|
| | 4x12 - Smoke and Mirrors | |
|
+7Smee. Annie Kotna Solve kaczorek910 VoidOnis ars_amandi 11 posters |
Na ile oceniacie odcinek? | 1 | | 0% | [ 0 ] | 2 | | 0% | [ 0 ] | 3 | | 0% | [ 0 ] | 4 | | 0% | [ 0 ] | 5 | | 0% | [ 0 ] | 6 | | 0% | [ 0 ] | 7 | | 0% | [ 0 ] | 8 | | 15% | [ 2 ] | 9 | | 38% | [ 5 ] | 10 | | 46% | [ 6 ] |
| Wszystkich Głosów : 13 | | |
| Autor | Wiadomość |
---|
ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 08:00 | |
| Jak wrażenia po finale ? Btw, miał trwać 75 minut, a wersja, którą ściągnęłam, ma tylko 52 min O.o. Wasze też? Dopiero zaczęłam oglądać, więc nie wiem, czy urywa się w sensownym miejscu | |
| | | VoidOnis Wtajemniczony
Liczba postów : 188 Punkty : 1 Join date : 12/05/2014
Beacon Hills Imię i nazwisko: Wiek: Rasa:
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 08:32 | |
| Też taka sama długość Chris fajnie pojawił się z Calaveras Derek wyewoluował? nie Scott? To po co dawali te sceny z Liamem i Scottem i jak Scott się przemieniał jeszcze bardziej w wilka. Nie wyjaśnili jak Peter był taki silny , trochę słaba była końcówka starcia Scott Peter. Nie było cliffhangera na następny sezon | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 09:29 | |
| Cliffhangerem jest niby ten "Desert Wolf", ale przyznam, że chyba nic nie mogło mieć mniejszej ilości mojego zainteresowania niż tożsamość matki Malii W ogóle ona miała być we flashbackach w tym sezonie (wg Iana Bohena), a się nie pokazała. Finał miał trwać pół godziny więcej, trwał tylko 10 dodatkowych minut. Czy coś w ogóle się sprawdziło ? Daję 9/10 z powodu przetrwania Dereka i Lydii, chociaż smutam, bo wątpię, że zobaczymy ponownie Chrisa Argenta. Nie było śmierci, ale było odejście. Btw, żadnej śmierci O.o. Nawet Kate. WTF. Rzeczy, które mi się podobały: - Lydia i Mason, chociaż mieli zaledwie standardowe 5 minut na ekranie, bo więcej byłoby prawdopodobnie karalne wg Jeffa - Parrish - przy którym nadal się nie dowiedzieliśmy, kim jest - Liam - po raz pierwszy przestał mi być obojętny w tym odcinku właśnie xD! On jest jak takie dzieciątko Scotta . Słodki był ;p - Kira i jej pierwszy ogon: you go, girl ! - Sterek-bait. No wiadomo, że Jeff musiał dać coś fanom Stereka, by łaskawie oglądali sezon 5, ale zapomniał, że oni już 4-ego nie oglądali . A nawet, jeśli, to wątpię, by ktoś był tak naiwny, żeby oczekiwał ich wspólnych scen w s5, no co wy . W tym sezonie miało być wyjaśnione to, że Stiles jest kotwicą Dereka, to aby uniknąć pytań, Jeff w ogóle odebrał Derekowi wilkołactwo ! A teraz ta scena, gdy Derek niby "umierał". Były pokazane reakcje jedynie trzech postaci: Peter - wujek; Braeden - love interest; Stiles - ??? love interest? best friend forever ;p? fucking tease -.-? I jeszcze te zbliżenia kamerą na jego twarz, jak się wyrwał do przodu, a potem jako jedyny wahał, by odejść, nawet jeszcze po Peterze, i jeszcze gdy się odkręcił na samym końcu ponownie. Nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać, ale sezonu bez Stereka mi to nie wynagrodziło . Chociaż było urocze i znaczące na maksa . I jeszcze zabawne było w tej furgonetce, gdy zachowywali się jak rodzice, usiłujący mieć wspólny front przed dzieckiem . Fani Stydii jednakże mają gorzej, bo ci w finale się nawet nie widzieli ;/. Mi też tego szkoda, bo uwielbiam ich sceny również - Chris - podoba mi się, że zmienił swoje poglądy, że są takie, jak Allison i że to on będzie mierzył się ze swoją siostrą . Nie podoba mi się, że odszedł ;p. Poczytam jeszcze w spojlerach i dam znać, czy JR zostaje czy nie - DERRRRRRRRRRREK ! Przypuszczenia z początków sezonu, że Derek będzie wilkiem i opanuje moc swojej rodziny jak Talia i Laura, się sprawdziły ! Boże, jaki śliczny, puchaty wilczek ! Szkoda, że nie zagryzł Kate, byłaby sprawiedliwość za śmierć rodziny ;// - Szeryf . Najpierw, jak cudownie uratował Lydię i Masona z tą miną czy co to tam było, a potem, jak przykuł Stilesa do szafki . Mój ulubieniec, no xD! Reszta rzeczy była mi w miarę obojętna, nie podobały mi się zwolnione ujęcia przy tym lataniu za stołem, nad stołem, pod stołem ( ) i w ogóle wątek Petera ( i Malii), Słabo zakończony i poprowadzony - zmarnowany potencjał i w ogóle myślałam, że Peter uknułby jakąś lepszą intrygę, bo nawet żadnej specjalnie nie widziałam ;p. Ot, zabić Scotta w walce, a wcześniej jako Berserkera. Szaleństwo ;p. Podsumowując: 9/10, ale nie będę czekać z zapartym tchem na s5 i cieszę się, że jest roczny hiatus P.S. A wracając jeszcze do Dereka i jego niefortunnego doboru słów ;p... [You must be registered and logged in to see this image.] | |
| | | VoidOnis Wtajemniczony
Liczba postów : 188 Punkty : 1 Join date : 12/05/2014
Beacon Hills Imię i nazwisko: Wiek: Rasa:
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 09:54 | |
| Haha ewolucja Myślałem że to Scott się zmieni w coś Derek dobrze że odzyskał wilka, nawet Dreaden na plus o dziwo widać że Derek ma normalną dziewczynę chociaż było ukazane jak się pytał czy była sherrifem czy kimś tam to powiedział że mało ją zna Sterekowe scenki fajne tylko btw Scott i Isaac podczas swojej drugiej pełni szaleli a Liamowi z I.E.D wystarczyła mantra? Fajna scena jak Chris i Parrish przyjechali z Calaveras, no to są łowcy, a nie zwykle tylko Chris Slow motion w tym odcinku było fajne Peter nieźle uknuł z tymi Berserkerami których stworzył Kate, pewnie się domyślił o niej na początku 3b jak Araya się pytała gdzie jest La Loba Peter w Eichen House? Pewnie coś zobaczył w wizji od tego gościa dla tego się krzyczał. Kira tak sobie, Malia na plus że wybrała Scotta a nie przyłączyła się do Petera. Sherrif świetnie w odcinku. Sezon czwarty miał być jak pierwszy i tam też finał był bez większego clifhangera Świetny był hastag jak Stiles się pytał Sherrifa czy dostanie broń a wtedy pojawił się #StilesYouHaveABat czy coś takiego Skoro Peter chciał zabrać status Alphy to dlaczego dał ten szpikulec Berserkera Malii a on sam go nie wziął? Pewnie nie wyjaśnią tego | |
| | | kaczorek910 Gość
Liczba postów : 17 Punkty : 1 Join date : 08/07/2014
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 10:04 | |
| Mi również się nie podobała do końca walka Scotta z Peterem. Co do siły Petera to mam jeden sensowny powód , w końcu była pełnia księżyca (wszystkie wilki raczej starają się powstrzymywać przed pełną przemianą w wilkołaka),a on Malii przecież mówił by poddała się tej przemianie jeśli chcę podołać Berserkerom (nie wiem czy dobrze napisałem) ,tak więc uważam,że on się poddał swojej pełnej przemianie jaką był wstanie osiągnąć. Poza tym mentalnie rzec biorą oprócz Kate i jej pomagierów miał Malie w swoim stadzie,a przecież to już dawno było mówione,że alfy i bety stają się silniejsze jeśli ich stado jest rozległe lub silne w bojach (np. Alpha Pack). Swoją siłą już dysponował wtedy kiedy spotkał się z Malią w tym skarbcu Halów. Dobra koniec o nim. Scott oczywiście jak zwykle na sam koniec popisał się siłami "True Alphy",ale szkoda że nie stał się bardziej zwierzęcy tak jak to widzieliśmy w epizodzie 10. Derek wielkie zaskoczenie,że to on był tym wilkołakiem (swoją drogą oprócz tego,ze jest ponoć podobny do swojej matki to pod postacią wilka wyglądał zupełnie jak on tylko oczy miał niebieskie). Liam wreszcie się wziął w garść. Nic dziwnego,że mantra Satomi wzięła górą w końcu jego alfa nikogo nie zabił jeszcze,a mantra Dereka chodziło głównie o znalezieniu kotwicy, która pozwoli mu przetrwać. Kira się zbytnio nie popisała zdolnościami,ale ogon pewnie dlatego zdobyła,ze potrafiła przetrwać te niedogodności (fajny ten shuriken). Lydia myślałem,ze użyje swojego krzyku by unieszkodliwić tego Berserkera albo aktywuje jej się jakaś nowa umiejętność Banshee. Jordan no,no skóra,fura i giwera Oczywiście sądziłem że nam coś pokaże z ogniem,bo jego zagadka pewnie zostanie rozwiązana w pierwszych odcinka kolejnego sezonu. W końcu Lydia pod koniec dała mu Bystionariusz. Stiles jak zwykle komedia z tragedią połączona. w pierwszy monetach może zobaczyć jak się z Papa wykłócał o ten wyjazd do Meksyku. Albo pod koniec kiedy się cała rodzinka przytuliła na komisariacie (no i te kajdanki ) . Również mogliśmy go zauważyć jako troskliwego kiedy kazał iść do domu Liamowi. Malia no to naiwna i głupiutka jak zawsze,ale że jest piękną kobietą to myślę,że jej przebaczą za Calaveras i Chris no wejście mieli ostre trzeba przyznać. Chris no trochę to dla mnie dziwne ledwo co mu pręta z brzucha wyciągnęli,a on miał siły by się ruszać (rozumiem adrenalina może na wiele pozwolić,ale ona tam już chyba musiał być jak końskiej dawce) mówiąc wprost zrobili z niego prawdziwego Bad ass-a No i przykra wiadomość dla anty fanów Breadon. Przeżyła Odcinek mnie nie powalił za mocno,ale w związku z tym,ze to ostatni to dałem 9/10 tak by było 8 jak by nie był finałowym. | |
| | | VoidOnis Wtajemniczony
Liczba postów : 188 Punkty : 1 Join date : 12/05/2014
Beacon Hills Imię i nazwisko: Wiek: Rasa:
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 10:12 | |
| - kaczorek910 napisał:
Co do siły Petera to mam jeden sensowny powód , w końcu była pełnia księżyca (wszystkie wilki raczej starają się powstrzymywać przed pełną przemianą w wilkołaka),a on Malii przecież mówił by poddała się tej przemianie jeśli chcę podołać Berserkerom (nie wiem czy dobrze napisałem) ,tak więc uważam,że on się poddał swojej pełnej przemianie jaką był wstanie osiągnąć. Poza tym mentalnie rzec biorą oprócz Kate i jej pomagierów miał Malie w swoim stadzie,a przecież to już dawno było mówione,że alfy i bety stają się silniejsze jeśli ich stado jest rozległe lub silne w bojach (np. Alpha Pack). Swoją siłą już dysponował wtedy kiedy spotkał się z Malią w tym skarbcu Halów. Dobra koniec o nim. Tylko Alpha może tworzyć stado a Peter to Omega. Malia była w stadzie Scotta. Kate , Berserkerzy i Peter mogli tworzyć stado ale bez Alphy nie mogli mieć więcej siły więc dalej nie wyjaśnili jak w 4 sezonie Peter zdobył tyle mocy | |
| | | Solve Betha
Liczba postów : 1337 Punkty : 98 Join date : 31/05/2013 Age : 28 Skąd : Podkarpackie
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 10:46 | |
| Daję 9, ale takie trochę naciągane. Po krótce wyjaśniam. Po pierwsze, nie opdczułem, że odcinek jest dłuższy, a już poprzednie wydwały mi się długie, tak więc, coś w tym było zrobione lepiej. Na scenie Stereka cieszyłem się jak głupi Dopiero teraz zdałem sobie sprawę z tego, jak za tym tęskniłem ;D Chociaż w poprzednich sezonach było lepiej, ale te ochłapy muszą mi wystarczyć. Fajna scena Kiry z matką. Wgl. Kira to obecnie jedna z moich ulubionych bohaterek, dlatego tak strasznie przeszkadza mi, co z nią się wyprawia. W 3B jeszcze nie miała ogarnięych mocy wgl. a walczyła świetnie. Prętem powaliła oni, i zaraz dokopała drugiemu, by pomóc Scottowi. Jak BerserkoScott złapał Liama, to myślałem, że ona wtedy zaatakuje, co by uratować Betę(tym bardziej, że Scott by był zdruzgotany, gdyby go zabił), aczkolwiek, no cóż, jeżeli ktoś miał przywrócić Scotta do normalności, to tylko jego pierwszy Beta, i wgl. scena mi się podobała. Była taka osom i wgl. Wracając do Kiry. Poza tymi wymienionymi mankamentami całkiem mi się podobała. Chociaż licze, że w przyszłym sezonie dadzą jej wiecej szans aby błyszczeć, bo ma szansę stać się najjaśniejszą gwiazdą. Albo i miała. Malia ;D Ostatnia scena mnie rozwaliła xdd Ten niewinny uśmiech i "Pizza" xdd Biedny Stiles Wgl. fajny był jego Hugas z Johnem xdd Wracając do Malii...moja ty dziewczynko <3 Jak wszystko stało się jasne, i chciała zaatakować Petera, by innych ratować. Progres murowany ;D Nawet ich jeść nie chciała. Miałem nadzieję, że to ona pobije Petera, a potem, jak Scott był uziemnioy i Psychol szedł po Liama, to wiedziałem, że Scott to załatwi, bo to tkaie epic. Wróg idzie po przyjaciela a więc znajdujesz w sobie nową siłę do walki. Załatwienie Berserkerów jakoś średnio mi się spodobało. No dobra, wysadzenie tego jednego mogę zrozumieć.... ale załątwienie tego drugiego przez Dereka mnie nie powaliło. Dlaczego? Dlatego, że sięrozpadł poza maską. No dobra, rozumiem, żę TW idzie swoją mitologią, ale ciało człowieka przemienionego w Berserka zaczęło świecić i zamieniło sie w nic xd No można było to lepiej załatwić, ale generalnie mi się spodobało. Krzyk lydii w 4.11 wyjaśniony. Umiera Peter jako człowiek i odradza się jako wilk. Super, naprawdę super. Szkoda tylko, że wcale nie jest takie super xdd Naprawdę, już logiczniejsze byłoby wyjaśnienie, że ona krzyczała do Breaden nie Dereka, no ale okay xdd Przynajmniej nikt z fajnych nie umarł. I to też się liczy!! W tamtym sezonie zabili nam Allison i Aidena ;( Chociaż w tym wszyscy przeżyli. Nie mogę z tego, że w całym sezonie umarło 17 osób, w tym w finale nikt xdd Peter mnie negatywnie zaskoczył z tym planem. Nie miał planu B albo C?xdd No proszę was Nawet ja bym miał plan awaryjny xdd W zasadzie....macie rację. Nie wyjaśniono siły Petera, ale...może on nie utracił swojej siły jako alphy, a jedynie status? Wiecie umarł jako Alpha, ale odrodził się. Naprawdę słaby, ale odzyskiwał powoli swoją siłę? Chris Argent i Meksykańska Baba Jaga....w sumie, myślałem, że z babą Jagą będzie większy wątek bo pląta się miedzy nogami już 2 sezon i nadal nic z tego nie wynikło. Co do Kate, to jakąś logiką się kierowała.... potrafiła i wykorzystać Berserka jako tarczę, chociaż to jej uciekanie mnie denerwuje. Jako łowca powinna w koncu stawić czoło śmierci, i albo ubić wszystkich albo umrzeć. Zachowuje się bardzo nie po łowiecku. Zresztą, najwięksi łowcy tej rodizny zachowują się nie po łowiecku. Spójrzmy chociażby na nią i Gerarda. Victoria, która łowcą nie była z urodzenia, i do konca życia prawdziwym się nie stała, ale potrafiła stawić czoło przemianie, potrafiła zrobić to, co ślubowała robić, w razie ugryzienia. Sama też generlanie stosowała się kodeksów. Nie wspomnę o Chrisie i Allison. Argentowie to narpawdę specyficzna rodzina. A propos Gerarda, miałsię pojawić po 4.10 i jakoś go nigdzie nie zauważyłem xdd Mam nadzieje, że kolejny seozn będzie co najmniej 2 razy lepszy!! | |
| | | VoidOnis Wtajemniczony
Liczba postów : 188 Punkty : 1 Join date : 12/05/2014
Beacon Hills Imię i nazwisko: Wiek: Rasa:
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 10:57 | |
| Pierwszą Betą Scotta był Isaac Liam jest pierwszą Betą przemienioną przez Scotta | |
| | | Solve Betha
Liczba postów : 1337 Punkty : 98 Join date : 31/05/2013 Age : 28 Skąd : Podkarpackie
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 11:06 | |
| Tutaj liczy się symbolika ;P Zresztą, czy Scott traktował Isaaca jako normalnego betę? | |
| | | VoidOnis Wtajemniczony
Liczba postów : 188 Punkty : 1 Join date : 12/05/2014
Beacon Hills Imię i nazwisko: Wiek: Rasa:
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 11:16 | |
| Byli przyjaciółmi, mieszkał u niego , jak przemieniał Malie w człowieka i ryknął Alpha roar to Isaacowi z daleka zaświeciły się oczy wilkołaka | |
| | | Solve Betha
Liczba postów : 1337 Punkty : 98 Join date : 31/05/2013 Age : 28 Skąd : Podkarpackie
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 12:00 | |
| To wcale nie znaczy, że dla Scotta Isaac był normalnym betą, ale że dla Isaaca Scott był normalnym alphą, jakim wcześniej dla niego był Derek.
W serialu zostało raczej dobitnie pokazane, że dla Scotta betą jest Liam. Jak mówi do Dereka I've got a beta
| |
| | | Kotna Zaatakowany
Liczba postów : 284 Punkty : 10 Join date : 25/04/2014 Age : 28
Beacon Hills Imię i nazwisko: Wiek: Rasa: Człowiek
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 15:59 | |
| Trudno mi ocenić ten odcinek. Nie było wyjątkowo wysokiego poziomu, ale przesadziłabym gdybym zaczęła po nim jechać, widziałam o wiele gorsze odcinki w innych serialach. Lydii znowu mało, ale cieszę się, że pomoże Parrishowi. Trochę Stereka, widać, że Stilesowi było trochę smutno, gdy stało mu się to się stało. Kate żyje, niezbyt mnie to cieszy. Niech ją Chris wykończy w końcu. Peter zakombinował, mam mieszane uczucia. Kira w porządku, Malia nawet też. Ale jakoś tak nie czułam tego finału, jak poprzednich. | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 9/9/2014, 20:10 | |
| Throwback Thursday Tuesday! [You must be registered and logged in to see this image.]Ten gifset właściwie jest najfajniejszą rzeczą w odcinku . Derek już nie boi się Kate, nie jest przez nią wykorzystywany seksualnie czy torturowany, ale zwyciężył nad swoją przeszłością | |
| | | Solve Betha
Liczba postów : 1337 Punkty : 98 Join date : 31/05/2013 Age : 28 Skąd : Podkarpackie
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 16:12 | |
| Wstępne wyniki oglądalności dla finału wynoszą 1,543mln, co oznacza wzrost na poziomie 0,3mln względem poprzedniego odcinka.I dobrze, oznacza to, że 4.11 zachęciło do oglądania finału, a to jeszcze lepiej, bo finał był lepszy | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 16:35 | |
| Haha, sorki, 10 minut po tobie wrzuciłam dane do innego tematu, w ogóle nie zauważyłam, że podałeś już tutaj, sorki ;**
To nie tyle 4x11 zachęciło, co po prostu ludzie zawsze włączają z ciekawości na finał, by zobaczyć, jak się skończy, nawet jak normalnie nie oglądają xD. Ale ogólnie masakra - 1,54 to strasznie nisko, jeśli chodzi o finał. To mniej nawet niż niektóre (dwa chyba) odcinki w tym sezonie, bo one miały 1,7 O.o | |
| | | Annie Wilkołak
Liczba postów : 1040 Punkty : 7 Join date : 03/07/2012 Age : 27 Skąd : Tajlandia ^^
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 16:46 | |
| Nikt nie umarł. Zadziwiające, ale w sumie to się cieszę nawet ;D zarówno Derek i jego wilcza postać są cali i zdrowi, i Braeden, która miała rzekomo umrzeć oraz Kira, której... (ale nie ze złych intencji) życzyłam przez parę minut śmierci. Pomyślałam sobie, że może to by był fajny wątek, Scott by się obwiniał i takie tam, ale potem stwierdziłam, że rola męczennika jest już obsadzona i nikomu by to nie wyszło na dobre. Zatem, super, że jednak jej nie zabił i Kira również jest cała. W końcu są tacy fajni razem, chociaż wiem, że mało kto im kibicuje! + Kira dostała swój pierwszy ogon. so proud. Stiles przemawia do Liama a Liam do Scotta! Urocze trio, aczkolwiek odczuwałam lekki zawód. Stiles jest jego najlepszym przyjacielem i... może gdyby zaczął jakąś gadkę-szmatkę to udałoby mu się przemówić do Scotta. Ale w sumie... Trochę odmienności się przyda. Btw. kiedy trener mówił o tym, że Liam jest teraz ich obowiązkiem i mają trzymać się razem, skojarzyły mi się słowa "Jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś" z Małego Księcia Jakoś tak. W sumie fajnie, że Liamowi udało się przezwyciężyć pełnię, ale i tak sądzę, że to trochę za szybko jak na tak młodego wilkołaka. I rozumiem, że poniekąd teraz Mason został wtajemniczony we wszystko. Ciekawe czy jego teraz też usuną, bo będzie zbędny i nie będzie miał ciekawego wątku? Cóż, przynajmniej nie wyskoczył z gadką "stary, to Beacon Hills" xd. Chrisio odchodzi ;c w poszukiwaniu Kate. Kurde, mógłby ją wreszcie zabić! Wiem, że to jego siostra i wgl, ale kurczę no, nie cierpię tego babsztyla. Aaa i te przemiany w Berzerka były takie durne! Takie mega durne... Co to niby miało być? Tandeta. A wkroczenie Chrisa, Parrisha i Meksykan było... przydatne, ale nic nie wnoszące. Oprócz dodatkowych sił zbrojnych, hell yeah! No i Szeryf ;x idealny ojciec! Poważnie i jak mnie zniszczył i rozwalił jak przykuł Stilesa do biurka a Malię zabrał na pizzę xd haha ;x mega. Biedny Stiles. ;c Ale ogółem to wciąż mało wyjaśnionych wątków i zastanawiam się po co np. ciągną wciąż Petera i Kate? Zamiast unicestwić któregoś z nich... Chociaż w sumie Petera to trochę rozumiem, bo pewnie zjednoczy się teraz z tym gościem od trzeciego oka albo w ogóle utworzy tam jakąś armię nadprzyrodzonych. W każdym razie prędzej czy później wydostanie się z izolatki i znów namiesza. I Kira... Robią z niej taką słabiznę a przecież ona już zapanowała nad swoimi mocami i powinna być tam najsilniejsza i najlepsza a tu co? Jest najsłabszym ogniwem? Kurcze, zniszczyli jej postać ;/ A teraz czekanie na nowy sezon, który mam nadzieję okaże się lepszy ;x | |
| | | Solve Betha
Liczba postów : 1337 Punkty : 98 Join date : 31/05/2013 Age : 28 Skąd : Podkarpackie
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 17:06 | |
| Jeff powiedział, że początkowo myśleli o ubiciu Petera, ale rozmyślili sie, bo zbyt lubią Iana Bohena :/ Nie żebym ich nie lubił, ale Petera to mogliby już ubić... Za Isaaciem w tym sezonie wgl. nie tęskniłem. I tak był nudny w 3B, i w 3A przez większość też. I gdyby dano mi wybór, w 5 sezonie Isaac albo Liam, to ani przez sekundę bym się nie wahał kogo wybrać Co mnie dodatkowo w tym odcinku pozytywnie zaskoczyło to sposób w jaki przemieniający Liam przemawiał. Bardzo ładnie zrobione(do tego ta scena Stereka i Stiles "Taak....jest tak strasznie potężny") ;D Finał mi się naprawdę spodobał | |
| | | Smee. Zaatakowany
Liczba postów : 237 Punkty : 5 Join date : 19/12/2012
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 18:19 | |
| Szczerze mówiąc ja jestem rozczarowana. Na poprzednim finale płakałam jak bóbr z wiadomych przyczyn śmierci jednej głównej bohaterki. Sama końcówka też mi sie podobała i ogólnie finał trzymał poziom i byłam pozytywnie nastawiona do następnego sezonu a tutaj dzisiaj....no kiszka moim zdaniem. Może zbyt dużo oczekiwałam ale serio po tak szumnie zapowiadanych śmierciach w końcu nie było ani jednej? ehh ;/ w całym odcinku trzymałam kciuki za wiele śmierci, zmieniałam osoby, byle tylko ktoś by była jakaś smutna scena i poprawiła jakość odcinka. Wzruszyłam sie przy "niby" śmierci Dereka ale z tego też wyszły nici. Kirze też sie upiekło, Peter i Kate z fartem, Lydia o której tez niektózy myśleli, że odejdzie również nadal jest o nie pasującej do Dereka jego ukochanej już nie wspominam. I niestety moich usilnie trzymanych kciuków od pierwszego odcinka czwartego sezonu Malia wciąż żyje ;/ nadziei już nie ma, że sie jej pozbędą ;/
Nie będe pisać plusów i minusów bo tych drugich było by dwa razy więcej, no to wypisze tylko te największe minusy, których już nie mogłam znieść.
Po pierwsze Lydia jedna z głównych bohaterek dostaje z 50 minutowego odcinka tylko jakieś 8 minut dla siebie i jak jakis forever alone wraz z Masonem zostaje odłączona od grupy. Jak tak ważną i dla mnie jedną z najlepszych postaci serialu tak można potraktować w finale?! no jak?!
Lydia i Mason próbują za wszelką cene pomóc reszcie i dojechać do nich, po czym widzimy, że nawet na końcu sie nie pojawiają, zresztą czy serio mieli jakieś szanse dotrzeć tam na czas do Meksyku by komukolwiek pomóc.
Plan Petera taki idealny, że jakby Derek magicznie nie ewoluował jak jakiś pokemon to uśmierciłby swoim planem sisotrzeńca na czym raczej mu nie zależało.
Scena bitwy Scotta i Petera nudna jak flaczki z olejem ;/
Jedynie Liam w tym finale na plus ale znając życie jak ja zaczynam kogoś lubić w tym serialu to go uśmiercają, pozbawiają ciekawego wątku, pakują w bezsensowne związki a w przypadku Liama to nie zdziwie się jak nam walną, że jest homo i zakocha się w swoim alfie.
Ogólnie więc odcinek przeciętny a jak na finał to kiepski. Obejrzałam do końca z nadzieją, że może jednak kogoś uśmiercą w ostatnich minutach.
Żyje za dużo denerwujących mnie osób w TW obecnie, a wątek mojej ukochanej Lydi ogranicza sie do 8 minut na odcinek, więc nie wiem jak to dalej z oglądaniem TW będzie. Finał nie zachęcił mnie do oglądania kolejnego sezonu ale może jakieś fajne spoilery potem to zrobią. | |
| | | Adria Wilkołak
Liczba postów : 827 Punkty : 37 Join date : 30/07/2014 Age : 32 Skąd : Buzolic's bed
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 18:50 | |
| - Smee. napisał:
- Jedynie Liam w tym finale na plus ale znając życie jak ja zaczynam kogoś lubić w tym serialu to go uśmiercają, pozbawiają ciekawego wątku, pakują w bezsensowne związki a w przypadku Liama to nie zdziwie się jak nam walną, że jest homo i zakocha się w swoim alfie.
To nie jest najgorszy wątek. TW już pokazało, że może fajnie wykreować gejowski paring (Danny & Ethan). Lepsze to niż wciśnięcie Liama do trójkąta ze Scottem i Kirą czy Stilesem i Malią. Ale tak w ogóle, to Liam w tym odcinku na plus i znowu go lubię. Co prawda jego kontrola była podejrzana, i nie łapię, skąd ta durna mantra Satomi na niego wpływa, no ale niech będzie. Chciał uratować swojego tatusia i udało mu się. No i spełnił się sen Scotta o zabijaniu Liama - znaczy się nie spełnił, dobrze. I ZAJEBIŚCIE, że to Liam go przywołał do człowieczeństwa. Wolałabym Stilesa albo Chrisa (albo ducha Allison czy Lydię - obie ostatnie wersje niezbyt prawdopodobne, ale kuszące) , ale znając życie, gdyby nie Liam, to byłaby Kira i #epic love made me human again - więc podziękuję za to, że jest to Liam. Na plus znowu Stalia. Jak się nie liżą, są OK. I szeryf traktuje Malię trochę jak córkę - słodki był ten przytulasek. I kajdanki. ;D Sama Malia na plus, wybrała Scotta ponad Petera. Boże, dojdzie do tego, że ją kiedyś polubię. ;D Szeryf - fantastycznie - pierwsza scena i ost. ze Stilesem, ocalił Lydię. BAMF, powiadam. xD Mason i Lydia - team przyjaźni niezły. I kije baseballowe. Lydia wzorowała się na Stilesie. Lydia go kocha! Lydia & Parrish - [You must be registered and logged in to see this link.] ALE CZEMU, DO JASNEJ CIASNEJ, LYDIĘ POTRAKTOWANO JAK ZAWALIDROGĘ W FINALE? ;/ Derek żyje i jest wilkiem. WTF, nie ogarniam tego motywu, ale jak Derek żyje i jest z powrotem wilkołakiem, to jestem zadowolona. Braeden żyje, też ok. Może przestanie za materac robić i się w S5 do czegoś przyda. Sterekowe sceny fajne, ale mało ich. Stiles wybrał Scotta ponad Dereka, co jest oczywiste na tym etapie serialu (ba, myślę, że Scott wybrałby Stilesa ponad Kirę, hehe), a ja już nie widzę w Stereku chemii. Traz to typowy bromance, szkoda. ;/ Chris znowu ranny, ale żywy. Uff. I zawarł deal z Calaveras - dla Scotta. #dobry ojciec I tyle z pozytywów. Negatywy: Kiła jak zwykle useless. Obiecująca była scena z krwawieniem, bo liczyłam, że jednak zdechnie, ale gdzie tam. Musiała się zachowywać jak jakieś japońskie emo i ciąć się kamieniem. -_- Żenująca scena. Boże, zabierz ją i zwróć nam Allison. Peter - jak na evil masterplan, to szybko mu się pokiełbasił, awaryjnego nie było, ogólnie zrobił z siebie debila i może lepiej by ybło, jak umarł. Tęskniłabym, ale cóż. A tak to Scott NADAL jest święty, a peter wylądował w wariatkowie. ;/ Rozumiem, że True Alpha nie zabija, ale trochę bezsensownie wyszedł ten finał, niczego nie rozwiązał, bo Kate też zyje. Epicka nawalanka wszyscy vs kate i berserki też wiele nie wniosła. Ale Parrish Scott & Peter, ta walka była NUDNA. ech. Dwa moje kochane chłopaczki, więc niby dobrze, że przeżyli, ale.. dziwnie tak. Kate - Boże, jak ona mnie wkurza. Ogólnie fajnie się oglądało odcinek, ale pozostawił spory niedosyt. Kiepsko, jak na finał, choć ogólnie dobry odcinek. Minus jeden za emo Kiłę i jeden za pokonanego Petera, 8. PS jak mówili o tj "sile ognia" na berserka, to myślałam, że Parrish zionie potem ogniem czy coś.
Ostatnio zmieniony przez Solve dnia 10/9/2014, 19:24, w całości zmieniany 1 raz (Reason for editing : Niezagwiazdkowany wulgaryzm) | |
| | | jeffster85 Wtajemniczony
Liczba postów : 126 Punkty : 112 Join date : 17/01/2013 Age : 38 Skąd : Łódź
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 19:28 | |
| 10 Fenomenalny finał, miałam ciarki, płakałam też. Sterek <33333 tak mi ich brakowało że szok, a ich sceny były boskie <3 Scott przerażający jako Beserker, cieszę się że posłuchał Liama. Derek... jezuuuu ale ryczałam, ale wiedziałam też że nie może umrzeć bo inaczej ja bym wszystkich wybiła i na tym by się skończyło. Cudownie się zamienił w wilka <3 Chris razem z Calaveras... ciekawa jestem bardzo co z tego wyniknie. Kate nie jest głupia że nie chciała tam Lydii... ale na szczęście Scottowi nic nie jest. Peter... a tak Cię uwielbiałam Ty mendo jedna nooo ;/ Kira i jej pierwszy ogon ^^ Czy on zwiariuje do końca w tym Eichen House? Teraz czekaj sobie rok człowieku...ehhh. | |
| | | Bexy Ugryziony
Liczba postów : 449 Punkty : 4 Join date : 07/07/2013 Age : 29 Skąd : Bon Temps
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 10/9/2014, 21:21 | |
| Jak na finałowy odcinek, to było średnio. Niby mi się podobało, ale pupki nie urwało. Byłam w szoku, że nikogo nie zabili, nawet takiej Kate. Skoro już wyjaśniono, że La Loba oznacza "Poszukująca Kości" oraz wyszło na jaw, że potrafi tworzyć nowych Bersekerów, to nie wiem, jak jeszcze można by było pociągnąć jej wątek w przyszłym sezonie. Jestem niepocieszona, że w ostatnim odcinku było tak mało Lydii. W ogóle jestem epicko wk*rwiona na Davisa za to, że miał być to sezon Lydii, a raptem rozłożyli na kilka odcinków wątek banshee i jej babci (czyli na jedno wychodzi), a potem mój kochany rudzielec robiła tylko za takie popychadło i nie wnosiła do serialu nic więcej niż taka Bonita Bennett - że się pozwolę posłużyć czyimś doskonale trafionym porównaniem. W dodatku ten cały Marrish, jak mnie irytuje ten wątek. Jestem pewna, że w s5 ich sparują. ;/ I jak tak mają wyglądać wątki Lydii, to ja dziękuję. Kira jak zwykle była beznadziejna i nic znaczącego nie zrobiła w tym Meksyku. Nie mogę się nadziwić, że Scott może się spotykać z taką mimozą. -.- Nie rozumiem, jak ktoś tak cwany jak Piotruś mógł nie mieć żadnego planu B, tylko potarmosił się ze Scottem i tradycyjnie to True Alpha okazał się górą, który - oczywiście - bez większych przejawów agresji i próby zabójstwa, zrównał z ziemią przeciwnika. W ogóle słaba była ta walka, bardzo słaba. Ciągle liczyłam, że wydarzy się coś super, a tutaj wyszła taka dupa. Dużo ciekawsza akcja rozgrywała się na zewnątrz. Ech, no i szkoda mi Petera, że trafił do tego Wariatkowa. Wiem, że zasłużył, ale i tak jest mi przykro, bo nienawidzę patrzeć, jak Moje Śliczne Kochanie cierpi. :C W dodatku zamknęli go w jednej celi z tym psychopatą z trzecim okiem. Poor Baby. ;( To może teraz przejdę do plusów tego odcinka, bo w końcu trochę też ich było. Przede wszystkim Sterek. No nareszcie fani tej pary dostali coś konkretnego. I mimo, że ja widzę ich bardziej jako bromance, to te sceny naprawdę wywarły na mnie spore wrażenie. Dobrze, że w końcu zaserwowali nam takiego konkretnego Stereka. Od dawna brakowało tego serialowi. Dalej - Stalia/Malia. Widać, że Miss Kojot wydoroślała i nie poszła w ślady ojca, bo zależy jej na ocaleniu przyjaciół, a nie tylko samej siebie. A jej sceny ze Stilesem naprawdę cieszą oczy. To miłe, że Szeryf traktuje ich związek tak poważnie, a dziewczynę swojego syna niemal jak swoją synową. <3 Tak ich zabiera na obiadki i w ogóle. So sweet. *_____* Lydia x Mason - wprawdzie mało ich było, ale podobały mi się ich wspólne scenki. A Lydia miała prześliczny outfit w swojej ostatniej scenie, jak rozmawiała na posterunku z Parrishem. <3 Liam był fajny, wzmianka o Allison też mi się podobała. Walka Chrisa z Kate również na plus. Derek i Braden bardzo pozytywnie. Derek shirtless. *_____* A właściwie to... cały goły, ale nie pokazali. PIOTRUŚ przeżył, DEREK przeżył, LYDIA przeżyła. Ach, to największy plus tego odcinka i z tego powodu jestem najbardziej szczęśliwa, bo nie wyobrażam sobie Teen Wolfa bez żadnego z nich. Eniłej, odcinek oceniam na 8,5/10. Bardziej mi się podobał finał s3, ale tym razem też było dobrze - po prostu nie bardzo dobrze. I już czekam na nowy sezon! | |
| | | Ann. Wtajemniczony
Liczba postów : 189 Punkty : 4 Join date : 05/06/2014 Skąd : Shreveport
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors 16/9/2014, 08:56 | |
| Dziewięć. Mnie się ten odcinek podobał, ale - jak na finał - nie wypadł rewelacyjnie. Według mnie bez porównania z finałem trzeciego czy drugiego sezonu. ^^ Był Piotruś!!! To już plus. Może trochę dziwne, że nie miał planu B, ale najwidoczniej nie spodziewał się, że uda się odmienić Scotta. Bardzo się cieszę, że Peter jednak żyje. *__* I miał bardzo ładną kurteczkę i w ogóle świetnie wyglądał. W tej wilczej wersji oczywiście też. Tylko i tak mi go strasznie szkoda, że trafił do Eichen House, biedaczek zwiariuje tam. ;((( Mało Lydii. ;/ To mi się w ogóle nie podobało, że w finale jedna z głównych postaci nie odegrała żadnej znaczącej roli. Dobrze, że chociaż Stiles powiedział, żeby nie jechali bez Lydii. Ale ślicznie wyglądała i uwielbiam tą scenę w której Lydia szła z kijem baseballowym. Moja kochana badassowa banshee. <3 Podobała mi się scena Stilinskiego, Stilesa i Malii. Ten przytulasek był uroczy i bardzo mi się podoba, że szeryf tak lubi dziewczynę swojego syna. Sterek również na plus. Zawsze bardzo lubiłam ich sceny i cieszę się, że mieliśmy ich razem w kadrze. ^^ I to spojrzenie Stilesa, gdy Derek umierał.. Braeden i Derek na plus, urocze mieli te sceny. Cieszę się, że Derek żyje. Naprawdę się o niego martwiłam, dobrze, że znowu ma swoje moce i wszystko jest w porządku. ^^ Wspomnienie Allison. [*] I jeszcze to 'umarła by ratować swoich przyjaciół". Od razu mi przed oczami stanęła scena jej śmierci i tylko mi się przykro znowu zrobiło.. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: 4x12 - Smoke and Mirrors | |
| |
| | | | 4x12 - Smoke and Mirrors | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|