|
| | 4x05 I.E.D | |
|
+13Kayatsuki Stylia jeffster85 Terraflora Rashel Annie Aoibakauke auora Kotna ars_amandi szusti Solve VoidOnis 17 posters | |
Ocena odcinka | 1 | | 0% | [ 0 ] | 2 | | 0% | [ 0 ] | 3 | | 0% | [ 0 ] | 4 | | 0% | [ 0 ] | 5 | | 0% | [ 0 ] | 6 | | 0% | [ 0 ] | 7 | | 17% | [ 2 ] | 8 | | 42% | [ 5 ] | 9 | | 17% | [ 2 ] | 10 | | 24% | [ 3 ] |
| Wszystkich Głosów : 12 | | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Kayatsuki Gość
Liczba postów : 18 Punkty : 2 Join date : 11/03/2014 Age : 29 Skąd : Ostrowiec Świętokrzyski
| Temat: Re: 4x05 I.E.D 23/7/2014, 21:31 | |
| No, to pierwszy odcinek w 4 sezonie który mi się tak bardzo podobał W końcu czułam te emocje przy oglądaniu. Po pierwsze, akcja bardzo ładnie idzie, wątki się miło rozwijają mimo kiepskiego początku. Sprawa z listą i hasłami- mega, jestem strasznie ciekawa co dalej (i czy Stiles na niej jest). Nie spodziewałam się że w BH będzie aż tak dużo osób nadprzyrodzonych- jeśli to Scott jako Alfa ich nie wyczuł, wiadomo, uczy się dopiero, to Derek powinien coś na ten temat wiedzieć (bądź Peter). Scott bardzo ładnie wypadł w tym odcinku, widać ten potencjał przywódcy Stiles jak zawsze cudny, choć trochę nie podobał mi się jego wygląd, blady, jego włosy. Za to motyw Stilesa biorącego się na poważnie za rozwiązania zagadki jest dla mnie cukiereczkiem. Derek- wielki plus w tym odcinku. Chris- to samo. Połączenie: Lydia i Malia- przyznam, że nie spodziewałam się, że tak mi się spodoba xD Jedno do czego mam zastrzeżenie to to iż dzieciaki (ile oni mają? 17 lat?) organizują mordy istot nadprzyrodzonych O.o Allison rozumiem, rodzina łowców itd., ale ci nowi w szkole? Skąd mają pieniądze i umiejętności na to? I co najważniejsze, to są nastolatkowie, nie wyobrażam sobie, by potrafili zabić człowieka. Ogółem, odcinek dla mnie wypadł bardzo dobrze | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: 4x05 I.E.D 23/7/2014, 21:40 | |
| - Cytat :
- Jedno do czego mam zastrzeżenie to to iż dzieciaki (ile oni mają? 17 lat?) organizują mordy istot nadprzyrodzonych O.o Allison rozumiem, rodzina łowców itd., ale ci nowi w szkole? Skąd mają pieniądze i umiejętności na to? I co najważniejsze, to są nastolatkowie, nie wyobrażam sobie, by potrafili zabić człowieka.
Z tego, co się orientuję, to mają 15 lat (max 16, ale gdzieś czytałam, że Liam i jego aktor są w tym samym wieku, a w momencie rozpoczęcia kręcenia s4 Dylan S. miał właśnie 15), bo są w najniższej klasie i myślę identycznie, jak ty . Trochę to jest dziwne, że taki piętnastolatek jest wyszkolonym zabójcą, zdolnym powalić dorosłego, dobrze zbudowanego mężczyznę, a nic nie słyszymy o ich mentorach. Jak - serio, ja w tym wieku prosiłam rodziców o pieniądze, a nie latałam i mordowałam innych . Ale cóż, w TW wszystko jest najwyraźniej możliwe xD | |
| | | Smee. Zaatakowany
Liczba postów : 237 Punkty : 5 Join date : 19/12/2012
| Temat: Re: 4x05 I.E.D 23/7/2014, 22:39 | |
| - ars_amandi napisał:
-
- Cytat :
- Jedno do czego mam zastrzeżenie to to iż dzieciaki (ile oni mają? 17 lat?) organizują mordy istot nadprzyrodzonych O.o Allison rozumiem, rodzina łowców itd., ale ci nowi w szkole? Skąd mają pieniądze i umiejętności na to? I co najważniejsze, to są nastolatkowie, nie wyobrażam sobie, by potrafili zabić człowieka.
Z tego, co się orientuję, to mają 15 lat (max 16, ale gdzieś czytałam, że Liam i jego aktor są w tym samym wieku, a w momencie rozpoczęcia kręcenia s4 Dylan S. miał właśnie 15), bo są w najniższej klasie i myślę identycznie, jak ty . Trochę to jest dziwne, że taki piętnastolatek jest wyszkolonym zabójcą, zdolnym powalić dorosłego, dobrze zbudowanego mężczyznę, a nic nie słyszymy o ich mentorach. Jak - serio, ja w tym wieku prosiłam rodziców o pieniądze, a nie latałam i mordowałam innych . Ale cóż, w TW wszystko jest najwyraźniej możliwe xD Właśnie też to zauważyłam. No sorry ale jako płatnych morderców wyobrażałam sobie strasznych, napakowanych gości a nie dwójkę dzieciaków, którzy nie wiadomo dlaczego zabierają się za zabijanie innych. co do odcinka to mi podobał się zdecydowanie bardziej niż poprzedni, daję 8/10 największy plus za Lydie i Jordana zaczynam ich po prostu uwielbiać, a może bardziej samego policjanta ale skoro tak go pchają do Lydi to może być i będę uwielbiać ich razem a co do tego "czym" jest seksowny policjant to dla mnie może być wszystkim byle nie kolejnym wilkołakiem albo jakimś jagurołakiem czy kojotocoś, błagam niech dadzą coś innego ogólnie co do tej całej listy to trochę beka bo niedługo się okaże, że pół tego miasta ma nadprzyrodzone zdolności i nikt o tym nie wiedział na plus jeszcze Liam, tak jak chyba reszta z was zaczynam go coraz bardziej lubić chociaż na początku byłam negatywnie nastawiona na wpychanie nowego młodziutkiego wilkołaka do ekipy na minus za to mój kochany Stiles co się z nim dzieje?! on w tym serialu tylko jest, pojawia się i znika, jak ktoś wcześniej trafnie zauważył tak jak wcześniej Isaac, coś się w nim psuje i jestem z tego powodu zrozpaczona ale może niedługo wszystko jakoś wróci do normy jeszcze na minus dla mnie ta rodzina z meksyku, nie lubie ich, denerwują mnie i mogliby sobie już zniknąć :/ | |
| | | Milk Gość
Liczba postów : 2 Punkty : 2 Join date : 13/07/2014
| Temat: Re: 4x05 I.E.D 23/7/2014, 23:26 | |
| Tak odcinek był niezły. Dużo jest tych istot nadnaturalnych O.O Obstawiam, że hasło do kolejnej listy to imię Boysa, Eriki lub Isaaca. Mnie też wkurzają Ci meksykańscy łowcy, marzę, aby ta przemądrzała typka zginęła. | |
| | | Morgan Betha
Liczba postów : 957 Punkty : 29 Join date : 25/06/2012 Age : 27
| Temat: Re: 4x05 I.E.D 24/7/2014, 13:56 | |
| Podobał mi się odcinek 9/10 Mam jedno zapytanie, bo tak dyskutujecie o wieku naszych nastoletnich morderców. Czy Garetth przypadkiem nie jest starszy? Wnioskując, że na samym początku powiedział do Liama coś w stylu "Może będziesz naszym pierwszym kapitanem z pierwszej klasy:, potem rzucił luźno "Niezły strzał McCall" i został zgaszony miły "zamknij się" od Stilesa, więc mnie wydaje się, że jest już trochę zaznajomiony. Albo to gapa, jednak pierwszoklasiści się tak nie zachowują - a na imprę dla pierwszaków mógł się wkręcić z wiadomych względów. Violet - rany! Po zwiastunach miałam chrapkę na wilkołaczycę o twardym charakterku [ i myślałam, że to będzie ta zabita dziewczyna ], a dostałam postać, której już na wstępie nie polubiłam. Serio, jak tylko widzę jej twarz to mam ochotę przeskoczyć do następnej sceny -.- I jej towarzystwo niszczy mi potencjał takiej postaci jak Gareth, którego dla odmiany od początku lubiłam. U niego na plus, przebiegły, z dobrą i miłą przykrywą - lux, nic więcej mi się u niego nie marzy i jeszcze zabija z zimną krwią urocze dziewczyny, które zaprasza do samochodu . Lydia moja biedna, zapracowana Lydia. Szkoda mi się jej zrobiło gdy tak siedziała przy tej winylowej płycie. Wyglądała jakby za chwilę miały jej puścić nerwy, co zresztą się stało w scenie z Maredith. Holland genialna była w tym odcinku, świetnie oddawała emocje. Tak strasznie starała się odgadnąc kto będzie na kolejnej liście. No i uważam, że jej sceny z Parrishem są całkiem słodkie - takie niewinne. I mimo, że pchają ich do siebie na siłe i ja zdecydowanie shippuje Lydią z każdym facetem po trochu to i ich wspólnych scen wyczekują. Więc nie obrażę się jeśli w końcu zobacze ich razem, może w końcu Martin znajdzie sobie dobrego faceta, który będzie - no DOBRY xD Wracając znów do Parrisha, fajnie, że dowiedzieliśmy się jak ma na imię. Jordan. To mnie naprawdę zgasili faktem, że należy do nadprzyrodzonych i aż walnęłam się w głowę, gdy przeszlus przytoczył ten fragment 3x18. BO FAKTYCZNIE, faza. No nic samym początku gdy się pojawił miałam wielkie nadzieję, że zostanie normalny, ale chyba raczej bałam się, że nagle wyskoczą z nim jako czarnym charakterem. Empatą mógłby być, to by było ciekawe. Liam też jest młodszy ode mnie i też mi się podoba, to trochę straszne, ale fajna z niego postać. Poprowadzili mu ciekawy wątek i mam nadzieję, że tego nie zepsują. Słodko gdy poszedł, życzyć powodzenia dawnemu koledze, a tamten zaczął mu wytykać jego błędy. Biedny. Lubię go, więc jest dobrze - oby tak dalej. Scott! Pierwszy raz od niepamiętnych czasów oglądałam scenę z nim wielokrotnie. Genialnie wyszło z tym atakiem przeprowadzonym przez Violet. Miał taką władzę w oczach i groźną minę, jak dla mnie zdecydowanie najlepszy moment w odcinku, a przecież ja do Scott zawsze podchodzę z rezerwą, bo moja sympatia do niego ucichła gdzieś w drugim sezonie. Tu mnie jednak zaskoczył, więc DALEJ SCOTTIE! Derek , haha amadie też mnie rozwalił ten tag [zawsze je czytam xD] Kira i Malia, jakoś neutralnie w tym odcinku. Nie mam żadnych ale, poza tym wiszeniem nad Lydią, ja też tego nienawidzę, ale rozumiem, gdyby ktoś i na moje życie czyhał też bym pewnie wisiała nad benshee. xD Stiles, jako czarny charakter? Uwielbiam czarne charaktery, ale pewnie czasem tęskniła bym za tym dobrym, zabawnych, przyjacielskim Stilesem. W tym odcinku, był - ok. Poprawiał mu humor gdy witał licealistów z prywatnego liceum, gdy powiadamiał ludność w około na boisku, że będzie się starał grać w lacrosse. No i gdy był przerażony faktem, że mimo iż nie ma go na liście to i tak się boi. Dobrze było w każdym bądź razie. Chyba o niczym nie zapomniałam. ^^ Wgl Chris wrócił i nikt nawet nie zapytał co tam u Isaaca. No i jeśli chodzi o Chrisa, to mam nadzieję, że przypomni sobie, że jego córka darzyła wrogów sympatią, i w ogóle to dobre stworzenia z, którymi da się żyć w symbiozie | |
| | | Jaszka Ugryziony
Liczba postów : 324 Punkty : 9 Join date : 30/12/2013 Skąd : W-w
| Temat: Re: 4x05 I.E.D 25/7/2014, 12:47 | |
| Derek, Scott i Liam w szatni – tak buźka mi się cieszyła na tej scenie, szczególnie, gdy Derek się uśmiechnął, a jest to raczej rzadki widok. Jeszcze do niedawna narzekałam na Scotta, że jest taką sierotką w tym, co robi, a teraz w końcu zachowywał się, jak na prawdziwego Alfę przystało i idzie mu coraz lepiej, więc jestem z niego dumna. Podoba mi się takie nawiązanie do początków TW, gdy Scott nie radził sobie po przemianie oraz zmagał się też ze swoimi osobistymi problemami i w podobnej sytuacji jest teraz Liam. Pozytywnie oceniam koncepcję, jaką wciela w życie Scott - pozwalając swojemu podopiecznemu samemu próbować nad sobą zapanować. Lydia – tak było mi jej żal, gdy w tej bezradności słuchała płyty i nie mogła wychwycić nic nowego albo, gdy już nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć na Meredith, a najgorsze, że jest w tym wszystkim zupełnie sama. Brakuje mi np. wsparcia ze strony Stilesa (oczywiście na gruncie czystej przyjaźni). Na odrębny akapit zasługuje moje uznanie tego, jak Scotty z uczuciem, nostalgią wypowiedział: Allison W końcu pojawiła się Meredith. W ogóle to zaskoczyli mnie, że o niej pamiętają, a jej samej było mi szkoda, biedulka mówiła prawdę, a tu spotkała się ze złością i niezrozumieniem, ale przynajmniej Parrish okazał jej serce i dobroć. Moje przeczucie mnie nie zawiodło i Parrish jest jakimś supernatural. Teraz nie mogę się doczekać, kiedy poznamy prawdę, o tym kim jest naprawdę, bo to nie lada zagadka. W ogóle jak tylko pojawia się Parrish to słoneczko tak jasno świeci i tak miło ogląda mi się jakiekolwiek z nim sceny Przez jego niewyobrażalny urok osobisty (z całym szacunkiem dla mojej kochanej Pydii), aż zaczynam schodzić na drogę jego i Lydii Mam w końcu moją ulubioną scenę z Kirą – moment, kiedy trener karze jej usiąść na ławce. Jestem okrutna, ale śmiałam się na tej scenie najbardziej z całego odcinka Papa Argent & Mexicans – gdy babcia chciała usłyszeć od Chrisa hasło, jakim kierują się łowcy, byłam wręcz przekonana, że wściekły i dumny odpowie jej kodem zmienionym przez Allison, a tu bęc Mam nadzieję, że nie zniszczą jego postaci. Garett i Violet mnie trochę rozwalają swoimi umiejętnościami, jak na tak młody wiek. Allison również była łowczynią, ale byliśmy wtajemniczeni w jej szkolenie, a tutaj nie pokazali z nimi nic i mi jako niewiernemu Tomaszowi ciężko uwierzyć i odbieram to jako mocno naciągane. Ubolewam nad tym, że Stiles nie ma porządnego wątku, bo na razie jest takim komediowym ozdobnikiem. To samo tyczy się Malii - gdzieś powłóczy się po ekranie i tyle (choć doceniam to, jak wpadła na pomysł rozszyfrowania drugiego kodu dostępu). Cały czas cierpliwie czekam na rozwinięcie jej wątku, a minęło już pięć odcinków i powoli zaczynam się zastanawiać czy w ogóle się doczekam… Na plus oczywiście Szeryf, Trener i Liam <3 Brakowało mi Petera – to taka mała rysa na tle odcinka. Krótko podsumowując, odcinek był bardzo dobry, ale czuję lekki niedosyt. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: 4x05 I.E.D | |
| |
| | | | 4x05 I.E.D | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|