Cały sezon był obfity w wartką akcję i niesamowite zwroty. Wiele sytuacji, scen robiło na mnie ogromne wrażenie.
Jednak mój ulubiony odcinek to Party Guessed (2x09).
Przez odcinek przewinęło się wiele emocji, które można było odczuwać dzięki świetnej grze aktorskiej.
Sceny z Lydią, zwłaszcza na początku - po prostu szok
.
No i oczywiście impreza, wraz z majakami. Robiło niesamowite wrażenie. Aaaachh...!
I jeszcze to, co działo się z wilkołakami i Isaac, który znalazł "kotwicę".
Śmierć matki Allison. Dość przejmujące, choć najbardziej było mi żal Chrisa.
A potem Peter powstał z martwych dzięki Lydii. Łooo
Także... uwielbiam!