|
| | The Disir - komentarze | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Akayoru Wtajemniczony
Liczba postów : 125 Punkty : 4 Join date : 25/10/2013 Age : 29 Skąd : okolice Krakowa
| Temat: The Disir - komentarze 13/1/2014, 18:24 | |
| Liczę na szczere opinie | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: The Disir - komentarze 13/1/2014, 20:38 | |
| Dodałaś!!! OMG, wreszcie wrzuciłaś tu swoje opowiadanie !!! I czy ja muszę mówić, ile czekałam na tę cudowną chwilę, Sunshine ?! Ale już jest, jest, JEST!!! I jeszcze z dedykacją dla mnie - dziękuuuuuuuuuuuuuuuuję!! Po pierwsze, piszesz rewelacyjnie, ale tu już wiesz . Chociaż na pewno nie zaszkodzi, jeśli ci to jeszcze raz powtórzę, sunshine : : - albo i kilka razy xDDDDD Po drugie, już mnie zaintrygowałaś .. Nathan wydaje się już interesującą postacią (będzie głównym bohaterem, tak?), a... czy podobieństwo do koszmarów Stilesa z serialu w sensie przerażonego budzenia się i nawiązanie do Ciemności jest celowe ? Podoba mi się - Cytat :
- To był tylko sen. Nie powinien się nim przejmować. Przynajmniej starał sobie to wmówić. Niepokoił go fakt, że śnił mu się nieprzerwalnie od kilku tygodni. Za każdym razem wpadał do wody, by już nie ujrzeć światła, które dawał księżyc, oświetlając mroczny las. Ten koszmar był jego tajemnicą, którą ukrywał przed członkami rodziny. Nie chciał ich martwić i psuć radość swoim podłym samopoczuciem i lękiem? W tym śnie towarzyszyło mu uczucie strachu, kiedy niewidzialna masywna dłoń zaciskała się na jego szyi, nie dopuszczając do zaczerpnięcia oddechu.
Nie, nie, nieeeeeee, Nathan, tak to się właśnie wszystko zaczyna . Masz upiorny, proroczy sen, w którym giniesz? Bierzesz tyłek i relacjonujesz to rodzinie, nie próbujesz uporać się z tym na własną rękę ;D ..to się zawsze źle kończy - Cytat :
- Nie oczekiwał ratunku i współczucia. Nie był tego wart, ponieważ dopuścił się straszliwej zbrodni. Jako ostatnie dane mu było zobaczyć zniekształcony obraz świetlistej tarczy księżyca. W tamtej chwili nie był sam.
Jakiej O.O??? I mam dziwne przeczucie, że Nate (mogę mówić "Nate" <3?) ma większe poczucie winy, niż na nie zasługuje ;(.. Plus, tajemnicza osoba.. Morderca czy nasz bby Stiles ?? - Cytat :
- Następnego ranka, jakby nigdy nic, Nathan zszedł do kuchni by przygotować śniadanie sobie i swojej młodszej siostrze. W czasie, kiedy rodziców nie było w domu, on przejmował ich obowiązki i opiekował się o trzy lata młodszą Lucy.
Opiekuńczy starszy braciszek, love it - Cytat :
- Nie był przesądny, ani też nie wierzył we wróżby, w przeznaczenie, ani działanie magicznych zaklęć.
Długo to nie potrwa - Cytat :
- Czy rzeczywiście istnieje niebo, o którym się tyle słyszy, czy może inny świat, w którym będziemy kontynuować naszą egzystencję, lecz w innym celu. A może śmierć jest definitywnym końcem. Co jeśli jest pustką? Nicością, którą tak bardzo obawia się dusza?
Aww.. Też się nad tym zawsze zastanawiałam, jak byłam bardzo mała . Wychodziłam na dwór, siadałam na huśtawce i się zamyślałam xD - Cytat :
- Ona jest zła. Przyszło mu do głowy. Pustka. Myślał dalej, czuł, że to może być ważne. Powtarzał sobie te słowa. Pustka i towarzysząca jej... Ciemność. Dokładnie tak. Zgadzał się z tym. Ciemność jest zła.
Ja też się z tym zgadzam - Cytat :
- Dziewczyna, której o mało nie pozbawił życia kilka godzin temu stała nad jego siostrą, trzymając w swej dłoni sztylet. Jego rękojeść pokrywały pozłacane wzory, a po niegdyś czystym metalu skapywały strużki szkarłatnej krwi. Lucy.
Wait, what ??? To nie sen? To się dzieje naprawdę?? Czemu jego mała siostrzyczka nie żyje :O??? - Cytat :
- Spojrzał w stronę morderczyni. Jej oczy błyszczały się, kiedy padało na nie światło.
Kpiący uśmiech, który mu posłała przelał szalę. Wyszedł z ukrycia i zaczął biec w jej stronę, dopóki nie został odepchnięty. Najbardziej na upadku ucierpiało jego ramię, lecz nie zwracał na to uwagi. Zakapturzona postać stanęła pomiędzy nim, a dziewczyną. W jednej dłoni dzierżyła nóż myśliwski, a w drugiej kuszę. Kto to i czemu broni zabójczyni?? I czemu tamta zabiła niewinną dziewczynkę?? Omg, tyle pytań, a tu już koniec rozdziału .. No, hellou, ja chcę więcej . Serio więcej xD. Mnóstwo i mnóstwo więcej : : Mówiłam, że będziesz genialna, sunshine i się nie zawiodłam - moja cudowna, życzę całego oceanu weny i wysyłam kolejne morze buziaków ;************* strasznie się cieszę, że tu jesteś xDD | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 27 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: The Disir - komentarze 14/1/2014, 01:39 | |
| Zawiało taką tajemniczość i grozą ;o, ale spodobało mi się nawet, więc oczekuję kolejnego rozdziału! Tym bardziej, że utworzyłaś już tyle zawiłości i niewyjaśnionych kwestii, że koniecznie chcę poznać ich rozwiązanie! ;D Nathan <3 ahh, czekam na rozwinięcie jego postaci! ^^ No i co z tą Lucy? Już uśmiercona? Buu ;< biedny Nate! Chcę więcej ^^ | |
| | | merllo Zaatakowany
Liczba postów : 215 Punkty : 1 Join date : 11/11/2013 Age : 33 Skąd : Kraków
| Temat: Re: The Disir - komentarze 17/1/2014, 12:43 | |
| I krzyczę jest jest Powiem ci tylko tyle że piszesz wspaniale-> czytając prolog nie mogłam się po prostu oderwać a moje oczka robiły się coraz większe i większe ( zapowiedz trzyma w napięciu, jest pełna mroku -> i to mi się podoba) a gdy doszłam do końca :(chciałam jeszcze (dlaczego tak mało? czuje niedosyt) Ja po prostu żądam kolejnego rozdziału Weny kobieto weny ściskam i czekam niecierpliwie na więcej | |
| | | Akayoru Wtajemniczony
Liczba postów : 125 Punkty : 4 Join date : 25/10/2013 Age : 29 Skąd : okolice Krakowa
| Temat: Re: The Disir - komentarze 4/2/2014, 20:02 | |
| ars_amandi - ars_amandi napisał:
- Dodałaś!!! OMG, wreszcie wrzuciłaś tu swoje opowiadanie !!! I czy ja muszę mówić, ile czekałam na tę cudowną chwilę, Sunshine ?! Ale już jest, jest, JEST!!! I jeszcze z dedykacją dla mnie - dziękuuuuuuuuuuuuuuuuję!!
Och To dopiero pierwszy rozdział – okey, prolog xD Jeszcze zdążę go zmaścić Kocham Cię, moja Perełko za ten entuzjazm - ars_amandi napisał:
- Po drugie, już mnie zaintrygowałaś .. Nathan wydaje się już interesującą postacią (będzie głównym bohaterem, tak?), a... czy podobieństwo do koszmarów Stilesa z serialu w sensie przerażonego budzenia się i nawiązanie do Ciemności jest celowe? Podoba mi się
Mam nadzieję, że dobrze wykreuje jego osobę. Szczerze ci powiem, że jak o nim piszę, albo sobie wyobrażam w następnych scenach to wzdycham... och Nathan nie będzie głównym bohaterem, co nie znaczy, że będzie miał podrzędną rolę. Nie chce go odstawić tak samo jak zrobił to Jeff z Malią, czy Caitlin. Nathan będzie motorem, który rozkręci ackcję – mam nadzieję Nawiązanie do Ciemności jest celowe, ale kto powiedział, że nie będzie czuł się w niej bardziej bezpieczny niż w biały dzień Perełko Po tak dłygiej nie obecności, dopiero pisząć komentarz, odczuwam jak bardzo za wami tęskniłam ( podrzuca ze szczęścia ) xD - ars_amandi napisał:
- Jakiej O.O???
I mam dziwne przeczucie, że Nate (mogę mówić "Nate" <3?) ma większe poczucie winy, niż na nie zasługuje ;(.. Plus, tajemnicza osoba.. Morderca czy nasz bby Stiles ??
Jasne, że możesz tak na niego mówić Cieszę się, że wzbudza sympatię, chociaż nie wiem czy to się nie zmieni w nastepnych rozdziale A co do zbrodni to nic nie powiem. Nie chce niczego psuć Perełko, czy przed tobą nic się nie ukryję?? O.O Oczywiście to jest nasze kochanie, nasze bby, ale ... Okoliczności... Już się nie mogę doczekać waszych wrażeń po tej scenie ( zaciera rączki) xD - ars_amandi napisał:
- Wait, what??? To nie sen? To się dzieje naprawdę?? Czemu jego mała siostrzyczka nie żyje :O???
Przykro mi, jednak to nie jest sen :O Lucy, musiała umrzeć, chociaż ciężko przeszedł mi ten pomysł. Z początku miałam dla niej inną rolę... - ars_amandi napisał:
- Kto to i czemu broni zabójczyni?? I czemu tamta zabiła niewinną dziewczynkę??
Lucy miała być ludzką ofiarą. Taką samą jak był m. in. Harris w 3A. Zaś .. ekhem. Nie napisałam, że tajemnicza postać – Łowca- broni zabójczyni. Może chroni Nathana?? Nie żeby się o niego troszczył Zdradzę tylko, że Łowca klasyfikuję jego jak i zabójczynię do tej samej kategorii, więc Nathan może mieć "małe kłopoty" Perełko Ogromnie i mocno cię ściskam za ten komentarz. Ostatnio mi tego bardzo brakowało. Właściwie całego forum i użytkowników Stęskniłam się za wami TT.TT (płaczę ze szczęścia) xD Annie - Annie napisał:
- Zawiało taką tajemniczość i grozą ;o, ale spodobało mi się nawet, więc oczekuję kolejnego rozdziału! Tym bardziej, że utworzyłaś już tyle zawiłości i niewyjaśnionych kwestii, że koniecznie chcę poznać ich rozwiązanie! ;D
Nawet nie wiedziałam, że jestem zdolna stworzyć taką atmosferę :] Dziękuję za każde pojedyncze słowo Przeglądałam wczoraj forum i tyle mam do nadgonienia, ach... Brakowało mi tego xD merllo - merllo napisał:
- Powiem ci tylko tyle że piszesz wspaniale-> czytając prolog nie mogłam się po prostu oderwać a moje oczka robiły się coraz większe i większe ( zapowiedz trzyma w napięciu, jest pełna mroku -> i to mi się podoba) a gdy doszłam do końca :(chciałam jeszcze (dlaczego tak mało? czuje niedosyt)
Ja po prostu żądam kolejnego rozdziału Twoje żądania, postaram się spełnić jak najszybciej Jako zapewnienie, zdradzę, że rozdział jest już dawno skończony i tylko czeka na publikację :p Arigato Takie wyznania rzeczywiście budują wenę. Jesteś wspaniała :******** Buziaczki ;3333333333333333333 | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: The Disir - komentarze 7/2/2014, 20:58 | |
| NOWY ROZDZIAŁ !!!!!! Nawet nie wiesz, jak szeroki uśmiech mam teraz na buzi, widząc, że coś dodałaś xDD. Prawdopodobnie mogłabym nawet rywalizować z Kotem z "Alicji w Krainie Czarów" - Cytat :
- Mdliło go, gdy widział kałuże krwi, czy rozszarpane członki. Nie znosił martwych ciał leżących bez ruchu, patrzących na niego pustymi oczami, bez duszy. To były jego najbardziej szkaradne wspomnienia w ciągu tak krótkiego życia.
Biedny, biedny Stiles.. Żadne dziecko nie powinno mieć takich wspomnień, szczerze mówiąc, a Stiles został bardzo wcześnie pozbawiony swojej niewinności ;/ - Cytat :
- - Stiles! Już trzeci raz cię wołam! - Szeryf pojawił się w drzwiach. Pokręcił z pobłażaniem głową na widok ogromnego kłębka pościeli, w której chował się jego syn. - Najwyższy czas wstać – powiedział ze spokojem.
- Ychhh, tato... - zaczął. - Proszę cię, wstawaj. - Przypuszczałeś, że w czasie snu, nasze ciała się regenerują, a mózg odpoczywa, by później efektywniej pracować i przyswajać wiedzę? Dasz radę wygrać partię szachów po kilku nie przespanych nocach? - John zobaczył rękę swojego syna spod pościeli, która próbowała oskarżycielsko na niego wskazać. - Nie, ponieważ należycie nie wypoczywałeś po całym dniu pracy, a siedzenie przez większość dyżuru przy biurku, również nie jest zdrowe. Szkodzi na kręgosłup i nie pomaga w pozbyciu się złego cholesterolu. Oprócz tego zużywasz więcej energii, niż powinieneś, na proste czynności. Jedną z solidnych podstaw budujących nasze zdrowie jest porządny sen, ruch i zdrowe odżywianie. Szczególnie powinniśmy codziennie spożywać do kilograma warzyw i owoców bogatych w karotenoidy, dlatego... - Boże Stiles, nie wątpię, że masz rację, ale wstawaj. - John podparł się pod boki by dodać sobie stanowczości. - Dochodzi dwunasta. - Nie zmieniaj tematu. Scott widział cię wczoraj z hamburgerem. Co się stało ze śniadaniem do pracy, które ci przygotowałem? O mój Boże, wybacz, ale musiałam, po prostu musiałam zacytować cały ten fragment ! Dziewczyno, on jest jak wisienka na torcie, jak bita śmietana na truskawkach z cukrem (o rany, teraz myślę o wakacjach, a na dworze wciąż jeszcze zima ), jak sos meksykański na spaghetti.. okay, okay, już się uciszę, zanim przejdę do jeszcze dziwniejszych porównań Głównie chodzi mi o to, że był naprawdę zabawny, a do tego rewelacyjnie ujęłaś tu charakter Stilesa i jego relację z ojcem i dosłownie mogłam przeczytać ten cały Stilesowy monolog głosem Dylana . To bardzo, bardzo do niego pasowało, równie dobrze mogło być wyjęte z serialu xD. Podoba mi się, że szeryf na Stilesa nie krzyczy, nie ściąga z niego kołdry, tylko jest nim rozbawiony - cudowny ojciec . A defensywny Stiles wyznający zasadę, że najlepszą obroną jest atak, to najlepszy Stiles . Znając go, pewnie przedawkował Adderall i siedział do późna w nocy, czytając artykuł o potrzebie snu na Wikipedii, praktycznie ucząc się go na pamięć czy coś . A potem jeszcze to jego oskarżenie o hamburgera.. boskie ! Biedny szeryf, Stiles zawsze się dowie - Cytat :
- Nagle ból się nasilił, rosnąc do rozmiarów bomby eksplodującej mu w czaszce. Dłonią masował okrężnymi ruchami najbardziej odczuwalne miejsce, aby przynajmniej choć trochę go złagodzić. Zacisnął zęby, żeby nie krzyknąć.
C-co się mu dzieje? Bo to nie było przypadkowe, prawda?? I jeszcze o mało nie potrącił dziewczyny, shit ;/.. A ona była kimś ważnym i jeszcze wróci czy to tylko występ epizodyczny? - Cytat :
- Teraz przemieszcza się z miasta do miasta w poszukiwaniu chwilowego spokoju i czasu na odpoczynek, albo ustalenie jako takiego planu działania. Praktycznie nie wiedział nic. Nie wiedział przez kogo i przede wszystkim dlaczego jest ścigany. Los ogromnie go zaskoczył, sprawiając, że ucieka przed oprawcą morderczyni jego siostry. W dodatku, cholernie bolało go ramię. Chciał się zaśmiać. Szaleńczo, aż wyprułby sobie płuca. Chciał zapomnieć o bólu, odciąć się od grozy. Czuł jej obecność wiszącą nad nim.
Tylko jedna myśl nie dawała mu spokoju. Nie był samotny. A powinien być, prawda? Po jego policzkach spłynęły łzy. Rozpacz i bezradność w końcu wzięły górę i objęły całe jego ciało oraz umysł. Nie było drogi powrotu, nie było także wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji. Biegł cały czas przed siebie, automatycznie, jakby został zaprogramowany na tą konkretną funkcję. Piękny, smutny fragment ... Strasznie współczuję Nate'owi.. Nie dość, że jego mała siostrzyczka została zamordowana, to teraz jeszcze musi ciągle uciekać jak zaszczute zwierzę, nie mogąc znaleźć spokoju ;/.. Well, przynajmniej potem znalazł Roscoe ;p - Cytat :
- Stiles siedział przy barze i powoli sączył colę, czekając na pojawienie się Scotta, który spóźniał się tylko piętnaście minut. Nic wielkiego. Na pewno niedługo się pojawi.
Och, Scott -.-... Niech zgadnę, pogodziłeś się z Allison i zapomniałeś powiedzieć Stilesowi, że nie przyjdziesz ;/? - Cytat :
- Scott, ty dupku. Twarz Stilesa była czerwona z powodu złości. Nerwy mocno nim szarpały. Chciał tylko pomóc. Scotty mógł od razu powiedzieć, że nie ma ochoty iść na imprezę, a nie wystawiać go do wiatru. Przecież Stiles by się nie narzucał.
I to właśnie bardzo dobrze pokazuje, że choć ich przyjaźń jest silna i trwała, to jednak Stiles znacznie więcej w nią inwestuje niż Scott ;/. A potem to wychodzi jak wychodzi - Cytat :
- Z rezygnacją wsiadł do swojego auta i włożył kluczyk do stacyjki. Oparł się wygodnie o fotel by uspokoić myśli, które teraz płynęły niczym rwąca rzeka. Ich natłok znowu przyprawił go o ból głowy. Sięgnął do schowka po tabletki, gdy kątem oka zauważył plamę krwi na siedzeniu. Spanikowany chciał wysiąść i zadzwonić do taty, lecz odwiodła go od tego stal znajdująca się tuż przy gardle. Była ostra... i zimna.
- Nie waż się nawet drgnąć – usłyszał za sobą. Z jakiegoś powodu głos wydał mu się straszniejszy niż nóż. Pewnie dlatego, że to głos człowieka po przejściach, który nie ma nic do stracenia Hm, powinnam się bać o Stilesa xD? Bo nic nie poradzę na to, że uważam, że nóż i on to całkiem fajne połączenie . Aktualnie zawsze bardzo lubiłam, gdy Stilesowi zagrażało niebezpieczeństwo *radośnie chrupie chipsa w oczekiwaniu na 3x18 i zamierza go oglądać z popcornem, zjadając większe garści w akompaniamencie krzyków Stilesa* Okay, poczułam się jak pełnoprawna sadystka Co zaś do Nate'a i Stilesa, to genialne pierwsze spotkanie : : . Nie mogę się doczekać już kolejnego rozdziału, by wiedzieć, gdzie Nate każe mu jechać, gdzie go zabierze i co mu zrobi etc. <333 Wiesz, jak podkręcić atmosferę, nie, Sunshine ? Weeeeeeeeeeeny, skarbie mój cudowny, wstawiaj kolejny jak najszybciej ;********* | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 27 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: The Disir - komentarze 8/2/2014, 21:36 | |
| Jaka konfrontacja Stilesa i Nathana! I wgl kogo potrącił Stiles? Oooo... I skoro Scott go wystawił, hmm, musiało się coś stać. Przecież Scott by zadzwonił xd. Tak w mojej opini. Ciekawe co teraz Nathan zrobi? Krótko jakoś wybacz, ale czekam na kolejny rozdział ;p | |
| | | Akayoru Wtajemniczony
Liczba postów : 125 Punkty : 4 Join date : 25/10/2013 Age : 29 Skąd : okolice Krakowa
| Temat: Re: The Disir - komentarze 11/2/2014, 12:19 | |
| ars_amandi - ars_amandi napisał:
- O mój Boże, wybacz, ale musiałam, po prostu musiałam zacytować cały ten fragment Laughing Laughing Laughing ! Dziewczyno, on jest jak wisienka na torcie, jak bita śmietana na truskawkach z cukrem (o rany, teraz myślę o wakacjach, a na dworze wciąż jeszcze zima Crying or Very sad ), jak sos meksykański na spaghetti.. okay, okay, już się uciszę, zanim przejdę do jeszcze dziwniejszych porównań Laughing
Głównie chodzi mi o to, że był naprawdę zabawny, a do tego rewelacyjnie ujęłaś tu charakter Stilesa i jego relację z ojcem i dosłownie mogłam przeczytać ten cały Stilesowy monolog głosem Dylana I love you . To bardzo, bardzo do niego pasowało, równie dobrze mogło być wyjęte z serialu xD. Perełko Mam dla ciebie kilka ogromnych serc z czekolady, dla ciebie :serce:I Tort z wisienką, i truskawki ze śmietaną, a do tego słodkiego zestawu, i spaghetti z sosem meksykańskim : ::lol:A tak na marginesie, pisząc - ciekawe połączenie Kochana, tak bardzo denerwowałam się pisząc tę scenę, że aż trzy razy ją zmieniałam, a twój komentarz jest NAJWSPANIALSZĄ nagrodą. W obecnej chwili, aż mi serce wyskakuje z piersi - tak mi mocno bije xD Chciałam oddać charakter Stilesa i Johna i nie mogę uwierzyć, że mi się udało, że niczego nie spieprzyłam i, że tak naprawdę myślisz ( przytula i nie puści, dopóki, ktoś nie przyjdzie mnie od niej uwolnić xD ) Jesteś wspaniała!!!!!!! - ars_amandi napisał:
- C-co się mu dzieje? Bo to nie było przypadkowe, prawda?? I jeszcze o mało nie potrącił dziewczyny, shit ;/.. A ona była kimś ważnym i jeszcze wróci czy to tylko występ epizodyczny?
Ona będzie kimś ważnym :luka:W ogóle to mogę zdradzić, że zanim zginęła Lucy to Nathan też o mało nie potrącił "pewnej" dziewczyny : :I no cóż... Stiles, hmm ... W następnym rozdziale będzie scena, która wyjaśni ten nagły atak - ars_amandi napisał:
- Och, Scott -.-... Niech zgadnę, pogodziłeś się z Allison i zapomniałeś powiedzieć Stilesowi, że nie przyjdziesz ;/?
Taaaa... Scott za bardzo przeżywa swoją pierwszą miłość :PKiedy on się nauczy - ars_amandi napisał:
- Hm, powinnam się bać o Stilesa xD? Bo nic nie poradzę na to, że uważam, że nóż i on to całkiem fajne połączenie Laughing . Aktualnie zawsze bardzo lubiłam, gdy Stilesowi zagrażało niebezpieczeństwo *radośnie chrupie chipsa w oczekiwaniu na 3x18 i zamierza go oglądać z popcornem, zjadając większe garści w akompaniamencie krzyków Stilesa* Laughing
Okay, poczułam się jak pełnoprawna sadystka Razz Nie jesteś sama, perełko :diabel:Niedługo wybieram się do sklepu po zapasy na 18 odcinek. Na myśl o tym piszczę w duchu z zachwytu i nie mogę złapać tchu. Nasze bby :PW pełni cię rozumiem :przytul:To będzie chore, jeśli założyłabym klup miłośników cierpienia Stilesa, który zawsze wychodzi cało z opresji i jest bezpieczny w ramionach swojego ojca- Szeryfa, który broniłby go własną piersią i życiem. ^^ (chyba troszkę mi głupio xD ) - ars_amandi napisał:
- Co zaś do Nate'a i Stilesa, to genialne pierwsze spotkanie Rolling Eyes . Nie mogę się doczekać już kolejnego rozdziału, by wiedzieć, gdzie Nate każe mu jechać, gdzie go zabierze i co mu zrobi etc. <333 Wiesz, jak podkręcić atmosferę, nie, Sunshine ?
Nie, nie wiem. A powiesz mi?? : : Annie - Annie napisał:
- Jaka konfrontacja Stilesa i Nathana! I wgl kogo potrącił Stiles? Oooo... I skoro Scott go wystawił, hmm, musiało się coś stać. Przecież Scott by zadzwonił xd. Tak w mojej opini.
Ciekawe co teraz Nathan zrobi? Very Happy Krótko jakoś wybacz, ale czekam na kolejny rozdział ;p
Nic nie szkodzi, każdy komentarz, chociaż nie wiem jak krótki cieszy i mobilizuję to dalszego pisania, dlatego z całego serca ci dziękuje Obiecuję, że Scott jeszcze zdąży zadzwonić z wyjaśnieniami, ale Stiles nie musi koniecznie odbierać. Będzie tymczasowo zajęty i nieosiągalny Dziewczyna jeszcze się pojawi - niestety, ale w życiu nie ma wcale tak łatwo xD Buziaczki ;333333333 | |
| | | merllo Zaatakowany
Liczba postów : 215 Punkty : 1 Join date : 11/11/2013 Age : 33 Skąd : Kraków
| Temat: Re: The Disir - komentarze 11/2/2014, 17:13 | |
| Gdzie ja byłam i co robiłam że nie widziałam nowego rozdziału...muszę się ogarnąć tak nie może być Dziękuję serdecznie za dedykacje i za kciuki przy egzaminach :* - Akayoru napisał:
- Stiles bardziej jak wody, pragnął przerwy. Mdliło go, gdy widział kałuże krwi, czy rozszarpane członki. Nie znosił martwych ciał leżących bez ruchu, patrzących na niego pustymi oczami, bez duszy. To były jego najbardziej szkaradne wspomnienia w ciągu tak krótkiego życia.
No a któż by coś takiego preferował. Tylko szaleniec. Ale cisza i spokój gdy się ich pragnie zazwyczaj są ułudą i trwają krótko. - Akayoru napisał:
- - Nie, ponieważ należycie nie wypoczywałeś po całym dniu pracy, a siedzenie przez większość dyżuru przy biurku, również nie jest zdrowe. Szkodzi na kręgosłup i nie pomaga w pozbyciu się złego cholesterolu. Oprócz tego zużywasz więcej energii, niż powinieneś, na proste czynności. Jedną z solidnych podstaw budujących nasze zdrowie jest porządny sen, ruch i zdrowe odżywianie. Szczególnie powinniśmy codziennie spożywać do kilograma warzyw i owoców bogatych w karotenoidy, dlatego...
- Boże Stiles, nie wątpię, że masz rację, ale wstawaj. - John podparł się pod boki by dodać sobie stanowczości. - Dochodzi dwunasta. - Nie zmieniaj tematu. Scott widział cię wczoraj z hamburgerem. Co się stało ze śniadaniem do pracy, które ci przygotowałem? - Stiles z determinacją w oczach spojrzał na Szeryfa, czekając na wyjaśnienia. - Przygotowałeś mi za małą porcję. Mężczyzna powinien jeść więcej. - Ty powinieneś zdrowiej się odżywiać. Uwielbiam takiego Stilesa Szeryfie nie wygrasz potyczek słownych ze swoim synem, nie ma się co łudzić. Za mała porcja, jasne jasne... - Akayoru napisał:
- Ona jest przerażona. - Nic ci nie jest?! Błagam powiedz coś. Zrób coś. Cokolwiek. Odepchnij mnie, zacznij krzyczeć. Może wezwę pogotowie? - spytał, a po chwili się poprawił. - Nad czym się zastanawiam?! Muszę zadzwonić po pogotowie. O Boże, o Boże, o Boże, o Boże. – Podniósł głos.- O mało nie zabiłem człowieka
Stiles w takim stanie nie prowadź! Swoją drogą co z karetką? Bo raczej wątpię że pomógł jej wstać i pojechał na imprę...brakowało mi tego i oczywiście reakcji szeryfa który dowie się do czego o mało nie doprowadził jego syn. - Akayoru napisał:
- Tylko jedna myśl nie dawała mu spokoju. Nie był samotny. A powinien być, prawda?
Po jego policzkach spłynęły łzy. Rozpacz i bezradność w końcu wzięły górę i objęły całe jego ciało oraz umysł. Nie było drogi powrotu, nie było także wyjścia z tej beznadziejnej sytuacji. Biegł cały czas przed siebie, automatycznie, jakby został zaprogramowany na tą konkretną funkcję. Dość. Dłużej tak nie mogę. Ciekawe co to znaczy? Kto go ściga? Dlaczego? - Akayoru napisał:
- Przecierając nos, coś zauważył. Był to niebieski jeep, który był najbardziej oddalony od budynku, więc ryzyko, że ktoś weźmie go za złodzieja drastycznie zmalało.
Nie ma to jak szczęście ze wszystkich aut na parkingu wybrać furę syna szeryfa haha... - Akayoru napisał:
- Scott, ty dupku. Twarz Stilesa była czerwona z powodu złości. Nerwy mocno nim szarpały. Chciał tylko pomóc. Scotty mógł od razu powiedzieć, że nie ma ochoty iść na imprezę, a nie wystawiać go do wiatru.
Co racja to racja, Scott wstydź się - Akayoru napisał:
- Sięgnął do schowka po tabletki, gdy kątem oka zauważył plamę krwi na siedzeniu. Spanikowany chciał wysiąść i zadzwonić do taty, lecz odwiodła go od tego stal znajdująca się tuż przy gardle. Była ostra... i zimna.
- Nie waż się nawet drgnąć – usłyszał za sobą. Z jakiegoś powodu głos wydał mu się straszniejszy niż nóż. Oj Stiles, mam nadzieje że Nathan nic mu nie zrobi | |
| | | Akayoru Wtajemniczony
Liczba postów : 125 Punkty : 4 Join date : 25/10/2013 Age : 29 Skąd : okolice Krakowa
| Temat: Re: The Disir - komentarze 13/2/2014, 18:04 | |
| - merllo napisał:
- Stiles w takim stanie nie prowadź!
Swoją drogą co z karetką? Bo raczej wątpię że pomógł jej wstać i pojechał na imprę...brakowało mi tego i oczywiście reakcji szeryfa który dowie się do czego o mało nie doprowadził jego syn. Uch... Oczywistą oczywistością jest, że Stiles nie zostawił tej dziewczyny samej Musiał się upewnić, że dotrze bezpiecznie do szpitala, choćby miał z nią iść kilka kilometrów na nogach w ogromną ulewę. Oj... xD Z Szeryfem się jeszcze nie widział - merllo napisał:
- Ciekawe co to znaczy?
Kto go ściga? Dlaczego? Wszystko się wyjaśni Wiem nawet jak te sceny powinny wyglądać xD - merllo napisał:
- Nie ma to jak szczęście ze wszystkich aut na parkingu wybrać furę syna szeryfa haha...
Patrząc na to w ten sposób... - merllo napisał:
- Oj Stiles, mam nadzieje że Nathan nic mu nie zrobi
Może mu z początku trochę grozić, ale nie wyrządzi mu żadnej krzywdy Nathan ma bardzo dobre serce Dziękuję za komentarz Buziaczki ;33333333333333 | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: The Disir - komentarze | |
| |
| | | | The Disir - komentarze | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|