Ulubiona książka

Każdy ma książkę, która najbardziej mu się spodobała i/lub do której często wraca.

Od pierwszej kartki zakochałam się w książce (a raczej sadze) Becci Fitzpatrick "Hush Hush" ("Szeptem"). Książki o upadłych aniołach i nefilach są u mnie wysoko na pierwszym miejscu. Oprócz "Hush Hush" kocham również "Nefilima" (również o upadłych aniołach), "Pamiętniki Wampirów: Pamiętniki Stefano" (normalne PW są nudne) i o wiele, wiele więcej. Lubię też (uznacie mnie za wariatkę, ale co tam) "Pana Tadeusza" Mickiewicza, większość książek Szekspira, "Zemstę" Fredry i "Iliadę" Homera, "Odysei" nie lubię ze względu na to, że jestem po stronie Trojan ;p Oczywiście na moich półkach nie może też zabraknąć serii "Harry Potter" J. K. Rowling oraz "Dziedzictwo" Ch. Paoliniego. Na końcu znajduje się u mnie fantastyczna książka D. Wolfer - "Dwa wybory", bardzo ciekawa o młodej dziewczynie, która zachodzi w ciążę z chłopakiem, którego tak naprawdę nie kocha Oj, jak mogłam jeszcze zapomnieć!? Kocham wszystkie książki N. Sparksa, a najbardziej "Szczęściarz", "Ostatnia piosenka" i "I ja wciąż ją kocham". Ten pisarz jest cudny... rany, zapomniałam jeszcze o S. Kingu, kocham horrory nie tylko te na ekranie, ale i te napisane przez mistrza grozy ;p
Podsumowując: kocham mnóstwo książek, czytanie to moja pasja i według mnie jest o wiele to jest lepsze od telewizji.

Czytanie jest moją pasją więc książek wiele przeczytałam lecz aby lektura mogła się zaliczyć do książek uważanych przeze mnie za naprawdę dobre muszą być naprawdę wybitne. Takimi książkami (no bo to jest trylogia) jest Eragon. Te książki czyta się naprawdę dobrze, a fabuła nie raz zaskakuje. Prócz tej trylogii polecam wam "Skrzydła Laurel". Chodź z początku wydaje się to być kolejne badziewie napisane przez mało znaną pisarkę to nie raz można się mocno wciągnąć. Były nie raz momenty w których nie mogłam po prostu oderwać nosa od książki bo tak fabuła i wydarzenia w książce mnie wciągnęły. "Opowieści z Narnii" to również sympatyczne do przeczytania trylogia chodź z każdą książką staje się coraz bardziej monotonne aż w końcu naprawdę traci swój czar. "Igrzyska śmierci" jak najbardziej! Książka ciekawa, a co najważniejsze jak dla mnie jest w niej mnóstwo ciekawych momentów.
Oczywiście nie każda książka jaka mi się podoba musi akurat wam się spodobać więc nie oskarżajcie mnie jak coś wam nie podpadnie do waszego gusta.

szmaercia napisał:

Czytanie jest moją pasją więc książek wiele przeczytałam lecz aby lektura mogła się zaliczyć do książek uważanych przeze mnie za naprawdę dobre muszą być naprawdę wybitne. Takimi książkami (no bo to jest trylogia) jest Eragon. Te książki czyta się naprawdę dobrze, a fabuła nie raz zaskakuje. Prócz tej trylogii polecam wam "Skrzydła Laurel". Chodź z początku wydaje się to być kolejne badziewie napisane przez mało znaną pisarkę to nie raz można się mocno wciągnąć. Były nie raz momenty w których nie mogłam po prostu oderwać nosa od książki bo tak fabuła i wydarzenia w książce mnie wciągnęły. "Opowieści z Narnii" to również sympatyczne do przeczytania trylogia chodź z każdą książką staje się coraz bardziej monotonne aż w końcu naprawdę traci swój czar. "Igrzyska śmierci" jak najbardziej! Książka ciekawa, a co najważniejsze jak dla mnie jest w niej mnóstwo ciekawych momentów.
Oczywiście nie każda książka jaka mi się podoba musi akurat wam się spodobać więc nie oskarżajcie mnie jak coś wam nie podpadnie do waszego gusta.

Z całym szacunkiem ale pisanie iż Eragon czy Igrzyska Śmierci są książkami wybitnymi aż bije mnie po oczach,sam je czytałem i je lubię.Aczkolwiek Eragon jest pisany dziecinnym stylem nie ma tam też za dużego rozgraniczenia Elfy są niemal istotami boskimi a ludzie przy nich wyglądają jak nie uformowane w procesie ewolucji małpy .No dobra rozumiem high fantasy. 2 zakonczenie banalne nie wnoszące nic ciekawego.Po 3 fabuła wgl nie zaskakuję. Zaś co do Igrzysk książka do zabijania czasu nie ma nic wspólnego z wybitnością czy byciem unikatową. Jedne z czym mogę się zgodzić to Opowieści z Narni bo jest to klasyka kanonu fantasy.Dobra nie będę się rozchodził dalej bo kto chce czytać takie długie i nudne wywody.

Napisze parę książek od siebie.
Pieśń Lodu i Ognia
Trylogia Nocnego Anioła
Pięcioksiąg Cyklu Demonicznego
Książę Srebrny ,Spotkanie po trzystu latach,Rodzina wilkołaka. Niewydany fragment z dziennika nieznajomego Tołstoja
Kroniki Jakuba Wędrowycza( a jakże mało wymagająca , a jaka zabawna i nawiązująca do historii oraz polityki.
Bóg urojony,Ślepy zegarmistrz,Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji Richarda Dawkinsa
Ojciec chrzestny Puzo Mario
Całe Śródziemie Tolkiena
Rzeki Hadesu Krajewskiego
Więcej nie pisze bo nie pamietam być może dopiszę pózniej.

Dość dużo książek przeczytałam, jednak te są moimi ulubionymi i mogłabym je czytać po tysiąc razy:

- Akademia Wampirów
- Wampiry z Morganville
- Igrzyska Śmierci
- Szeptem

Styl tych autorek jest po prostu genialny. Ich opisy, dialogi, miazga. <3

Nie wiem czy bym mogła wybrać jedną jedyną ze wszystkich książek jakie przeczytałam ale mam swoje dwa ulubione typy chociaż są związane z tym samym opowiadaniem .
- Wampiry wolą szatynki
- Jak poślubić wampira milionera
Mogłabym je czytać nie wiadomo ile czasu a i tak by mi się nie znudziło .
Polecam również
- Igrzyska Śmierci ponieważ jest w niej mnóstwo fajnych momentów
- Wilkołak ta powieść czaruje samym swoim byciem , przeraża ale również śmieszy

Moją ulubioną książką jest na pewno "Szeptem". Becca opisała wszystko tak, że można poczuć się jakby naprawdę byłoby się na miejscu Nory. W Pachu jestem zakochana, chociaż stworzyła jego obraz moja wyobraźnia. Ale to jest właśnie to co kocham w książkach, że mimo tego, że nie widzimy tak na dobrą sprawę postaci, dobry pisarz jest nam wstanie całe je pokazać.
"Skrzydła Laurel" uważam, że również bardzo fajna pozycja. Jednak trzeba się w nią wczytać.
"Dom Nocy" - jak dla mnie ostatnie części zrobiły się już trochę komercyjne i jest to wydłużanie tej historii na siłę. Jednak mimo to jakąś część mnie nadal ciekawią dalsze losy Zoey.

Moim mistrzem jest Carlos Ruiz Zafón. Kocham wszystkie jego powieści. Książę Mgły, Pałac Północy, Światła Września, Marina, czy cudowna trylogia: Cień Wiatru, Gra Anioła i Więzień Nieba.
Dla mnie po prostu mistrzostwo!
Do takich ulubionych do mogę zaliczyć Marinę, bo ta powieść wcięła mnie w fotel. Naprawdę polecam, bo to są świetne powieści!

Moją ulubioną ksiąszką jest książka pod tytułem ,,Chłopcy z Placu Broni"

Jedną z moich ulubionych książek (i co najdziwniejsze jest to lektura) jest Mały Książę. Wprost zafascynowała mnie ta książką. Na drugiej pozycji znajduje się Dżuma Camusa. Nigdy nie pomyślałabym,że jakaś egzystencjalna powieść zagości w moim sercu : d
Oczywiście nie mogę pominąć tu serii o Harrym Potterze, na której się wychowałam i chętnie do tych książek powracam by na nowo przeżyć przygody bohaterów.
Ogólnie też jestem wielką fanką twórczości Sparksa i od czasu do czasu po wielu tonach kryminalnych książek dobrze jest usiąść nad czymś lekkim i trochę się powzruszać.
Dobrą książką jest również Milczenie owiec Harrisa. Polecam ją szczególnie tym którzy oglądali film : )

Ja nie czytałam za dużo książek, ale moimi ulubionymi są:
- Pamiętniki wampirów (cała seria)
- Tajemny Krąg
- 10 części z serii Sookie Stackhouse
- Pamiętnik Stefano

Gdybym miała wypisać tutaj wszystkie moje ulubione książki to by tu miejsca zabrakło, bo uwielbiam czytać i prawie każda przeczytana jest świetna (zazwyczaj w bibliotece i na chomiku siedzę nawet parę godzin wyszukują fajnych książek )

Ogólnie jest to fantastyka no i co tak bardzo wszystkich dziwi to romanse - harlequiny, które odziedziczyłam po babci i mam ich ogromną całą półkę.

Oto parę tytułów oczywiście tych chyba bardziej znanych :

- Mroczna seria (Christine Feehan) - (nie powinnam ich czytać szczerze powiedziawszy, bo to książki strasznie zboczone, ale je u w i e l b i a m i kocham.)
- Czysta Krew (cała seria o Sookie Stackhause) (Harris Charlaine)
- Saga Zmierzch (Stephenie Meyer)
- Wampiry z Morganvile (Caine Rachel)
- Harry Potter (J.K. Rowling)
- Marina (Carlos Ruiz Zafón)
- Ostatnia Piosenka (Nicholas Sparks)
- Jesienna Miłość (Nicholas Sparks)
- Era Pięciorga (Trudi Canavan)
- Świat Nocy ( L.J. Smith)
- Pamiętniki Wampirów (L.J. Smith) (tak od niechcenia. Nie podoba mi się trochę fabula książki :

kto nie czytał Pamiętników Wampirów ten nie wchodzi:

No i to by było na tyle.

"Anna we Krwi", seria Pottera, "W naszym domu", "Zakazana magia" i w sumie wiele innych, ale te darzę miłością największą <3 iii polecam portal lubimyczytać.pl - fajnie tam można sobie biblioteczkę zorganizować.

resetka napisał:

Moim mistrzem jest Carlos Ruiz Zafón. Kocham wszystkie jego powieści. Książę Mgły, Pałac Północy, Światła Września, Marina, czy cudowna trylogia: Cień Wiatru, Gra Anioła i Więzień Nieba.
Dla mnie po prostu mistrzostwo!
Do takich ulubionych do mogę zaliczyć Marinę, bo ta powieść wcięła mnie w fotel. Naprawdę polecam, bo to są świetne powieści!

Siostro! - też go uwielbiam, jego powieści są obłędne, a momenty grozy tak opisane, że mam dreszcze...

Poza Zafonem uwielbiam również Marię Nurowską i jej "Listy miłości" chociaż poza nią ma mnóstwo innych rewelacyjnych pozycji. Z tym, że nie jest to łatwa lektura...

Izotka87 napisał:

resetka napisał:

Moim mistrzem jest Carlos Ruiz Zafón. Kocham wszystkie jego powieści. Książę Mgły, Pałac Północy, Światła Września, Marina, czy cudowna trylogia: Cień Wiatru, Gra Anioła i Więzień Nieba.
Dla mnie po prostu mistrzostwo!
Do takich ulubionych do mogę zaliczyć Marinę, bo ta powieść wcięła mnie w fotel. Naprawdę polecam, bo to są świetne powieści!

Siostro! - też go uwielbiam, jego powieści są obłędne, a momenty grozy tak opisane, że mam dreszcze...

Przeczytałam prawie wszystkie wymienione powieści Carlosa Ruiza Zafona, a aktualnie czytam Marinę. Oryginalny styl, bardzo przypadł mi do gustu. Odkąd przeczytałam Książę Mgły jako pierwszą jego książkę, nie mogłam pominąć innych jego dzieł.

"Wojna o dąb" Emmy Bull była to z nudów wybrana książka w miejskiej bibliotece, a potem się okazało że czytałam ją kilka krotnie Oprócz tego seria Pottera, "Wampiry z Morganville" Rachel Caine, "Czarne kamienienie" Anne Bishop.

Dobra zabieram się za tę odpowiedz od bardzo dawna, a, że ostatnio zbyt się nie udzielałam na forum to napiszę.

W swoim życiu przeczytałam sporo książek. Ciągnie mnie głównie to fantastycznych romansów, a rzadko kiedy wciągają mnie książki o innej tematyce. Naczytałam się już dużo książek o banalnej miłości, w której to na pierwszych 10 stronach książki główni bohaterowie się w sobie zakochują. Zaczęło się to robić męczące i mnie wkurzać. No i zaczęłam szukać książek które były na swój sposób inne.

To po kolei.

1. Pocałunek Kier [Lynn Raven] - książkę tą bardzo polecam. Zaro banału. Książa opisuje jak mężczyzna porywa dziewczynę. Oboje się nienawidzą i to jest piękne, że po jakimś czasie oboje zaczynają coś czuć, ale nie dopuszczają tego do wiadomości. Nie ukrywam, że jest to jedna z niewielu książek która wywołała u mnie łzy. I najlepsze, że książka przez 3/4 swojej zawartości i wydaje się być książką fantasy, a główni bohaterowie nie są nastolatkami. Po przeczytaniu tej książki mam obawy, czy jeszcze kiedykolwiek przeczytam tak dobrą książkę..

2. Dotyk Julii [Tahereh Mafi] - Sam styl książki potrafi zauroczyć. Tudzież zdrada, która być może jest miłością. Historia dziewczyny która zabija osobę którą dotknie. Tu chyba też płakałam co oznacza, że książka jest dobra. No po prostu arcydzieło.

3. Anna we Krwi [Kendare Blake] - Tą książkę postanowiłam kupić gdy zobaczyłam ją w gazecie. Jej okładka mnie po prostu zauroczyła. Gdy pojechałam z bratem do sklepu okazała się, że książka jest cienka. Jak to mój brat powtarzał mi, że mi się nie opłaca, ale ja się uparłam i nie żałuje. Czytając książkę, można się czasem po bać (zwłaszcza w chwili gdy poznajemy Anne) . Kocham tą książkę i nie mogę się doczekać drugiej części, a nawet powiem, że napisałam do wydawnictwa i w odpowiedz przyszło mi, że niestety w planach póki co nie ma tłumaczenia "Dziewczyny z Koszmarów". Ale będę wytrwale czekać, choć by nie wiem co, bo nie wiadomo czego się spodziewać zwłaszcza po końcówce, przy której płakałam

4. Szeptem [Becca Fitzpatrick] - kto tego nie zna? Przystojnego Patcha, który jest niesamowity, w którym można się zakochać mimo iż jest narysowany (napisany raczej xD)^^. Cóż czytałam książkę już kilkanaście razy, a drugą części sporo razy miałam w ręku, ale nie mogła się przemóc by ją kupić, boję się, że zniszczę sobie mienie o tej książce (w końcu kupie, bo już zbyt mnie ciągnie). Ciekam na film !

Podobały mi się jeszcze książki z serii "Dom nocy" (ach Stark ) , albo "Demony" , czy "Ognista", ale ta czwóra jest w mojej czołówce.

Lucca napisał:

2. Dotyk Julii [Tahereh Mafi] - Sam styl książki potrafi zauroczyć. Tudzież zdrada, która być może jest miłością. Historia dziewczyny która zabija osobę którą dotknie. Tu chyba też płakałam co oznacza, że książka jest dobra. No po prostu arcydzieło.

O, akurat przedwczoraj wpadła mi w ręce w taniej książce i kupiłam ją za dychę. Fajnie wiedzieć, że jest niezła. Za niedługo się za nią zabiorę.

Z kolei moje ulubione książki... Uch, trudno jest to określić, bo tak wiele ich jest, było i będzie. Cały czas moje upodobania się zmieniają, ale do niektórych książek czuję sentyment, więc wymienię parę.

1. Seria Harry Potter, nie do końca z nią zaczęła się moja czytelnicza obsesja, ale chyba właśnie dzięki tej serii została ze mną do dziś. Nadal pamiętam czas kiedy wyszła piąta cześć Pottera i zarwałam dwie noce z rzędu (chowając się pod kołdrą by mama nie widziałą, że nie spię) żeby przeczytać, przez co podpadłam dyrektorce, która uczyła mnie w podstawówce ruskiego : D A straszna z niej koza była (: Każdy tom czytałam X razy i pewnie X razy jeszcze będę.

2. Złodziejka książek, Marcusa Zusaka. Książka, która wywołała u mnie tak wielkie emocje, że przez kilka dni nie mogłam się pozbierać. Ba, przez całą noc beczałam, chociaż byłam wtedy akurat na wakacjach nad jeziorem i spaliśmy w pięć osób na dwóch złączonych łóżkach jednoosobowych. Wszyscy patrzyli się na mnie spod byka za to. Ale cóż... Ta historia, chociaż fikcja, była taka... Ech. W skrócie o co chodzi: Śmierć, jako narrator, opowiada historię małej dziewczynki, Żydówki, któa trafia do rodziny mieszkającej w Niemczech.

3. Jeździec miedziany, oraz kontynuacje Tatiana i Aleksander oraz Ogród Letni, Pauliny Simons. Jest to romansidło historyczne, ale najlepsze i najbardziej zapadające w pamięć jakie kiedykolwiek przeczytałam. Może momentami wydaje się nudne i zbyt przesadne, ale jednak. Jeżeli chodzi o ten gatunek, to nie znam niczego lepszego.

4. Pieśń Lodu i Ognia. Aktualnie jestem w połowie drugiego tomu Uczty dla wron, ale musiałam oddać książkę do biblioteki miejskiej gdzie studiowałam, ale już nie studiuję i tak tkwię na niczym, bo kupić nie mam za co i wypożyczyć nie mam już skąd. Nienawidzę Martina najbardziej z autorów, których kocham XD Sadysta, tyle na ten temat.

5. Trylogia o Achai, Andrzeja Ziemiańskiego. Jeżeli miałabym polecić coś z polskiej fantastyki to poleciłabym właśnie to. Zdaję sobie sprawę, że większość woli Philipuka, czy Sapkowskiego, ale nie ja. Ja kocham opowieść o księżniczce Achaji, która musiała upaść, by zostać cesarzową. Dziwne miałam losy z tą książką, bo zaczęłam czytać od drugiego tomu, zamiast od pierwszego, więc nie zauważyłam pogorszenia serii z każdym kolejnym tomem. Dodatkowo miałam atrakcję domyślania się tego co było w pierwszym tomie i kolejną atrakcję, kiedy przeczytałam pierwszy tom i powróciłam do drugiego i trzeciego, odkrywając nowe wątki. (Ogólnie mam wrażenie, że byłam za młoda na czytanie pierwszy raz tej serii, no ale trudno).

6. Seria o Artemisie Fowlu, literatura dla dzieci, czytałam jak byłam mała. I kiedy niedawno odświeżyłam sobie serię, uznałam ją za najlepszą serię dla dzieci zaraz po Potterze. Naprawdę szkoda, że mało kto ją kojarzy.

7. Opowieści z Narnii. Tej serii akurat nie czytałam gdy byłam mała, a dopiero niedawno kiedy czytałam pierwszy tom na głos siostrzeńcowi, to się wciągnęłam. \

Z innych, uwielbiam również baśń o Królowej śniegu, Piotrusia Pana i Wendy, Księcia Złodziei Cornelii Funke, Magdę.doc, Anie z Zielonego Wzgórza, Tajemniczy Ogród i Hobbita.

Czytać polubiłam dzięki serii Harry Potter. Wcześniej czytałam tylko dla samego czytania, a dopiero Harry pokazał mi co to znaczy miłość do książek. Niewinnie się zaczęło, ale obsesja ciągnie się do dzisiaj. Ponadto bardzo cenię sobie serię Felix, Net i Nika pana Rafała Kosika. Widać, że autor ma dużo pomysłów na swoje powieści i ładnie umie ubrać je w słowa. Bardzo lubię też twórczość Licii Troisi, a szczególnie Kroniki Świata Wynurzonego, choć zaraz za nimi są Wojny Świata Wynurzonego. Do moich ulubionych książek należy też seria Gone, która była pierwszą serią w której spotkałam się z taką brutalnością, aczkolwiek fabuła jest niczego sobie. I na koniec wspomnę też o serii Dary Anioła, z którą chyba najkrócej obcuję, ale też mnie urzekła. I jeszcze zapomniałam o książce The Fault In Our Stars Johna Greena, którą czytałam po angielsku, ale obecnie jest już polskie wydanie "Gwiazd naszych wina". Książka opowiada o nastolatkach dotkniętych nowotworem z naprawdę fajnej perspektywy. Nie stara się ich idealizować, ani użalać się nad nimi, tylko przedstawia ich jako zwykłych ludzi, którzy mają swoje marzenia.

Hmm... muszę na pewno uwzględnić "Szeptem". To pierwsza książka paranomal romance (mojego ukochanego gatunku) jaką przeczytałam.
A tak to: "Klątwa Tygrysa" C. Houck, "Księga Wszystkich Dusz" D. Harkness, "Dziedzictwo Mroku" B. Despain.
Nienawidzę S. Meyer, ale muszę niestety powiedzieć, że zakochałam się w "Intruzie". Ale to wszystko przez film i syna mojego Jeremy'ego *.*

Stephen Chbosky - Charlie
John Green - Gwiazd naszych wina
Suzanne Collins - Kosogłos
Antoie de Saint-Exupery - Mały książę
Jodi Picoult - Krucha jak lód
Marcus Zusak - Złodziejka książek
Dorota Terakowska - Ono

nie równam pojęcia "ulubiona" z pojęciem "najlepsza", sooł... każda z tych książek jest po prostu baardzo "moja" i wystarczy, że o nich pomyślę i płakać mi się chce ._.
a tak z sentymentu mogę dodać jeszcze serię Harrego Pottera i Opowieści z Narnii, bo te książki jakoś tak mnie ukształtowały, zmieniły.

Pytanie o ulubioną książkę, to dla mnie jak powolnie odcinanie palców i posypywanie ran solą. Jako że czytam książek ponad 100 rocznie, na prawdę jest dla mnie trudne wybrać ulubioną (jedną). Jednam kogę się zmieścić w... Dziesiątce?
1. Na początek to, od czego wszystko się wzięło (czyt. 'Harry Potter'). Wszystkie książki znam na pamięć, czego się nie wstydzę i z dumą ukazuję. Całe dzieciństwo i czasy nastoletnie spędziłam z nosem w tych książkach, wiele z nich wynosząc.
I tu już zaczyna być pod górkę. Po prostu będę pisała tytuły, i proszę się nie sugerować ich kolejnością.
2. Seria 'Szeptem', która jakiś czas temu chwyciła mnie za serce i dalej nie puszcza. Mam do niej głęboki sentyment, a wszystkie części stoją dumnie w mojej biblioteczce.
3. 'Igrzyska Śmierci' - kolejna seria, bo w seriach się zaczytuje. Wszystkie trzy części są moimi ulubionymi i czynnie uczestniczę w forum (nie jedynym z resztą).
4. 'Opowieści z Narnii', które odpowiedzialne są (po części) za moją wybujałą wyobraźnię i wyobrażenia co do świata.
5. 'The Fault In Our Stars', bo lubię się katować nietuzinkowymi lovestory, które człowieka doprowadzają na skraj załamania i zalewają go niekontrolowanymi wybuchami płaczu.
6. Federico Mocca i jego książki tkj. 'Trzy metry nad niebem', 'Tylko ciebie chcę', 'Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie'.
7. Eric-Emanuel Smith i 'Oskar i Pani Róża', 'Trucicielka', 'Odette i inne historie miłosne'.
8. '11 minut', 'Demon i Panna Prym', 'Weronika postanawia umrzeć', 'Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam', 'Czarownica z Portobello', 'Być jak płynąca rzeka' autorstwa Paulo Coelho.
9. Anne Bishop i jej serie 'Czarne Kamienie', ' Efemera' i 'Inni'.
10. Dorota Terakowska i jej mistrzowskie książki 'Ono', 'Poczwarka', 'Tam gdzie spadają anioły' i 'Samotność Bogów'.
Zaraz...
11. Antoine de Saint-Exupéry 'Mały książę'.
12. Stephen King i 'Zielona mila', 'Komórka', 'Ręka mistrza', 'Pod kopułą', 'Misery','Carrie', 'Cmętarz zwierząt', 'Wszystko jest względne', 'Sztuka oddychania'.
13. Nicholas Evans 'Zaklinacz koni'.
14. Carlos Ruiz Zafon 'Cień wiatru', 'Gra anioła', 'Książę mgły', 'Pałac północy', 'Światła września', 'Marina'.
15. Michaił Bułchakov 'Mistrz i Małgorzata'.
16. Zofia Nałkowska 'Medaliony'.
17. Alison Croggon i saga 'Pellinor'.
18. Oliver Lauren i 'Delirium', 'Pandemonium' i 'Requiem'.
19. 'Dotyk Julii' i 'Sekret Juli' Tahereh Mafi.
20. 'The Lovely Bones' Alice Sebold, książka, przy której notorycznie płaczę i nie umiem się od tego powstrzymać.
I tu zakończę, ponieważ mogłabym pisać i pisać, a to jest przerażające. Miało być 10 jest 20(punktów, książek więcej) i pozostańmy przy tym. Każda z wyżej wymienionych książek jest (według mnie) wspaniała i zasługuje na uwagę. Co od ich ilości... Jedno słowo - mól książkowy.

Black Rebel napisał:

Pytanie o ulubioną książkę, to dla mnie jak powolnie odcinanie palców i posypywanie ran solą. Jako że czytam książek ponad 100 rocznie, na prawdę jest dla mnie trudne wybrać ulubioną (jedną). Jednam kogę się zmieścić w... Dziesiątce?
1. Na początek to, od czego wszystko się wzięło (czyt. 'Harry Potter'). Wszystkie książki znam na pamięć, czego się nie wstydzę i z dumą ukazuję. Całe dzieciństwo i czasy nastoletnie spędziłam z nosem w tych książkach, wiele z nich wynosząc.
I tu już zaczyna być pod górkę. Po prostu będę pisała tytuły, i proszę się nie sugerować ich kolejnością.
2. Seria 'Szeptem', która jakiś czas temu chwyciła mnie za serce i dalej nie puszcza. Mam do niej głęboki sentyment, a wszystkie części stoją dumnie w mojej biblioteczce.
3. 'Igrzyska Śmierci' - kolejna seria, bo w seriach się zaczytuje. Wszystkie trzy części są moimi ulubionymi i czynnie uczestniczę w forum (nie jedynym z resztą).
4. 'Opowieści z Narnii', które odpowiedzialne są (po części) za moją wybujałą wyobraźnię i wyobrażenia co do świata.
5. 'The Fault In Our Stars', bo lubię się katować nietuzinkowymi lovestory, które człowieka doprowadzają na skraj załamania i zalewają go niekontrolowanymi wybuchami płaczu.
6. Federico Mocca i jego książki tkj. 'Trzy metry nad niebem', 'Tylko ciebie chcę', 'Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie'.
7. Eric-Emanuel Smith i 'Oskar i Pani Róża', 'Trucicielka', 'Odette i inne historie miłosne'.
8. '11 minut', 'Demon i Panna Prym', 'Weronika postanawia umrzeć', 'Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam', 'Czarownica z Portobello', 'Być jak płynąca rzeka' autorstwa Paulo Coelho.
9. Anne Bishop i jej serie 'Czarne Kamienie', ' Efemera' i 'Inni'.
10. Dorota Terakowska i jej mistrzowskie książki 'Ono', 'Poczwarka', 'Tam gdzie spadają anioły' i 'Samotność Bogów'.
Zaraz...
11. Antoine de Saint-Exupéry 'Mały książę'.
12. Stephen King i 'Zielona mila', 'Komórka', 'Ręka mistrza', 'Pod kopułą', 'Misery','Carrie', 'Cmętarz zwierząt', 'Wszystko jest względne', 'Sztuka oddychania'.
13. Nicholas Evans 'Zaklinacz koni'.
14. Carlos Ruiz Zafon 'Cień wiatru', 'Gra anioła', 'Książę mgły', 'Pałac północy', 'Światła września', 'Marina'.
15. Michaił Bułchakov 'Mistrz i Małgorzata'.
16. Zofia Nałkowska 'Medaliony'.
17. Alison Croggon i saga 'Pellinor'.
18. Oliver Lauren i 'Delirium', 'Pandemonium' i 'Requiem'.
19. 'Dotyk Julii' i 'Sekret Juli' Tahereh Mafi.
20. 'The Lovely Bones' Alice Sebold, książka, przy której notorycznie płaczę i nie umiem się od tego powstrzymać.
I tu zakończę, ponieważ mogłabym pisać i pisać, a to jest przerażające. Miało być 10 jest 20(punktów, książek więcej) i pozostańmy przy tym. Każda z wyżej wymienionych książek jest (według mnie) wspaniała i zasługuje na uwagę. Co od ich ilości... Jedno słowo - mól książkowy.

Robi wrażenie ^^, ja niestety czytam tylko to co sam kupie, a nie zawsze są fundusze

Już nie raz padło tu to nazwisko, więc nikogo nie zadziwię- Carlos Ruiz Zafón, zgadzam się również z tym, że "Marina" wcina w fotel, a wielkim plusem w trylogii Cmentarza Książek, dla mnie, jest to, że można te powieści czytać w jakiejkolwiek kolejności. Zjadłam również wszystko od Coelho, tu uwiodło mnie "11 minut", "Brida", "Alchemik". xD Go nawet uważa za natchnienie Pharrell Williams. Polska literatura też ma swoje perełeczki m.in. Monikę Sawicką i jej "7 kolorów tęczy", "Kruchość porcelany." Aż momentami naprawdę ma się łzy w oczach. Nie chciałabym zapomnieć o Piekarze i jego "Kłamcy", czy o Mai Lidii Kossakowskiej "Żarna Niebos". Nie wiem czy kojarzycie film "Chłopiec latawcem" jeśli widzieliście to i tak sięgnijcie po książkę Khaleda Hosseinego, w niej i w "Tysiącu wspaniałych słoń", "I góry odpowiedziały echem" jest wszystko, co wypełnia książkę życiem, emocjami: miłość, przyjaźń, rozstanie, odkupienie, ból, rozpacz, zdrada. Od Erica Emanula Schimtta przeczytałam też wszystko co było dostępne w bibliotece: "Oscar i pani Róża", "Odette i historie miłosne", "Tektonika uczuć", "Przypadek Adolfa H.", "Trucicielka", "Intrygantki", "Małżeństwo we troje", "Ibrahim i kwiaty koranu". Do nich również można wracać i wracać

Paramore napisał:

Nie wiem czy kojarzycie film "Chłopiec latawcem" jeśli widzieliście to i tak sięgnijcie po książkę Khaleda Hosseinego

Oooo tak . Książka jest niesamowita, wyciskacz łez, potokiem się leją. Miałam ją do matury i wiele przez nią przeszłam, a po przeczytaniu byłam zdewastowana przez kilka dni i ogarnęły mną głębokie myśli. Takie, wiecie... Głębokie, głębokie. Dotyczące egzystencji człowieka, jego roli w świecie i historii itd. Ogólnie książkę zaliczyłam do kategorii "Ryjące banię". No, a jeśłi mowa o tej kategorii, to w mojej liście nie umieściłam książki "Atlas chmur", i tu jest to samo co w przypadku "Chłopiec z latawcem". Książka porusza w nas coś co jest głęboko zakorzenione i zwraca naszą uwagę na sprawy, które dotychczas były dla nas nieosiągalne, czy niedostępne. Otwiera przed nami drzwi, których później już się nie da zamknąć. Gorąco polecam