Wyraź opinię

Z tym, że to ciacho to muszę się zgodzić. Wyglądem grzeszy lecz inteligencją nie za bardzo. Nie podoba mi się to, że postanowił być wilkołakiem. Wiele jego decyzji bardzo mnie irytuje i drażni przez co czasem tracę dobre mniemanie o tej postaci. Mam nadzieję, że chodź tak usilnie stara się być kimś innym, innym stworzeniem niż człowiek to jednak pozostanie tym kim jest. Nie chciałabym pod żadnym pozorem zobaczyć go pod postacią wilkołaka bądź innego stworzenia.

Jackson to rozpieszczone dziecko, które wszystko chce! Postać ta ma czasami przebłyski inteligencji tj. Gdy Stiles prowadzi porszę Nie przepadam za takimi postaciami. Lepiej jak by go od razu autobus przejechał>.<

Przystojny to on jest. Ale jest raczej osóbką która dostaje to czego chce za wszelką cenę. Ma przebłyski inteligencji i czasem może i da się go lubić. Podjął decyzje która nie koniecznie wyjdzie mu na dobre zobaczymy co będzie dalej.. : D

Podoba mi się jak rozwinęła się jego postać .. tak to był tylko wypełnieniem tła za plecami Scotta a teraz to on ciągnie za sznurki ...jestem ciekawa co dalej a nim będzie mam nadzieję, że nie spaprają jego postaci ..

Nie lubię go, z sekundy na sekundy coraz bardziej mnie irytuje, taki rozpieszczony nastolatek na dodatek głupi jak but. -.- Jak można chcieć zostać wilkołakiem tylko po to, żeby być silniejszym, popularniejszym etc.? Jeszcze to jego zachowanie w stosunku do Lydii. Nie płakałabym gdyby go zabili, ale znając życie tak się nie stanie. ;x

Rashel napisał:

Nie lubię go, z sekundy na sekundy coraz bardziej mnie irytuje, taki rozpieszczony nastolatek na dodatek głupi jak but. -.- Jak można chcieć zostać wilkołakiem tylko po to, żeby być silniejszym, popularniejszym etc.? Jeszcze to jego zachowanie w stosunku do Lydii. Nie płakałabym gdyby go zabili, ale znając życie tak się nie stanie. ;x

W 100 % się z tobą zgadzam. Jest straszny. Na początku serialu uważałam, że będzie bardziej pozytywną postacią, a tu okazało się, że jest zadufanym idiotą. Nie lubię go, zwłaszcza za jego głupie zachowanie, w stosunku do wszystkich.
Prawda, że jest przystojny, ale co z tego, skoro ma pusto w głowie?

Rashel napisał:

Nie lubię go, z sekundy na sekundy coraz bardziej mnie irytuje, taki rozpieszczony nastolatek na dodatek głupi jak but. -.- Jak można chcieć zostać wilkołakiem tylko po to, żeby być silniejszym, popularniejszym etc.? Jeszcze to jego zachowanie w stosunku do Lydii. Nie płakałabym gdyby go zabili, ale znając życie tak się nie stanie. ;x

Oj tak. Zgadzam się z tobą. Jakoś nie lubię go. Tej postaci oczywiście. Na początku w 1 sezonie nawet
w ogóle nie zwracałam na niego uwagi xd Nie obchodził mnie, a teraz jeszcze częściej go pokazują. x.x

Jackson to dość kontrowersyjna postać. Niezbyt za nim przepadam. Jest nieziemsko przystojny (Danny mógłby to przyznać xd), w dodatku wiele przeszedł i w zasadzie trochę mi go żal. Adoptowany, możliwe, że czuję się niechciany, problem z wyrażaniem uczuć, w dodatku bycie kanemą. Drugi sezon jest dla niego na serio straszny i ciężki. Natomiast w pierwszym jest typowym dupkiem i chłopakiem dziewczyny, na którą nie zasługuje. W drugim stara się od niej odciąć i to z miłości..., wiec jednak posiada jakieś pozytywne cechy. Co więcej w finale pokazuje ile naprawdę dla niego znaczy Lydia i, że wcale nie jest taki zły tylko po prostu czasem błądzi. Owszem, jest chamski, wredny, pospolity, drażniący, irytujący itd. Ale nadal do mnie nie dochodzi, że jego postaci zabraknie w 3 sezonie, tym bardziej, że zaczęła się ona dopiero rozwijać i ma mnóstwo możliwości. ;d No... Serial potrzebuje jakiegoś typowego, licealisty, bad guy. ;D

wiedźma napisał:

Jackson to dość kontrowersyjna postać.(...) Jest nieziemsko przystojny (Danny mógłby to przyznać xd), w dodatku wiele przeszedł i w zasadzie trochę mi go żal. Adoptowany, możliwe, że czuję się niechciany, problem z wyrażaniem uczuć, w dodatku bycie kanemą. Drugi sezon jest dla niego na serio straszny i ciężki. Natomiast w pierwszym jest typowym dupkiem i chłopakiem dziewczyny, na którą nie zasługuje. W drugim stara się od niej odciąć i to z miłości..., wiec jednak posiada jakieś pozytywne cechy. Co więcej w finale pokazuje ile naprawdę dla niego znaczy Lydia i, że wcale nie jest taki zły tylko po prostu czasem błądzi. Owszem, jest chamski, wredny, pospolity, drażniący, irytujący itd. Ale nadal do mnie nie dochodzi, że jego postaci zabraknie w 3 sezonie, tym bardziej, że zaczęła się ona dopiero rozwijać i ma mnóstwo możliwości. ;d No... Serial potrzebuje jakiegoś typowego, licealisty, bad guy. ;D

Wystarczyło, że wyciełam drugie zdanie z twojej wypowiedzi i zgadzam się w 100 procentach. Normalnie jesteś moją zaginioną siostrą jak nic xD Każde słówko to właśnie to co chciałam napisać.

Sama miałam koleżanke która była adoptowana i wiem jak jest ciężko takim osobą. Dlatego do Jacksona miałam taki sentyment, takie współczucie. Szczególnie kiedy przeżywał to załamanie pod koniec pierwszego sezonu. Scena w której pada na kolana w lesie i prosi by go przemienić aż się łezka w oku kręci. Niby jest taki zły, bezduszny ale jednak okazuje się, że ma serce i naprawdę ale to naprawdę ciężko w życiu.

A na dodatek jest MEGA przystojny. No i ja lubie niegrzecznych chłopaków

Smee. napisał:

Wystarczyło, że wyciełam drugie zdanie z twojej wypowiedzi i zgadzam się w 100 procentach. Normalnie jesteś moją zaginioną siostrą jak nic xD Każde słówko to właśnie to co chciałam napisać.

Hahah, great <3

Smee. napisał:

A na dodatek jest MEGA przystojny. No i ja lubie niegrzecznych chłopaków

Też lubię niegrzecznych ^^. Znaczy w sumie zależy. Ale przystojny jest. W zasadzie jak tak go przedstawiasz to mogłoby może zobojętnić swój stosunek do niego w niewielkim stopniu ^^. Na pewno było mu ciężko i wdać było jak desperacko pragnął zostać wilkołakiem, niestety dostał coś innego od losu. Ale mimo wszystko był dupkiem xd No nie powiesz, że nie. Czasem naprawdę przeginał. :p

Przeginał i to sporo np. w sytuacjach z traktowaniem Lydi. Był dupkiem i to nawet nie raz. No ale przecież jako kapitan drużyny i popularny chłopak w szkole nie mógł być potulnym barankiem. Robił źle to wiadome ale mi i tak jest go szkoda.

No pewnie! Wiadomo, mnie też. Szczególnie mi go szkoda było na imprezie u Lydii. I w pierwszym sezonie na tej wywiadówce u trenera xd. Jak jego prawni opiekuni mówili o nim.

oooo no wtedy to się popłakałam
Jest coś takiego w Jacksonie, że nawet jak jest dupkiem to ci mięknie serducho

Smee. napisał:

Jest coś takiego w Jacksonie, że nawet jak jest dupkiem to ci mięknie serducho

Haha no dokładnie Czasem tak jest ;p

Postać Jacskona jest negatywnie nacechowana, ale zdarza się że okazuje przebłyski uczuć. Szczególnie zmiękczyła mi serce wiadomość o jego przeszłości... Wkurzał mnie szczególnie tym chorym dążeniem do bycia najlepszym... Myślę że to właśnie przez trudną przeszłość.

Cytat :

Przeginał i to sporo np. w sytuacjach z traktowaniem Lydii.

Zgadzam się. Szczególnie kiedy zrobił aferę na szkolnym korytarzu jakby to była jej wina że nie stał się wilkołakiem.
Oczywiście nie sposób się nie zgodzić z moim przedmówcą

Od początku go nie trawię, bardzo się cieszę, że już go więcej w tw nie zobaczymy. Nie widzę z której strony jest niby ciachem, a popularność uderzyła mu do tego jego rozpieszczonego móżdżka. Rzadko wykazuje się inteligencją czy kieruje uczuciami, w większości podejmuje złe decyzje. I jeszcze to, jak traktował Lydię, mimo że niby w finale pokazał, że to z miłości... co on tam jeszcze robił?
No, może troche przeginam z tym ubliżaniem mu, ale jest/(był) jednym z najbardziej irytujących mnie postaci.

Jest w kanonie moich ulubionych postaci.
Trochę przypomina mi Tylera z TVD.
Moim zdaniem jest to jedna z najbardziej złożonych postaci w tym serialu.
Początkowo było mi go bardzo szkoda. Jego osoba przebyła niesamowitą podróż charakteru, zawsze starał się być lepszy, bo mimowolnie czuł się gorszy od innych. Podoba mi się to, jak rozwinięto jego watek, mam nadzieję że bedzie to kontynuowane w dalszych sezonach.

yaay, tak bardzo tęsknię za Jacksonem i za Jackson/Lydia ;__; świetny był, dużo bardziej skomplikowany, niż na początku się wydawało. miałam dla tego aktora Arrow zacząć oglądać, ale jakoś się dotąd za to nie wzięłam ;c

Jacksona od początki nie polubiłam . Był zapatrzonym w sobie kretynem , obwiniał Lydię o odporność i zalecał się do Allison . Ta jego przemiana jakoś do mnie nie przemówiła i cieszę się, że wyjechał ; )

Kocham go nienawidzić. Jest taką złożoną postacią, niby wkurzający dupek, ale jest w nim coś więcej. Jego wątek z kanimą był chyba najlepszym leitmotivem sezonu. Sam Colton jest śliczny i sexy, ale nie wybaczę mu porzucenia TW w taki sposób. ;/
No i żałuję, że to nie on jest dzieckiem Petera...

Dla mnie Jackson to przystojniejsza i może trochę ciekawsza wersja Tylera Lockwooda, więc jak łatwo się domyślić - nie lubię go. ;p Mam uczulenie na rozpieszczonych, bogatych gnojków, którzy mają się za kogoś lepszego, nie szanują kobiet i nie liczą się z nikim. Według mnie Jackson był postacią pustą w środku, płytką i niedojrzałą emocjonalnie. Wiem, że niektórzy zobaczyli w nim "głębie" w 2x12, ale dla mnie ta scena Jydii wyszła bardzo nienaturalnie, sztuczność aż mnie raziła po oczach. Gdyby wcześniej mieli kilka strawnych scen, takich, w których Jackson pokazałby, że naprawdę zależy mu na Lydii, a nie "wszystko niszczysz!/odebrałaś mi wszystko!" itp., to może i bym się minimalnie przekonała do tej pary i do tego bohatera, ale niestety tak się nie stało i niesmak pozostał. Przyznaję jednak, że wątek kanimy był bardzo ciekawy i jest to jeden z moich ulubionych motywów w Teen Wolfie, tak więc za to Jackson ma u mnie małego plusa.

Ej, no, Tyler a Jackson to dwa różne światy! Jackson w jakikolwiek sposób dojrzewa dopiero w 2x12, kiedy już jest w sumie po jego postaci w TW (dzięki, Colton -_- ), a Tyler dość szybko (po przemianie w wilka) dojrzewa, przestaje być dupkiem, choć nadal miewa słabe chwile (sire bond, wielka zemsta na Klausie i jego pomiocie). Tyler jest dużo silniejszy psychicznie od Jacksona - który jest totalnym słabeuszem, który niby polega tylko na sobie, ale tak naprawdę z niczym sobie nie radzi i odpycha wszystkich - może z wyjątkiem Allison (nie przepadałam za ich "paringiem"). Na Jacksona dobrze jest patrzeć i dobrze posłuchać jego sarkastycznych uwag, i tyle. ;p
Btw, zawsze miał fajne momenty z Dannym, aż dziw, że taki 100% samiec alfa nie patrzył na otwarcie homoseksualnego D. z pogardą i obrzydzeniem - ale fajnie było pokazane, że dla Jacksona to w sumie nie ma znaczenia, to był jeden z niewielu jego plusów.
Lydię traktował okropnie, ale w pokręcony sposób do siebie pasowali, to była taka typowa para popularnych, pięknych i bogatych, jakich zawsze pełno w high school dramas. ;D

Jackson lubie go,lubiłam od początku. Strasznie żałuje że jego przygoda z serialem skończyła się po dwóch sezonach, chciałabym żeby cały czas grał w TW. Lubie w Jacksonie jego charakter, sarkazm i to jak dogryzał Scottowi i Stilesowi Uwielbiam jego sceny ze Stilesem wiem że wiele razy okazał się dupkiem ale jakoś nie potrafie go nie lubić możliwe że to zasługa samego aktora bo Colton świetnie odgrywał Jacksona. Podobała mi się relacja Jacksona i Danny'ego po jednej stronie męski samiec alfa a po drugiej stronie gej a jednak ta ich relacja bardzo fajnie wypadła. Jackson miał trudny charakter, udawał wielce odważnego a tak naprawdę był tchórzliwy często się bał zwłaszcza w scenach z Derekiem strach go wtedy paraliżował ale może to na widok Dereka Jego związek z Lydią zawsze wydawał się taki powierzchowny jedno i drugie czerpało korzyści z bycia razem ale w 2sezonie można było zauważyć zmiane w Jacksonie że zależy mu na Lydii i że tak naprawdę ją kocha, ostatni odc 2sezonu Jackson pokazuje że ma serce i że cały czas kochał Lydie. Od samego początku serialu Jackson przeszedł długą droge i dobrze go poznaliśmy a jego wątek z kanimą uważam że był jednym z najlepszych i ile nie najlepszym wątkiem w serialu