Wyraź opinię

W zeszłym sezonie nie zwracałam na nią uwagi ... ale w tym jej teksty i miny zawsze mnie bawią ...

Lubię ją sama nie wiedząc czemu. Zwykle takie postacie mnie odpychają lecz ta wydaje się być zupełnie inna. Kryje w sobie wiele tajemnic. Chowa się za osłoną głupiej, nieporadnej, rozpuszczonej blondynki chodź naprawdę jest mądrą nastolatką. Chciałabym w końcu zobaczyć ją w związku ze Stiles'em. Byli by świetną parą.

szmaercia napisał:

Lubię ją sama nie wiedząc czemu. Zwykle takie postacie mnie odpychają lecz ta wydaje się być zupełnie inna. Kryje w sobie wiele tajemnic. Chowa się za osłoną głupiej, nieporadnej, rozpuszczonej blondynki chodź naprawdę jest mądrą nastolatką. Chciałabym w końcu zobaczyć ją w związku ze Stiles'em. Byli by świetną parą.

Mnie dokładnie tak samo! Takich postaci na ogół się nie cierpi, bo zbyt ... Powiedzmy sobie szczerze, są plastikowe. Jednak Lydię uwielbiam! Jest niesamowita - zabawna, mądra i tylko udaje głupiutką blond barbie. Polubiłam ją w zasadzie od połowy 1 sezonu, ale do tej pory nic się nie zmieniło. To moja ulubiona postać w serialu. :>
I też osobiście chciałabym, żeby zaiskrzyło między nią a Stiles'em!

Także jest moją ulubioną postacią w serialu i to od samego początku. Nie wiem czemu, ale przypomina mi trochę Caroline z VD, więc pewnie dlatego także ją darzę sympatią. W każdym bądź razie wkurza mnie to, że wszyscy dookoła ją okłamują. Skoro nawet ten przygłup Jackson wie o wszystkim to jej też powinni powiedzieć, żeby chociaż mogła zapewnić sobie bezpieczeństwo, ale oni nigdy nie mają dla niej czasu. -.- W ogóle mam nadzieję, że ten Peter nie zrobi jej nic złego ;x I też chcę ją ze Stiles'em, słodko by razem wyglądali! ;D

Najgorsze w niej jest to że okłamuje samą siebie , udaje głupią blondynkę ale jednak kryje w sobie coś więcej coś co widzi nasz Stiles . Jest czułą dziewczyną lecz nie chce by ktoś to rozszyfrował , wydaje mi się że jako jedynemu ufa Stilesowi . Mam nadzieję że wreszcie przejrzy na oczy i zrozumie że udawanie kogoś innego to zły sposób na jakiekolwiek szczere przyjaźnie

Nie rozumiem, czemu właśnie taka jest? Tylko z pozoru jest głupią i naiwną dziewczyną, ale tak naprawdę jest bardzo inteligentna.
Od zawsze ją lubiłam. Jedna z pierwszych ulubionych postaci-kobiet w serialu. No, może w pierwszych odcinkach sprawiała wrażenie zadufanej dziewczynki, ale jej charakter stał się dla mnie niezwykle intrygujący.
Jest inna, wyróżnia się i dlatego skrywa się pod cieniem zwykłej idiotki, by ludzie nie odwrócili się od niej. Nie rozumiem jej toku myślenia, jeśli chodzi o tę kwestię. Może kiedyś się to wyjaśni.
Jest piękna, to prawda. Jej rudawe włosy są (z braku lepszego określenia) po prostu śliczne.
Marnowała się z Jacksonem. To straszne, że jej miłość jest niespełniona. Przez to jest zagubiona, a te ciągłe wizje robią z niej wariatkę.
Ciekawe, w jakim kierunku potoczy się jej historia.

Rashel napisał:

Także jest moją ulubioną postacią w serialu i to od samego początku. Nie wiem czemu, ale przypomina mi trochę Caroline z VD, więc pewnie dlatego także ją darzę sympatią. W każdym bądź razie wkurza mnie to, że wszyscy dookoła ją okłamują. Skoro nawet ten przygłup Jackson wie o wszystkim to jej też powinni powiedzieć, żeby chociaż mogła zapewnić sobie bezpieczeństwo, ale oni nigdy nie mają dla niej czasu. -.- W ogóle mam nadzieję, że ten Peter nie zrobi jej nic złego ;x I też chcę ją ze Stiles'em, słodko by razem wyglądali! ;D

W 99% zgadzam się z Tobą, tylko, że ona nie jest moją ulubioną postacią

Lydia jest jedną z moich ulubionych postaci
Zaimponowała mi swoją wiedzą, szczególnie w odcinku w którym pomaga robiąc tą chemiczną bombe. Jej postać jest bardzo ciekawa. Zazwyczaj najpopularniejsze dziewczyny w szkole to zwykłe tępę idiotki, które nie mają nic prócz urody. Lydia jest zupełnie inna. Na zawnątrz jak to powiedział Stiles "jest zimna skorupa" ale w środku jest naprawdę miła, fajna i inteligenta dziewczyna.
Gdy Lydia kocha to też całą sobą jak było to w przypadku Jacksona (inna sprawa, że on na tą miłość nie zasługiwał). Nawet gdy on okropnie ją traktował ona nie potrafiła przestać go kochać, nawet po rozstaniu podczas balu mówi mu, że ładnie wygląda. Lydia jest taką postacią, która może jeszcze dużo dobrego dać serialowi.
No i nie ma co ukrywać jest śliczna ;



Jedyny taki mały minusik jaki u mnie ma to za sprawe ze Stilesem . Ona dobrze wie, że mu się podoba ale mimo to udaje, że go nie dostrzega i sprawia mu tym przykrość. Mogłaby przynajmniej dać mu szanse na przyjaźń między nimi co jak wiemy może się stać po wydarzeniach z finału drugiego sezonu

Lydia to naprawdę świetna postać. Jest piękną, inteligentną dziewczyną, choć tą bystrość ukrywa przed innymi i udaje typowego "pustaka". Myślę, że nie chce sobie tym popsuć reputacji, ale nie pojmuję, dlaczego jej tak bardzo zależy na tym.
Żal mi jej, zwłaszcza po drugim sezonie, ten okres był dla niej naprawdę trudny, ale dzielnie sobie radziła i mimo wszystko trzymała fason. Ta siła podoba mi się w niej najbardziej.

Z początku postać Lydii była mi obojętna, a nawet była dla mnie drażniąca, ale postać się rozwinęła i okazało się że pod

Cytat :

"zimna skorupą"

kryje się zagubiona, wrażliwa i inteligentna dziewczyna, która chce pokazać otoczeniu swoja siłę, tylko szkoda że przez to zatraca siebie :/
Szczególnie zaimponowała mi w 2 sezonie, kiedy nie złamała się ani na chwilę choć jej ukochany Jackson się od niej odwrócił. Był to pokaz bezwarunkowej miłości, za którą należy jej się szacunek, gdyż nie każdy jest w stanie kochać po takim "zamachu" na uczucia :3

Chyba najlepsza damska postać dotychczas w Teen Wolf.
Co prawda to prawda. W pierwszym sezonie należała do pustych, lalkowatych lasek. Chodziła z tym najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, a gdy na horyzoncie pojawił się inny popularny chłopak od razu rzuciła mu się na szyje. Nie ukrywam, że na początku nie darzyłam jej wielką miłością.

Ale gdy wyszło jaka jest naprawdę, że wszystko to tylko pozory od razu zaczęłam na nią inaczej patrzeć. Między innymi gdy zaczęła pokazywać jaka jest mądrą i jak dogłębnie dotykają ją odczuwane emocję. Z jednego odcinka na drugi ją pokochałam.

Wszystkich męczyło to dlaczego ona odrzuca Stilesa. Fakt, on darzy ją miłością idealną. Stara się, ale ona też tak kogoś kocha. Ona i Jackson można powiedzieć czasem bywali parą idealną. On też ją kochał, ale chyba za późno zdał sobie z tego sprawę, być może chciał za wiele, ale w głębi siebie była dla niego najważniejsza. Ostatnio uświadamiam sobie, iż lubiłam ten paring Lydia+Jackson. Szkoda, że nie dane będzie go dalej oglądać.

No i jak mówiłam najlepsza damska postać w serialu i najładniejsza..
Stydia jednak jest moim ulubionym paringiem ever. I jeśli w 3 sezonie odizolują się od niego za bardzo, to już w jakiejś połowie nie będzie TW. Niech pozostawią nam chociaż część ich relacji.

Lyyydia *__* wielbię ją. i podoba mi się jej wygląd bardzo też :3 ale ogólnie no, jest zabawna, mądra, liczę na same ciekawe wątki dla niej.

Lydia na samym początku była mi całkowicie obojętna... Była to była, a jakby jej nie było to bym nie płakała. Teraz za to ją bardzo lubię i nie chciałabym żeby zniknęła z obsady. Mam nadzieję, że w przyszłości jakoś rozwiną i jej wątek, bo to mogłoby być ciekawe

Do Lydii mam różnoraki stosunek. Raz mnie irytuje i wydaje się płytka, ale z drugiej ją lubię, potrafi być pomocna i inteligentna. Ale wolę ją w późniejszych sezonach, gdzie bardziej rozwinięto jej postać.

Mega ją lubię, od pierwszego odcinka.
Tym bardziej, kiedy okazało się, że jest prawdziwym geniuszem Do tego jej mimika, i jej zachowanie otagowanie #SkupcieSięwKońcunaMnie jak byli na kręglach.

Potem jeszcze ją rozwinięto, dostała cały ten wątek Banshee który cianię się już dobrych parę sezonów.

Co do Roden, to uważam, że w sumie ma potencjał, bo przy wielu scenach aż porusza to co ona robi/się z nią dzieje/etc.

Lydię kocham. Moja ulubiona żeńska postać ever, pokochałam ją od pierwszego odcinka.
Uwielbiałam w niej to, że pod tą maską głupiutkiej dziewczynki była taka mądra. <3 Cieszę się, że teraz już takiej nie zgrywa, choć to też miało swój urok. Nie sądzę, że bardzo się zmieniła od początku, wydaje mi się, że zawsze była podobna, jedynie trochę rozwinięto jej wątki, aczkolwiek i tak lubię to, że nieco wydoroślała - jak wszyscy. Np. świetna jest ta scena z 3x11, kiedy nie chce ukrywać tego, co ją spotkało. *_* Ogólnie bardzo ją lubię i jest mi jej strasznie szkoda w s4, kiedy całkiem sama musi się oprać z wieloma trudnościami, mocami Banshee itd. ;(

Mi jako jednej z niewielu Lydia jest obojętna. Jakoś po prostu nie interesują mnie jej wątki banshee . Teraz zapowiada się na to, że bardziej je rozwiną to może jednak się przekonam ; ) Za to bardzo podoba mi się jej przyjaźń ze Stilesem. I fajna była też z Aidenem . Relacja oparta tylko na wzajemnym zaspakajaniu swoich potrzeb , ale widać było, że tak naprawdę chodzi o coś więcej Lydia jest wprawdzie inteligenta i pomaga swoim przyjaciołom, ale jakoś do końca nie ujmuje mnie jej postać .

Lydia w 1 i 2 sezonie nie przepadałam za nią zbytnio. Ale od 3sezonu bardzo się zmieniła na lepsze i jest po prostu świetną postacią. Odkąd wie o sprawach nadprzyrodzonych i o tym że jest Banshee stała się dużo fajniejszą postacią dużo bardziej odważną i odpowiedzialną poza tym zbliżyła się do swoich przyjaciół i teraz jest w stanie bardzo dużo poświęcić dla nich. Podobała mi się jej przyjażń z Allison. Co do związków Lydii to podobał mi się każdy jej związek, z każdym swoim facetem świetnie wyglądała z Jacksonem, z Aidenem bardzo pasuje też do Parrisha no i oczywiście do Stilesa   Ja osobiście najbardziej widzę ją ze Stilesem Lydia zasługuje na prawdziwą, szczerą i bezwarunkową miłość a Stiles jej na pewno taką da w końcu kocha ją od zawsze i zrobił by dla Lydii wszystko co wiele razy udowadniał. Największą rzeczą jaką Stiles zrobił dla Lydii było wydostanie ja z Eichen poświęcał się, narażał dla niej swoje życie, szukał, walczył o nią i bardzo się martwił czy przeżyje. Dla mnie to jest prawdziwa miłóśc dlatego wkurza mnie to że Lydia widzi w nim przyjaciela a nie chłopaka z którym by mogła być ale wierze że w końcu zrozumie że to Stiles jest miłością jej życia