Kim jest i jakie intencje ma Jennifer?

Okej, już wyjaśniam o co mi chodzi. Ostatnio siedziałam na tumblrze i ludzie wpadli na dużo ciekawych spekulacji, że to Jennifer może być tym dracah czy jak to się tam pisze. A o to parę argumentów:

- Kto by miał najlepszy dostęp do gwizdka trenera jak nie ona? Jest nauczycielką, więc nie sprawiłoby jej to żadnego problemu.
- Oprócz tego przekonywała Dereka do tego, żeby nie mówił swojej paczce, że wciąż żyje, dlaczego jej na tym zależy?
- Pojawia się w Beacon Hills gdy to wszystko się zaczyna.
- Harris był jedną z ofiar, był także nauczycielem. Miała do niego swobodny dostęp.
- No, a oprócz tego dziwię się trochę, że tak szybko padła w ramiona Dereka. Rozumiem, że niezłe ciacho, ale bez przesady. Powinna być choć trochę przestraszona, a ona się trochę zachowuje tak jakby od dawna o tym wiedziała. Może chce nim manipulować?

Nie wiem co o tym myśleć, ale po tych wszystkich podejrzeniach naprawdę patrzę na nią pod innym kątem.

Ona jest złem wcielonym pod postacią dobrej wróżki.
Moim zdaniem w tych teoriach jest niewiele albo wcale nie ma tam prawdy. Skąd wiadomo że ona tam się pojawiła dopiero teraz ? Była o tym mowa, to że pojawiła się w tym sezonie, nie znaczy, że wcześniej w szkole nie uczyła.
W ramiona Dereka poleciała ? To on do niej poleciał po tych wszystkich akcjach. Poważnie, wątpię żeby to ona była Darachem.
Poza tym, takie rany naprawdę wyglądały śmiertelnie, może bała się że umrze w czasie rozmowy telefonicznej ?

Nie czaję hejtów na Jennifer, tylko i ze wzgledu na to, że Derek się w niej podkochuje.

Z kilkoma teoriami mogłabym się zgodzić ;D może faktycznie tylko mi się wydaje, że jest zbytnią ofiarą, by być kimś takim mocnym, ale... Pozory mylą nie.

przeszlus, ale nie chodzi mi tylko o hejt ze względu na Dereka xd, mam to gdzieś szczerze xd, po prostu źle jej patrzy z oczu ;o

Widzisz tutaj jakiś hejt człowieku? ;o Po prostu uważam, że to by było ciekawe rozwiązanie, taka niepozorna nauczycielka okazuje się złem wcielonym. A parę Dennifer bardzo lubię, więc z tymi pretensjami nie do mnie ;o

Na chwilę obecną, w ogóle nie biorę pod uwagę takiego scenariusza. Jennifer nie przekonywała Dereka, by udawał, że nie żyje. Zaznaczyła jedynie, że informacje o rzekomej śmierci może wykorzystać na swoją korzyść. Poza tym, sądzę, że powiedziała to trochę z troski. Derek wyglądał źle, był ciężko ranny i chciał biec do swoich.

A dlaczego tak szybko wpadła w ramiona Alfy? Cóż, uratował ją przed dwoma rozwścieczonymi wilkołakami, a później przyszedł sprawdzić „jak się trzyma”. Już wtedy było widać jakąś nutkę zainteresowania między tą parą. Zresztą Jennifer nie miała też wielkich podstaw sądzić, że zrobi jej krzywdę. Gdyby chciał, miał co najmniej dwie okazje. Dorzućmy do tego, że Derek jest samotny. Jakimś cudem odnalazła się jego siostra, ale mimo wszystko. Widzę dużo argumentów wyjaśniających dlaczego ta para tak szybko przeszła do konkretów

Powiązania ze śmiercią Harris’a i gwizdkiem trenera zupełnie nie kupuję. Przypadek.

Na koniec zastanawia mnie jeszcze jedno. Chyba trochę inaczej odbieram dlaczego Derek trafił do Jennifer. On przyszedł pod szkołę, prawda? Tam spotkał nauczycielkę. Możliwe, że wcale nie miał zamiaru trafić do niej, ale szukał Scotta i reszty? Przecież tam się uczą. Przypadek sprawił, że „wpadł” na jej samochód.

Cytat :

Widzisz tutaj jakiś hejt człowieku? ;o

Nie, przecież sama powiedziałaś że to teorie z tumblra. I bądźmy szczerzy, wiele osób jej nie lubi głównie ze względu na Dereka.
Ps. tamta część byłą oddzielona od reszty, nie byłą skierowana w niczyją stronę.

Cytat :

A parę Dennifer bardzo lubię, więc z tymi pretensjami nie do mnie ;o

Jakież znowu pretensje.

Cytat :

Na chwilę obecną, w ogóle nie biorę pod uwagę takiego scenariusza. Jennifer nie przekonywała Dereka, by udawał, że nie żyje. Zaznaczyła jedynie, że informacje o rzekomej śmierci może wykorzystać na swoją korzyść. Poza tym, sądzę, że powiedziała to trochę z troski. Derek wyglądał źle, był ciężko ranny i chciał biec do swoich.

A dlaczego tak szybko wpadła w ramiona Alfy? Cóż, uratował ją przed dwoma rozwścieczonymi wilkołakami, a później przyszedł sprawdzić „jak się trzyma”. Już wtedy było widać jakąś nutkę zainteresowania między tą parą. Zresztą Jennifer nie miała też wielkich podstaw sądzić, że zrobi jej krzywdę. Gdyby chciał, miał co najmniej dwie okazje. Dorzućmy do tego, że Derek jest samotny. Jakimś cudem odnalazła się jego siostra, ale mimo wszystko. Widzę dużo argumentów wyjaśniających dlaczego ta para tak szybko przeszła do konkretów Very Happy

Powiązania ze śmiercią Harris’a i gwizdkiem trenera zupełnie nie kupuję. Przypadek.

Na koniec zastanawia mnie jeszcze jedno. Chyba trochę inaczej odbieram dlaczego Derek trafił do Jennifer. On przyszedł pod szkołę, prawda? Tam spotkał nauczycielkę. Możliwe, że wcale nie miał zamiaru trafić do niej, ale szukał Scotta i reszty? Przecież tam się uczą. Przypadek sprawił, że „wpadł” na jej samochód.

dosłownie

Może się mylę, ale teoria trochę naciągana. Pewnie nam przyjdzie czekać do końca sezonu kto ma rację, ale na razie podstaw większych nie mam, że to zła kobieta.
Aczkolwiek też mnie lekko zszokował akt zbliżenia intymnego. Fakt faktem było między nimi cholerne napięcie od pierwszego zobaczenia, ale ja na jej miejscu lekko bym się bała człowieka za każdym razem kiedy widzę jest poharatany. No ale ja to ja - ona to ona.
Chce wierzyć, że Derek będzie miał chwilę niezachwianego szczęścia u boku Jennifer i nie okaże się ona zdradliwą su*ą, która uknuła to wszystko.
A tak poza tym, to te ciała były przecież przywiązane to drzew itp, nie sądzę żeby taka kobieta miała tyle siły żeby zabić rosłego mężczyznę. No chyba że się przepoczwarza... ;d

Heh, no to trochę już wiadomo... Ale czy na pewno?
Bo Jennifer to ma trochę tych twarzy - całkiem dosłownie - i trochę trudno się w nich wszystkich połapać.
Bo i Julia Baccari młoda, niegroźna druidka, straszliwie pokaleczona przez Kali.
Jennifer Blake - młoda, ładna nauczycielka zadurzona w przystojnym wilkołaku.
Jennifer badass - twarda babka
Darach - prawdziwy potwór.
No i.. jaka ona w koncu jest?
Wiadomo do czego potrzebowała mocy - siła Deucaliona przebiła sufit.
A reszta? Fajnie obejrzeć od poczatku sezonu sceny z Jennifer, wiedząc kim jest. Jest to dużo ciekawsze. Widać wiele momentów gdy nie udawała, gdy nie miała widowni i nikt na nią nie patrzył.
Jak się przestraszyła chmary ptaków. Albo jak podskoczyła gdy weszła na Dereka w klasie. Tak samo jak się rzuciła przerażona na parkingu by go ratować.
Dość złożona postać, myślę
W ogóle Jennifer - Derek to ciekawa relacja. Ona jakoś zawsze.. stara się go przekonać, usprawiedliwić, porozmawiać.Zawsze jakoś tak na niego patrzy...
Może dlatego że on dwa razy walczył w jej obronie?
Ma taki.. hm, babski moment w windzie gdy najbardziej się martwi że on może pomyśleć że jest brzydka  
A co myśli Derek? Hmm. Gdy ją podszedł gdy była osłabiona, nie zabił jej przecież. Chwycił i podtrzymał. Później też nie próbował zranić.
Najciekawsze jest to, że Jennifer tyle lat knuła tą zemstę, a gdy miała okazję... zostawiła Deucaliona i całkowicie się zaabsorbowała Derekiem.
Myślę więc.. że to jeszcze nie koniec

To kim jest Jennifer oraz jakie ma intencje, zostało wyjaśnione w ostatnich odcinkach, a więc zamykam temat.