6x04 - Relics

7/10
Jakoś szczególnie mnie nie porwał ten odcinek.
Zdecydowanie na plus Melisa i Chris, wyczuwam tu jakąś szansę na związek... ale poczekamy zobaczymy.
Nikogo nie udało im się uratować... jakby Stiles tam był, na pewno coś by wymyślił, skoro Stiles nie jest synem żony szeryfa to czyim?
Każdy się bał że Stiles niczego nie zostawił, ale zostawił i to coś co wszyscy kochamy, samochód ♥
Bardzo ciekawa jestem jak oni chcą złapać tego Jeźdźca, poczekamy zobaczymy.
W kolejnym odcinku pełno Stilesa i na dokładkę Petera ♥ już się nie mogę doczekać.

Średniawy odcinek, znacznie gorszy niż poprzedni, dopóki nie będzie więcej Stiles'a to pewnie drętwe będą te odcinki.

W kolejnym odcinku ma być pełno Stilesa i Petera także czekam niecierpliwie

Odcinek bardzo fajny, najbardziej mi się w nim podobało że było dużo Chrisa(to jedna z mojch ulubionych postaci więc lubię kiedy jest go dużo w serialu) początek bardzo fajny z nim, no a Melise dali na dokładkę i węszę między nimi jakiś związek którego początek dało się już wyczuć w poprzednim odcinku. Malia i Chris fajnie w duecie wypadli fajne było jak Argent udzielał jej rad jak radzić sobie z rządzą krwi kiedy ją pouczał to tak jakby mówił do córki, podobało mi się też jak wspomniał o Kate (kto wie może to jakiś znak że zobaczymy Kate w tym sezonie) Kolejny plus za trenera jest trener w odcinku jest zabawa Jeżdzcy wszystkich zabrali to akurat było do przewidzenia że nie uda im się ochronić tylu ludzi na raz. Z żoną szeryfa coś jest nie tak od samego początku jest dla mnie podejrzana myślę że ona dobrze wie co się dzieje ze Stilesem. No a co do końcówki to jaki relikt mógł zostawić Stiles oczywiście że swojego ukochanego jeppa