3x07 Currents

Opinia i ocena odcinka

Nie nudziłem się oglądając.
Wyjaśnione dlaczego oczy Scotta stawały się czerwone. Deucalion przyszedł po Scotta nie Dereka. Boyd nie zyje, Derek(raczej) wchłonął jego energię.
no i była retrospekcja z ERICĄ !! Krótkie, ale świetne.
No i rozwalił mnie patent z Isaaciem i Scottem w roli ochroniarzy Melissy
ode mnie 10

Genialny odcinek, póki co chyba najlepszy z tej serii. Trochę humoru (Isaac i Scott oraz Stiles i Danny ), napięcie, dużo akcji, pewne rozwiązanie tajemnicy... Normalnie ja pie... o.O

Odcinek najlepszy z dotychczasowych odcinków 3 sezonu.Trochę humoru za sprawą Stiles'a,Issac'a i Scott'a.Naprawdę dużo akcjii i napięcia.

No to po kolei:
Ogólnie to akcja w szpitalu... amazing! Melissa i to jak się zajęła Dannym było świetne. ;o I nawet chłopcy byli tacy poruszeni. Poza tym polubiłam Ethana bardziej niż Aidena. Co z tego, że gej? Ma wielkie serce i jakoś bardziej do mnie przemawia no i on i Danny są tacy kochani, że och! I myślę, że to on pierwszy przekona się co do watahy Scotta ^^.
Isaac i Scott w roli ochroniarzy... Hahah, świetni szczególnie Isaac; "no tak... może faktycznie to była moja warta" czy coś takiego. ;d;d hahaha genialny ^^
Jestem też zadowolona, że pokazali Ericę *.* I'm soł happy. Tylko trochę szkoda Boyda. Ogólnie to było mega smutne jak umierał i jeszcze na łożu śmierci rozmawiał z Derekiem o tym wszystkim ;( buu I Cory też mi było szkoda wtedy. Tym bardziej, że oni byli razem przetrzymywani i wgl na pewno się do siebie coś tam zbliżyli. ;/ No i płakała . Za to irytowała mi tam Jennifer xD musiała się tak wydzierać? Albo to jak Isaac się ku niej rzucił i ją przytulał. Słodziak z niego taki wtedy ^^. Teraz pewnie Jen będzie pocieszać Dereka... W sumie dobrze, bo ktoś taki mu się z pewnością przyda. ;/ Do kitu tylko, że Scotta tam nie było. ;/ Będzie się pewnie obwiniał. Tylko czemu Isaac nie zareagował wtedy? Nie udałoby mu się czy jak? Tylko cały czas siedział przy Jennifer, no chyba, że bał się, że nadal może być zagrożona, albo, że nie da rady bliźniakom.
Poza tym spięcie Cora x Lydia, jakoś niezbyt poważne, ale i tak widać było iskry. I to wkroczenie Stilesa <3 I wgl jaki team się nagle z nich zrobił. Oszz. Coś fajnego.
Ciekawa jestem kiedy w końcu powiedzą szeryfowi? Tym bardziej, że i tak się w końcu dowie. A tak jak Melissa jest w to zamieszana to dużo im pomaga.
Ogólnie to odcinek nadal trzyma poziom. Dużo się też z niego dowiedzieliśmy ^^. I tak uważam, że Deucalion jest taki chciwy, że przybył i po Dereka i po Scotta. ;/
Kolejny już chcę <3

Odcinek był świetny, szkoda mi się zrobiło Boyda, ale już wolę, żeby to był on niż np. Isaac. Nie mogłam patrzeć na minę Dereka, widać było jak go to zabolało. Mam nadzieję, że zemści się na tej paczce alf, a nie do nich dołączy.
W ogóle jestem uradowana, że Erica była! Chociaż na jedną chwilę, ale jednak  I fajnie, że zginęła walcząc. Była odważna do samego końca.
Scena jak mama Mccall ratuje Danny'ego strasznie mnie wzruszyła, nie wiem czemu.
Scott i Isaac pilnujący Melissy <3 Normalnie jak jedna, wielka rodzinka.
Podobało mi się także to, że Isaac nie chował urazy do Dereka za to jak go potraktował i przyszedł go chronić. Aww <3
Scott jako true alpha, no proszę, nie spodziewałam się czegoś takiego, może być ciekawie. Nie wiem co tu jeszcze powiedzieć, ogółem odcinek trzymał w napięciu do samego końca.
Przez Teen Wolfa boję się teraz robaków jeszcze bardziej haha. xD Jak widzę jednego to zaraz mam schizę, że całe stado mnie napadnie. xD

10/10
Epicki odcinek, najlepszy chyba jak do tej pory, chociaż nie powiem pozostałe też trzymały poziom. Akcja w szpitalu boska po prostu, mama Scotta z uratowaniem życia Danny'ego woooow bohaterka odcinka.
Scena ze Scottem i Allison w szafie <33333 to jak mówił że nie ma nad tym kontroli ^^ Normalnie spadłam ze śmiechu z krzesła hahahaha. Całe szczęście udało się uratować Alana, bez niego to by nie było to samo, dzięki niemu dowiedzieliśmy się dlaczego Scott ma czerwone oczy... jest prawdziwym Alfą i to jego Decaulion chce... nie podoba mnie się to, liczę że się jakoś go pozbędą. Biedny Derek zabił Boyda :(jasne że nie celowo, ale widać że ma wyrzuty sumienia i wcale mu się nie dziwie. Kim jest Lydia? Całe szczęście że ich zaprowadziła do Danny'ego bo inaczej by się to mogło źle skończyć dla Alana. Fajnie było zobaczyć Ericę chociaż przez tak krótki moment, teraz Boyd do niej dołączył
Ręka Stilesa na ramieniu Dereka <333333 Sterek mój ukochany ^^
Jeszcze akcja z pilnowaniem mamy Scotta hahahaha ^^
Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka.

Mi również bardzo szkoda Boyda, taki fajny, jego plan odnośnie ratowania Dereka, cóż, nie wypaliło. ale plan sam w sobie był dobry.
Oczywiście Erica <3 <3 Szkoda że nie żyje, ale fajnie żę zrobili to akurat w ten sposób(odwaga, i te słowa przed śmiercią, z tym, że to nas wzmacnia, kto jak kto, ale Ona to naprawdę wie).
Lydia mnie rozwaliła, rysowanie drzewa, i Stiles, nie robisz tego tak jak powinnaś xD xD xD i mina Cory
Mam nadzieję że Derek pobije te całe wredne Alfy, jak oni mogli zabić mi i Ericę i Boyda ? No jak !!

W tym odcinku było wszystko. Płakałam ze śmiechu kiedy Scott i Isaac bawili się w „ochroniarzy”, a szpitalne pogaduszki Stilsa z Dannym rozłożyły mnie całkowicie. Jedna z najzabawniejszych scen w ostatnich odcinkach. Tajemnice oczu Scotta przewidziałam. Coś mi podpowiadało, że on stanie się alfą samoistnie. Podoba mi się też metamorfoza Dereka. Od zawsze bardzo lubiłam tą postać, ale w dwóch pierwszych sezonach zachowywał się jak obrażony na cały świat nastolatek. Fajnie, że zaczyna wychodzić ze skorupy aroganta i egoisty z wiecznie ponurą twarzą. Chętnie zobaczę w nim jakieś emocje, bo dotychczas przypominał bryłę lodu. Ach, intryguje mnie jak zachowa się teraz, po śmierci Boyda. Mam nadzieję, że nie przesadzą i postawią bardziej na chęć zemsty niż tkliwą rozpacz. Wciąż zastanawia mnie „ukochana” naszego Alfy. Jennifer jest, ale na razie nie widzę by odgrywała jakąś znaczącą rolę. Może po ostatnich wydarzeniach coś drgnie w tym temacie. Oby sensownie. No i na koniec nie mogę wspomnieć o ręce Stilsa ostrożnie sięgającej do ramienia Dereka. Ładnie to wyglądało.

Boyd, Boyd, Boyd, Boyd [*]
Ten sezon powoli zaczyna doprowadzać mnie do łez. W ostatnim odcinku i rozmowie S&S odnośnie tego, że są dla siebie jak bracia i jeszcze teraz jak Boyd umierał i rozmawiał z Derekiem, że było warto i, że nic się nie stało. I jeszcze Derek taki upłakany, że jednak się stało.
Kali ku**a nienawidzę jej! Mam nadzieję, że ją zabiją pierwszą!
Uśmiałam się też nie mało. Isaac śpiący z otwartą buzią i jego wymiana zdań ze Scottem odnośnie tego na czyjej zmianie zaspali xD I rozmowa Dannego i Stilesa "Dlaczego miałbym śnić o tym, że grzebiesz mi w rzeczach?" "Nie wiem Danny to twój sen zacznij się nim interesować" ;D No i Stiles i Lydia i próby znalezienia Dr. Deatona. Hahha.
Ogólnie to bardzo się cieszę, że Alan żyje. Uwielbiam go w tym serialu ^^
Nie wiem co jeszcze - wkroczenie Stilesa podczas spięcia Cory i Lydii. Ethan i Danny na samy początku  , Scott i Ali w szafie, ogólnie Isaac, Alfa Scott
Najbardziej szkoda Boyda. . ..

Tyle się działo w tym odcinku, że nie bardzo wiem od czego zacząć.
Hm... nie byłam zanadto zdziwiona, kiedy okazało się, że Scott jest prawdziwym alfą, którym to się stał ze względu na swój charakter, cnoty, nie zaś poprzez zgładzenie przywódcy stada. No i wyszło na to, że Deucalion chce Scotta, a nie Dereka, chociaż niewykluczone, że będzie chciał pozyskać jednego i drugiego. Trochę mi szkoda Boyda, nie przepadałam może za nim, ale ta jego śmierć była taka... przygnębiająca. No i w Dereku coś drgnęło, co wcześniej się raczej nie zdarzało. W ogóle jakie z niego waleczne serce, jak walczył samotnie, aby jego ukochanej nic się nie stało.. *.* To było takie cudowne. Ciekawa jestem, jaką rolę odegra właściwie ta Jennifer, bo póki co po prostu sobie jest. Fajnie, że pokazali Erikę w retrospekcji, bardzo ją lubiłam. No i poległa w walce, jak bohaterka.
[*] Już jej wybaczam to, że w S2 zostawiła Dereka i stchórzyła razem z Boydem. Jednak nie była do końca takim wielkim tchórzem. Rozumiem, że teraz wybijają... uzdrowicieli? No bo dwóch lekarzy i weterynarz. Zastanawiam się, kiedy pokażą w końcu tego Mrocznego druida, bo to chyba on stoi za tymi wszystkimi ofiarami z ludzi. Scena Allison i Scotta w szafie - fajna, fajna ^^ Wkurza mnie strasznie ta Kali, jest chyba najgorsza z tych wszystkich Alf i chciałabym, żeby ją już ubili. ;/ Za to minimalnie się przekonałam do tego całego Ethana, ale nadal za nim nie przepadam. Jest jednak nadzieja, że chłopak się "nawróci" i przestanie działać razem z tymi Alfami, a przejdzie na stronę Scotta i reszty. No i Gerard... Do ostatniego odcinka myślałam, że nie żyje, a tutaj okazuje się, że mieszka w jakimś przytułku, krwawi z ust, a Chris i Allison składają mu wizyty. WTF?!

Właściwie jedno mnie teraz zastanawia... Skoro Deucalion chce Scotta to dlaczego Derek jest ciągle namawiany by przyłączył się do stada alf i wybił swoje? Czy ja coś ominęłam?!

Imraa też tego nie rozumiem. Tak się uwzięli na tego Dereka, a jaki w tym sens skoro chcą Scotta? Nie wiem, może myślą, że jak wciągną Dereka to Scott pójdzie za nim?

10!
Jak Scott przyszedł do szpitala i uśmierzył trochę ten ból tej kobiecie to aż uśmiechnęłam. <3 Lubię Scotta, nawet bardzo, a z odcinka na odcinek jeszcze bardziej. Jak mu się zaświeciły oczy na czerwono *.* Nasz prawdziwy alfa! Tylko też trochę tego nie rozumiem... Skoro chcą Scotta to po co tak się na Dereka uwzięli? Mam nadzieję, że w najbliższych odcinkach uzyskam odpowiedź, bo męczy mnie to pytanie.
Powoli, ale bardzo powoli przekonuję się do Ethana. Zyskał trochę w moich oczach jak przyniósł Danny'ego do szpitala. Przecież gdyby nie on to Danny już by nie żył. Poza tym zwymiotował jemiołą o.o A mama Scotta super zrobiła! Ach, uratowała mu życie. Widać było zaskoczenie u bliźniaka i Scotta.
W ogóle jak ta doktor co na wezwanie do nich jechała... Jak została zaatakowana przez te owady to brrrr. Brzydzę się ich. Fu.
Isaac i Scott na warcie hahahaa, niezłe!  
Szkoda mi się zrobiła Stilesa jak mówił, że nie może stracić obojga rodziców... Ech.  
Scena z Allison i Scottem w szafie  No nie mogłam po prostu. xD
Poza tym kuurde myślałam, że zwyciężą nad tą całą Kali itd. A tu o, odcięli zasilanie grrr. I jeszcze Jennifer złapali... Szkoda Boyda, choć lepiej on niż np. Isaac. Aż kilka łez mi poleciało, widać było, że Derek się strasznie przejął. Jeszcze przepraszał.  
A! Co do Stiles to rozwalił mnie jeszcze jak szperał Danny'emu w jego rzeczach. "Dlaczego szperasz w moich rzeczach?" "Dobra, ale to tylko we śnie, pamiętasz?" "Dlaczego miałbym śnić o tym jak grzebiesz w moich rzeczach?" "Nie wiem, Danny, jasne? To Twój sen. Weź za niego odpowiedzialność. Zamknij się i śpij dalej." No padłam!  
I to chyba tyle. <3

Do tej pory nie mogę się otrząsnąć z odcinka.. Nic dodać, nic ująć. Pełna dziesiątka w nagrodę !

Był naprawdę udany. Trochę humoru z wartą nad Melissą, grzebaniem Danniemu w rzeczach czy Scallison w szafie, nieco smutniej przy śmierci Boyda. Jego postać była mi obojętna, ale gdy umierał było mi go szkoda. Dobrze, że wspomnieli też Erikę. Całkiem niezła akcja była w mieszkaniu Dereka. Scott jako True Alpha nieco mnie zaskoczył przy pierwszym oglądaniu.

Odcinek był świetny. Było dużo akcij, emocji i humoru. Scott i Issack pilnujący Mellisy  to było takie zabawne i słodkie. Stiles i Lidia Danny "dlaczego miałbym śnić o tym że  grzebiesz w moim plecaku" Stiles "nie wiem to Twój sen zamknij się i dobranoc" Stiles jest zajebisty.   Scott Allison chowający się w szafie. Uwielbiam Chrisa jaki z niego jest przystojny facet  Walka Dereka z Kali była świetna, znakomicie pokazana, była to bardzo wyrównana walka jeszcze trochę i Derek by wygrał. Derek Stiles kładący mu tak niepewnie ręke na ramieniu piękna scena. Końcówka Scott ratujący Deatona no niema co wykazał się siłą i samo zaparciem poza tym dowiedział się że jego oczy stają się czerwone i że będzie prawdziwym alfą