Aktorstwo w TW, aktorzy.

Jesteście zbyt surowe No ale ok
Chociaż zgadzamy się co do tego, żeby Sharman(jeśli wgl. wróci) miał w TW jakiś normalny wątek

Z tego co się dowiedizałem, to Holland była widziana na planie już kilka razy, i na pewno będzie w 5 sezonie

Szczerze mówiąc, całego TO jest o 37 (?) odcinków za dużo, jak już przy tym jesteśmy. Ale nie chcę offtopować, wszyscy ludzie mający internet i tak wiedzą, co myślę o tym serialu. ;p

Holland na bank będzie w S5, no bez przesady. Tym bardziej, że mają poruszać wątek Parrisha, a Marrish ma sporo fanów.

Rozchodziło się o to, że Holland sama chciała odchodzić I tutaj nie pomogłaby ilość fanów jakiegoś pairingu.
Ale patrząc obiektywnie....Nie przewiduję w najbliższym czasie Holland sukcesu aktorskiego, mimo iż lubię ją oglądać na ekranie. Np. Dylan obudził się w super momencie, kiedy TW pięło się w górę, kiedy w jego stronę płynęły peany pochwalne, wtedy kiedy sam aktor był doceniany, wtedy chwycił się jakiejś tam roli w średnim TMR, ale chociaż chwycił, teraz będzie lepiej, pokazał się swiatu, producentom filmowym, nie jest już kojarzony tylko z Teen Dramma. Teraz ciężej byłoby mu chwycić jakąś lepiej zapowiadającą się rolę w kasowym filmie. Choć nie skreślam Holland, nigdy nie jest za późno, ale Dylan perfekcyjnie zaczął rozwijać karierę poza serialem, Holland teraz musi się bardziej spiąć i wyskoczyć trochę lepiej, no i pokazać coś więcej z talentu, bo po jednej roli raczej ciężko głęboko oceniać potencjał. Życzę jej jak najlepiej

Niestety, też nie wróżę Holland wielkiego bum w najbliższym czasie. Jak bym jej nie lubiła w roli wrzaskuna i doceniała jej urodę, tak jakoś jej gra aktorska nie zwala mnie z nóg w przeciwieństwie do Dylana. O'Brien urzekł mnie, kiedy z nadpobudliwego wesołka, któremu czasami brak filtru pomiędzy mózgiem a ustami, nagle zmienił się w Nogitsune. Naprawdę wyróżnia się talentem pośród wszystkich. W "Więźniu labiryntu" również mi się podobał i mam  nadzieję, że jeszcze pokaże na co go stać.

Nie lubię Breadon, czy jak jej tam jest, wydaje mi się taka podejrzana i niech w końcu zostawi Dereka w spokoju i zajmie się swoją jakże ciekawą pracą... napisał:

A ja bym nawet była za tym, aby została i to najlepiej z Derekiem. Strasznie mnie irytuje to, że on jest ciągle sam. Jedną dziewczynę mu uśmiercili, druga była psychopatką, trzecia... też psycho, po czymś takim cud, że facet nie ślubował celibatu :/ Ja na pewno miałabym traumę przed jakimkolwiek kolejnym związkiem. Ta przynajmniej wydaje się zupełnie normalna naprzeciw całej reszty Poza tym, jak nie z nią, to z kim?

Akame kochanie ty moje pomijając fakt, że rozmawiasz z Sterek shipper nie każdy musi lubić daną postać, rozumiem, że irytuje cię samotność Dera i wszyscy z pewnością cieszą się z tego, że nie poszedł po tych wszystkich wybrykach jego kochanek do zakonu, ale mnie postać panny B jakoś od siebie odrzuca, nie potrafię się do niej jakoś przekonać, może się kiedyś to zmieni, zapewne wtedy, gdy umrze, lecz jak na razie nie czuje wielkiej ochoty wziąć jej pod płaszcz lubianych przeze mnie postaci. I naprawdę mam wybierać z kim miałby spotykać się Hale?

CrystalizeMoon napisał:

I naprawdę mam wybierać z kim miałby spotykać się Hale?

Ze Scottym .

Aid_than napisał:

CrystalizeMoon napisał:

I naprawdę mam wybierać z kim miałby spotykać się Hale?

Ze Scottym   .

Mi..... Nie, stanowcze nie!

Wiecie, że niektórzy też shippują Dydię? Derek-Lydia
A może to się stanie w następnym sezonie
Derek zda sobie sprawę, że tyle razy otarł się o śmierć, i to srpawiło, że on ją pokochał, a kto w TW ma więcej wspólnego ze śmiercią niż Lydia?

Ja sporo słyszałam o dydii. Dziwny ship, ale nie jakiś mocno egzotyczny, bez przesady. ;p

Dla mnie on jest mega egzotyczny xdd
O wiele bardziej niż np. Sterek(zresztą, w sumie Sterek to jakby nie patrzeć kanon jest).


Adria, to jeszcze takie pytanie zasadnicza Derek-Breaden czy Derek-Jennifer?

Szczerze? W sumie żadne z powyższych. ;p Żadnego nie hejtuję, ale i żadnego specjalnie nie shipuję. Najbardziej to chyba Stereka dla dereka widzę, ale też bez jakiejś specjalnej podniety. ;D

Derek i Lydia? Omg, zupełnie tego nie widzę. Zero chemii między nimi. Poza tym ja wierzę teraz w jej związek z gorącym stróżem prawa

Crystal, ja nie twierdzę, że on ma zostać z panną B. na zawsze i dorobić się szczeniaków Po prostu zadowala mnie, że jest z kimś, kto nie chce go zabić/wykorzystać do jakichś magicznych celów - bez różnicy. Scenariusz już tak dał mu po zadku, że teraz daję B. plus już tylko za to, że nie ma złych intencji (przynajmniej na razie). I wolałabym, aby nie zginęła, ze względu na Dereka, po cholerę mu kolejny trup w łóżku, miał ich wystarczająco dużo. Niech sobie uprawiają tę przyjaźń z korzyściami, a potem rozejdą się w zgodzie, to lepsze dla jego psychiki ;]
Za to chętnie bym ukatrupiła tego sztucznego twora, który grzeje łóżko Stilesa Nie trawię jej po prostu. Niemniej rozumiem, że inni już lubią i raczej szybko nie zniknie.

Reasumując - jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma, w tym wypadku jest to panna B. Niestety, mój ship Derekowy (jedyny i słuszny xD) odpływa z z sezonu na sezon i mogę sobie tylko o nim co najwyżej poczytać

Akame kochanie do jednego na pewno możemy się zgodzić, obie nie cierpimy Malji....według mnie i dla mnie mogliby ją zabić, nie wróciłaby nigdy...

Dydia? Ale, że serio? Nie widzę ich jakoś razem, tak jak Akame wolałabym ją z Parrishem.

A do panny B. to już nawet nie wracam, bo nie ma po co.

Właściwie można by Malię wysłać na pustynię w poszukiwaniu mamuśki, Braeden za nią i tak je zgubić na kolejne dwa sezony. Jakby wróciły, byłoby już za późno bo... obydwie wiemy co by zastały na miejscu xD (chociaż obawiam się, że Jeff, jak w ostatnich sezonach, Dereka umieści po jednej stronie miasta, a Stilesa po drugiej. A ja znowu go przeklnę w kilku językach za niszczenie moich nadziei :/)

Bardzo lubię aktorów z tego serialu, często więc sprawdzam, czy nie pojawiło się z nimi coś nowego i szczerze mówiąc, posucha i wiatr w oczy :/ Tak naprawdę jedyne na co czekam to TMR z Dylanem. Dwa filmy, w których gra Hoechlin zapewne obejrzę, ale raczej nie oczekuję fajerwerków bo to nie moje klimaty.  Shelley Hennig pojawiła się w czterech kolejnych produkcjach z czego dwie to horrory, odpada. Keahu Kahuanui w ogóle nic itd. i w ten deseń. Zastanawiam się, czy to ja mam taki zły gust, że lubię tak mało popularnych aktorów? Czy to inni ich nie doceniają. A może po prostu kieruje mną czysty sentyment i przymykam oko na ich niedociągnięcia? Po prostu zwalam całą winę na fabułę, na klimat, na wszystko tylko nie na samego aktora, chociaż trudno być czasami ślepym. Nie mniej jednak coś w tym musi być, bo skoro Hoechlin urzekł mnie swoją grą w innych filmach, to chyba coś w nim jednak jest poza urodą

Ok, nie zanudzam, mam dziś jakiś pesymistyczny nastrój

Niektórzy aktorzy z TW nie byłszczą, to fakt, ale moim zdaniem Hoechlin, Dylan i Shelley potrafią coś z siebie wykrzesać, z tym, że od 2-3 sezonów Hoechlin nie bardzo ma jak się wykazać, więc nie ma co doceniać, Dylan miał prawdizwy wątek dopiero w 3B, w innych sezonach są z nim perełki, ale nie są to główne skrzypce, a Shelley, cóż, jej wątek w TW pozostawia pod wieloma względami wiele do życzenia, ale w tych scenach gdzie zachowany jest ciut logiki to się całkiem nieźle sprawuje. No i moja ulubiona scena, może nie perełka, ale scena z Jeleniem(ulubione jedzenie) była przekomiczna


Jeszcza tata Argent to naprawdę ciekawy aktor, lubię gościa

Ale, żeby nie spamować, i nie tracić dobrej rozmowy, bo wątek z powitaniem za niedługo zostanie zamknięty, wydzielam nowy wątek odnośnie aktorów i akorstwa w TW.

Shelley jest dobrą aktorką? haha. ;D dajcie spokój, jest bardzo przeciętna, po prostu wie, gdzie się zakręcić. (nawiasem, tak, wywalmy Malarię daleko, najlepiej wespół z Kiłą).

JR bourne jest dobrym aktorem, ale trochę... dziwnym człowiekiem, pamiętam bardzo niesmaczne gify z YT, które mi go doszczętnie obrzydziły.

W sumie dylan jest najbardziej utalentowany z towarzystwa i mam nadzieję, że weźmie udział w czymś bardziej wymagającym niż Internship czy TMR, żeby pokazać swoje możliwości...