja ulubiona przyjaźń z TW i ogólnie jedna z najlepszych relacji. Zawsze były dla mnie takimi idealnymi przyjaciółkami, zawsze ze sobą trwały, wspierały siebie nawzajem i były absolutnie słodkie. <3 Bardzo za nimi tęsknię i szkoda, że teraz tak trochę dziwnie poprowadzili ten wątek i pomijają żałobę po Alli. Ale i tak uważam, że były świetnymi przyjaciółkami i ich wspólne sceny oglądało mi się bardzo miło.

Od początku oglądania TW aż do dzisiaj : Scott/Stiles. Boli mnie tylko fakt, że często Jeff zaniedbuje tę przyjaźń.... Ich relacje najlepiej są chyba pokazana w sezonie pierwszym, kiedy wszystko się zaczyna. Mamy obu zwyczajnych licealistów, których życie nagle wywraca się do góry nogami, a oni mogą liczyć tylko na siebie ^^

Nie jestem oryginalna - Scott & Stiles. To coś więcej niż przyjaźń, to braterstwo.
Jednak Scott i Isaac to zbyt wiele seksualnego napięcia, by ich wybrać.
Myślałam jeszcze nad Allison & Lydią, ale dziewczyny nigdy nie były aż tak związane, jak Scott i Stiles.

Scott & Stiles!
Wokół tych dwóch przystojniaków kręci się prawie cały serial. Zabawny i dowcipny Stiles oraz smieszny i wilkowaty Scott.
Uwielbiam moment kiedy jest uwidoczniona ich przyjaźń. Odcinek w którym Stiles miał być badany a Scott uronił łzę.
Potem nastał braterski uścisk <3

Scott&Stiles to wiadomo, że są najlepsi! Najprawdziwsi i wgl płakałam tyle razy na ich wspólnych rozczulających scenach, że to aż niepojętne. Kurczę, oni są niemal jak prawdziwi bracia, o czym przecież Stiles niejednokrotnie mówił. I są dla siebie zawsze. ZAWSZE. Tyle scen się przesuwa, ale moi drodzy, wy to doskonale wiecie przecież!  Dlatego oni są zdecydowanie moim numerem jeden!

Zaznaczyłam jeszcze Scott&Isaac, bo naprawdę, naprawdę za tą dwójką strasznie tęsknię. Zwłaszcza za czasami, kiedy Isaac nie wodził oczyma za Allison, bo to rozbiło moje ukochane bromance. Poniekąd. W każdym razie najlepsze sceny jakie wspominam to te wszystkie upartości Isaaca, gdy za wszelką cenę obstawał za Scottem i było widać, że stoi za nim murem. Dude, I love mexican. I te inne zabawne teksty! Uwielbiałam ich!