3x23 - Insatiable

Okay, wpisujcie śmiało opinie  

Ja idę na zajęcia (brr), a potem wyjątkowo muszę zrezygnować z przerwy, więc swoją napiszę (i obejrzę odcinek) pewnie gdzieś dopiero późnym popołudniem/wieczorem, ech...
Na razie siedzę i zachwycam się trailerem The Maze Runner i mi to wystarcza xDD

Ta sama sytuacja, wzdycham nad The Maze Runner, bo odcinka nie mogę znaleźć na necie a poza tym muszę szykować się do pracy, a kończę po 19 dopiero. MA.SA.KRA.CJA.

Zwiastun niszczy mnie całkowicie za każdym razem

Jestem... Zła, rozgoryczona i gotowa umordować producentów.
Ja rozumiem zaciupać Dereka (nie krzywdźcie! ;p) ale nie Allison! ;x

Oczywiście, że bd krzywdzić . Nie no, żartuję, każdy ma prawo do własnych ulubionych bohaterów, ale baaaaaardzo dużo fanów mogłoby porzucić serial po śmierci Dereka (STEREK!!!), a tego by Jeff nie zrobił. Poza tym Derek jest kluczową częścią serialu, to Hale, a rola Argentów jako łowców wygasła, bo przeszli na stronę wilkołaków . Sądzę jednak, że w następnym odcinku on będzie tym cliffhangerem, bo w trailerze był pokazany z dziurą po kuli w klatce piersiowej

Co do tego odcinka...
Pozwolicie, że nie będę się obszernie wypowiadać?
Bardzo mi się podobał - i postawa Lydii, bo była defensywna wobec Nogitsune, i Stilesa, i wszystkich..

Kochałam uścisk szeryfa i jego syna; kochałam to, że było zaznaczone, że Stiles czuje się winny za to, co zrobił Nogitsune i nie obeszłaby go jego własna śmierć - prosta droga do depresji i PTSD, więc realia będą <3; uwielbiam motyw z drugą Banshee i trenera-bohatera; kocham kolejne nawiązanie do biseksualności Stilesa (tak, było celowe . Pojawił się tag #OpenMinded w rogu ekranu i wiadomo, że publika tylko ostatnio czeka na takie sceny, a skoro w s4 Stiles ma mieć prawdopodobnie chłopaka, Masona, to muszą to ładnie poprowadzić teraz xD); podziwiam Dereka, który znowu uratował życie komuś, kto był kiedyś jego wrogiem; lubię zabawny duet Isaaca i Stilesa, wniósł trochę lekkości w samym odcinku <3..

Allison...
O mój Boże, Allison...
Płakałam jak głupia. Z ręką na sercu, nie wstydzę się przyznać ;/. Tak, wolę, żeby to była ona niż Derek i tak naprawdę przecież od wakacji fandom odgadł, że to będzie ona (pamiętajcie te wywiady z rozklejoną Crystal?), ale mimo to... to pożegnanie... gdy mówiła Scottowi, że go kocha, że był jej pierwszą miłością, tą prawdziwą, gdy zaczęła mówić o swoim tacie... I, o Boże, o Boże, Chris jest teraz sam jak palec, stracił całą swoją rodzinę!
Jezu. Jeeeeeezu. Nie, nie, nie, nie, nie
Siedzę teraz, mam rozmazany na policzkach tusz i płaczę nadal.

R.I.P. Allison Argent,
[*], byłaś cudowną, silną bohaterką, którą uwielbiałam i podziwiałam... Będę zawsze o tobie pamiętać
I jeśli Jeff sb myśli, że jakaś Violet ją zastąpi, to się grubo myli !

10/10

Ja też bym chyba wolała, żeby to był Derek. Lubię go i w ogóle, ale w tej połowie sezonu nie ma ŻADNEGO wątku. Tylko pałęta się jak zagubiony piesek przy Chrisie. A Allison to jednak postać, bez której nie wyobrażam sobie serialu... Mimo iż momentami mnie irytowała, nie byłam jej największą fanką, to mimo to strasznie mi jej żal. Scena jej śmierci powaliła mnie na łopatki. A szczególnie reakcja Lydii, no nie mogę... Co ona teraz zrobi bez swojej najlepszej przyjaciółki? A i tak najbardziej to mi szkoda Chrisa, stracił siostrę, żonę, a teraz córkę, nikt mu już nie został.
Najlepiej to by było jakby nikt nie umarł, ale tak przecież nie da rady... Eh.
W ogóle słyszałam, że to była decyzja Crystal, żeby odejść z serialu, ale nie jestem pewna.

10/10

Tak, um, to była decyzja Crystal.
Tutaj jest wywiad:
http://www.hypable.com/2014/03/18/teen-wolf-actor-explains-reason-behind-shocking-death/
Kurczę, nadal chce mi się płakać i coś rozwalić ...

Btw, Isaac nie ma żadnego wątku już od 3A i nic nie wnosi do serialu, nie Derek . Chociaż zgadzam się, że Derek nie miał dużo czasu antenowego i też w 3B niewiele robił, ale wciąż więcej niż Isaac (którego lubię, żeby nie było xD).
I myślę, że cliffhangerem będzie, który z nich przeżyje właśnie.
Tyle że Hoechlin był widziany na planie s4, a tymczasem Daniel ma nowy serial i ani widu, ani słychu o nim na tymże planie teraz ;/... Więc myślę, że Isaac też umrze za tydzień ... Ale nie dowiemy się na pewno aż do wakacji..

Zastanawiałem się, jak oni zrobili tak, że po śmierci jednej z ulubionych postaci w TW czuję się inaczej, jak po śmierci lubionej postaci w TVD. Doszedłem do wniosku, że w TW potrafi dotrwać z taką postacią w ciekawy sposób do końca, przed śmiercią, ani w śmierci nie była irytujaca, nudna, czy zmieniona. Do końca pozostała sobą, Alisson Argent.

Szkoda mi jej, uwielbiałem ją, jej charakter, waleczność, odwagę, taką ją zapamiętam, jako ideał silnej kobiety, która jednocześnie nie jest złem wcielonym.

Szkoda mi Isaaca, bo słyszał jak jego umierająca ukochana mówiła do jej eks takie rzeczy, szkoda mi go, bo umarła, i szkoda mi Scotta, moment, kiedy zdał sobie sprawę, że nie może zabrać od Alisson cząstki jej bólu, był ujmujący. Reakcja Lydii, gra Holland, to było ujmujące.

Za odcinek wystawiam 10.

Choć zirytowało mnie coś jeszcze, tydzień temu, na FB TW przekonano nas, że w 22 odcinku ktoś umrze, oczywiście spoiler fałszywy, postać umarła w 23.


Isaac i Stiles, i ich próby z Meredith, nową banshee, dobrzy są, akcja z telefonem niezła.

Ale mi Chrisa szkoda, jedyną żyjącą osobą z rodziny, pozostał jego ojciec, który wiemy jaki jest....

No i sprawdziły się moje najgorsze przypuszczenia...pa pa Allison. Bezsensu w ogóle-nie zgadzam sie!!!Jaki sens w jej śmierci?Jej tata też pewnie teraz odejdzie z serialu bo co będzie takim samotnym mścicielem?Scott będzie w żałobie, Isaaka będzie w żałobie...e tam popsuli wszystko...to juz nie będzie ten sam serial...szkoda;(

Odcinek jak zwykle mimo tego na wysokim poziomie, akcja wartka i nawet sceny humorystyczne były ale śmierć Allison popsuła wszystko;(

Widać w zwiastunie że Oni będą teraz siekać na prawo i lewo-swoją drogą co to za ogony które można odebrać-bezsensu...

Idę dalej płakać...  

Ok, jest smutno, bo jednak Allison była z nami od początku i to kluczowa postać. Miała wzloty i upadki, niemniej jednak Crystal świetnie grała! I w ogóle trochę nie mogłam uwierzyć jak to zobaczyłam ;o, że to już! Słodko, że zginęła w ramionach Scotta, ugh, o ile można tak powiedzieć, ale i tak napisałabym tą scenę inaczej. No sorry. ;x I nawet Lydia to POCZUŁA. Piękne to było, naprawdę! Idealne wręcz. Mimo to, Isaac reakcja... Nie oszukujmy się, słaba była. Za to jak Allison mówiła... Aww. Powróciła cała sympatia do niej. 
Pomimo tego, że śmierć Alli przyćmiła cały odcinek to jednak muszę skomentować coś jeszcze. Np. ten wielki sekret odejścia McCalla. Nie tego się w sumie spodziewałam. I Scott przyjął to tak lekko. Może McCall zostanie na dłużej? Ale i tak go nie lubię!
Bliźniacy. O rany! Jak się nimi przejęłam. To było straszne przecież! Jak ich tak zaatakowana znienacka ;o biedni... Fajnie by było, gdyby zostali na dłużej, no. ;x
Mimo przytłaczającego zakończenia, odcinek miał trochę lekkości. Duet Isaaca i Stilesa. Coach. To jak się wszyscy odsunęli jak się dowiedzieli skąd przychodzi Meredith. xd Lol. Co za nietolerancja. ;x
No i Lydia! Według mnie gwiazda tego odcinka. Ta jej postawa i pewność siebie. Iii no cała Lydia! 

10/10 !

ars_amandi napisał:

Btw, Isaac nie ma żadnego wątku już od 3A i nic nie wnosi do serialu, nie Derek .

Tak, ale tak czy siak było mówione, że zginie postać z głównej czołówki, a Isaac to drugoplanowa rola, więc on się w to nie wliczał. Ja po prostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić Teen Wolfa bez Allison oO Była od początku chyba w każdym odcinku, a Dereka często pomijali i ogółem taki dzikus był z niego przez większość serii xD A jej było wszędzie pełno i teraz kiedy jej nie będzie na ekranie to ja nie wiem jak to będzie wyglądać...

Daniel ma nowy serial? Powiesz mi jaki?

Allisonnnn.....!    Fakt faktem od 2 sezonu nie przepadałam za nią zbytnio ,ale i tak żali mi że zginęła. No bo po całym tym gadaniu o sile miłości (śpiewy słowików i te sprawy) nawet po zerwaniu z Scottem i jego tekście że to ok bo on wie że na końcu oni i tak będą razem, to co się stało to MASAKRA! Jak można mówić ludziom że miłość jest czymś co przezwycięży wszystko a potem co? Przychodzi chochlik Jeff i rozwala wszystko ;/ Gdzie w tym sprawiedliwość   

A propos  jeszcze sceny śmierci Allison trzeba spojrzeć na to nie tylko z perspektywy Scotta który stracił swoją ukochaną forever ale również ze strony  Isaaca. Dziewczyna którą kochał umiera w ramionach innego mówiąc mu że to własnie jego i tylko jego kochała , no proszę was, jak ma się czuć Lahey -> jak taka zużyta chusteczka do nosa, użyta i wyrzucona w kąt :(nie ładnie


Chris to to już jest apokalipsa :(Stracił ukochaną córkę. Powiem szczerze że w wcześniejszej scenie gdy Allison mówi mu jak bardzo go kocha i w ogóle pomyślałam oho tatulek kaput, a tu ci taka niespodzianka.

A nie mówiłam że demonek  zabrał ogonek mamię Kiry
Gra Dylana jako mrocznego lisiego demona cały czas wprawia mnie w zachwyt, jest po prostu boska. W tym odcinku dorównać jej może jedynie gra Holland.

Ojczulek Scotta-> Szczerze czekałam na jakąś cudowną opowieść dlaczegoż to odszedł od rodziny, coś w stylu :zdrada, zawiść, zemsta ,a dostałam ciepłe kluchy   No na serio? To był ten powód? Mam nadzieje że jednak nie, a on w ostatniej chwili stchórzył i wymyślił to na poczekaniu.

Za odcinek daję 10

NO historia z upadkiem ze schodów mnie rozwaliła w negatywnym sensie :/ I tym Nogitsune straszył Melissę ?

R.I.P Allison [*]



Mnie reakcja Isaaca też nie powaliła, ale pamiętajcie, że on słyszał jak on gadała do jej eks, tu niby byli razem, a tu słyszy, jak jego muierająca laff mówi do byłego "loffciam cię"

Rashel,

Cytat :

Tak, ale tak czy siak było mówione, że zginie postać z głównej czołówki, a Isaac to drugoplanowa rola, więc on się w to nie wliczał. Ja po prostu nie jestem w stanie sobie wyobrazić Teen Wolfa bez Allison oO Była od początku chyba w każdym odcinku, a Dereka często pomijali i ogółem taki dzikus był z niego przez większość serii xD A jej było wszędzie pełno i teraz kiedy jej nie będzie na ekranie to ja nie wiem jak to będzie wyglądać...

Tak, ale jeden ma zginąć z czołówki i jeden z regularnej obsady . Ale wiem, co masz na myśli, serio i aktualnie myślę podobnie - Allison była naprawdę ważna dla serialu <3. Gdyby to zależało ode mnie, nie wywaliłabym nikogo, ale to Crystal sama chciała odejść, żeby móc się dalej rozwijać, jak wcześniej Gage, Colton czy Sinqua ... A Derek - i Hoechlin - nie wiem, ale ja bez niego tym bardziej sobie TW nie wyobrażam.. On jest.. jest częścią, jest też od początku i nawet jak go nie było, to o nim mówili . A poza tym, musimy też wziąć poprawkę na fakt, że sporą część ludzi do serialu przyciągnął Sterek, z jego powodu TW w ogóle stał się na początku popularny w necie (bo serial o nastoletnich wilkołakach na mtv w innym przypadku by miał trudności z wybiciem się, a tak Tumblr podchwycił przynętę jak zwykle ) i uśmiercenie połowy tego shipu to strzał samobójczy

Cytat :

Daniel ma nowy serial? Powiesz mi jaki?

Jasne, kochana . Znaczy, w sumie nie wiem, czy to serial czy film, ale chyba serial xD. "Drone" Michaela Trukko. Dopiero w fazie produkcji
https://twitter.com/MichaelTrucco/status/437671373482115072
^ tu np. link do tweeta na ten temat ;**

10
Tak mnie rozwalił emocjonalnie ten odcinek, że nie wiem co napisać. Przede wszystkim Stiles który jest sobą <3 ten jego przytulas z ojcem, aż się popłakałam normalnie. Serialnie Nogitsune straszyło Mellise tym że Scott spadł ze schodów? Albo raczej został zepchnięty przez ojca. Śmieszne to po prostu... już myślałam że to nie wiadomo co będzie, a tutaj taka błahostka w zasadzie. Lydia biedna siedząca w tych podziemiach czy tunelach czy co to był i Nogitsune starający się doprowadzić ją do krzyku za wszelką cenę, ale ona jest silna i się nie dała <3 Rozmowa Isaaca i Allison była świetna, wydawać by się mogło że naprawdę jej na nim zależy i chce z nim być. Bardzo dziwne że te ogony w tak łatwy sposób mogą przejść na kogoś innego ;/ Wcale się nie dziwie, że Lydia nie chciała żeby jej szukali, zbyt wiele głosów słyszała i wiedziała doskonale, że któraś z bliskich jej osób zginie, niestety nie pomyliła się :(Swoją drogą zanim przejdę do najsmutniejszej części kto strzelał do bliźniaków tojadem? Czemu Chris zrobił taką minę na ten nabój, co wiedział czego nie zdążył przekazać Allison? Czyżby na tym naboju był taki herb jak na kulach Argentów? Czy dlatego tak bardzo nie chciał żeby jechała i poczekała? Miał rację Starając się chronić przyjaciół a przede wszystkim Isaaca zapłaciła najwyższą cenę, lubiłam ją, będzie mi jej brakować i bez niej będzie naprawdę dziwnie, ale rozumiem Crystal podjęła taką a nie inną decyzję i musimy to uszanować. Jej pożegnanie ze Scottem i jej słowa do niego podczas gdy Isaac to wszystko słyszał, z jednej strony to było piękne, ale z drugiej odnosząc się do ich rozmowy w samochodzie troszkę nie na miejscu, ale umierała widać to skłoniło ją do powiedzenia tego, czego w innych okolicznościach nie odważyłaby się powiedzieć. Łamiąca serce reakcja Lydii :(Mina Chrisa :(Jako jedyny z rodziny przeżył, ale czy na pewno?

Obejrzałam dopiero teraz, a opinię napisze może jutro przed pracą. Ogólnie leżę pod kołderką, przyciskam misia do piersi i cichutko pochlipuję.

Dziękuję Jeff za kolejną, nieprzespaną nockę.

hate u so much



+ edit 19.03.2014 08:30:10

*ostrzegam. w tym wpisie będzie aż za nadto gifów, pomagają mi one upuścić moją frustrację*

Umierający Stiles podoba mi się dużo mniej niż possessd!Stiles. Chyba to już za dużo. Najpierw mamy Stilesa, który jest opętany przez Nogitsne . Później mamy Stilesa, który nie jest już Stilesem . A teraz mamy Stilesa, który jest Stilesem, ale jest połączony z Nogitsune i umiera . Mamy umierającego Stilesa i to chyba już jest najbliższe spełnienia się. Shit



Poruszyła mną przemowa Nogitsune do Lydi, kiedy mówił jej, o tym co inni robią, dlaczego jej nie szukają. Te wszystkie przebłyski pokazujące dokładnie co robili w tamtej chwili. To, że demon miał rację, że wiedział jak to się rozegra. Ponieważ to on rozdawał karty. To on był w tej grze głównym rozdającym i pomimo tego, że oni nie wiedzieli to wciąż grali na jego zasadach. Lyds pomimo swojego powierzchownego zaprzeczenia, tak na prawdę wiedziała, że on ma rację, że w danej chwili jest sama i nie ma na kogo liczyć.

And void was like


Merlinie! Nie umiem złożyć sensownego zdania po nieprzespanej nocy...

Dostaliśmy też pierwszy uścisk Stilinskiego i Stilesa od... Od kiedy? Od dłuższego czasu. I to było takie łamiące serce (nie wiedziałam, że reszta odcinku będzie dewastująca), wreszcie się spotkali, John dostał swojego syna, prawdziwego syna! Ale co z tego? Przecież Stiles jest przywiązany do voida, który wciąż używa jego ciała. Stiles marznie, Stiles cierpi z bólu, Stiles nie chce się do tego przyznać, Stiles - ten, który zawsze pocieszał, nie chce być pocieszany.



Widać było też kilka momentów, w których ukazywało się PTSD Stilesa. Czyli Jeff nie zrobi z niego od razu szczęśliwego nastolatka! Dzięki ci, Merlinie. Łamie mi się serce, a świadomość, że naszemu Stilesiątkowi mogło to zniszczyć coś w psychice... Tyle ludzi zostało przez niego rannych, martwych. Co pozostanie z tego wesołego, sarkastycznego nastolatka, którego tak kochamy? Wierzę, że Dylan umiejętnie zagra Stilesa z PTSD i ukaże problemy psychiczne/moralne, jakie zajść powinny po takich przeżyciach.



Ten odcinek był za chaotyczny, żeby spójnie o nim pisać. Od razu chciałabym przejść do śmierci Allison, ale też chcę ją zostawić na koniec, ponieważ wiem, że później nie będę już w stanie o niej pisać. No super. Już płaczę.



To może zacznę od pożegnania Allison z Chrisem. WTFF? Czy tylko mi się wydawało, że ona WIEDZIAŁA, że idzie na misję samobójczą? Czy tylko ja widziałam te zawzięcie w jej oczach. Tą pewność w jej czynach i ruchach? To pożegnanie było dla niej. Sama tak powiedziała. Czy to znowu specjalny zabieg aktorki? Przygotowywała nas, biedne sierotki (czyt. widzów) na nadchodzącą tragedię? I to, że Chris nei chciał się żegnać, nie chciał dopuścić do siebie takiej możliwości, że coś może stać się jej jemu.



Dalej nie wiemy kto zaatakował bliźniaków, ale możemy się domyślać, że to ta hiszpańska rodzina łowców. Reakcja Chrisa na pocisk - potwierdzenie.
Derek uratował ich z opresji, ale... Nie wiem, ta scena jakoś mnie nie przekonała. Nie widziałam w niej większego sensu, czy powodu, dla którego Jeff nam ją pokazał.
Może... Może to takie preludium przed następnym sezonem, już wprowadził po prostu wątek drugiej, bardziej restrykcyjnej rodziny łowców.

Nie wiem co jeszcze napisać, może jednak przejdę do meritum, co?

Śmierć Allison


Zacznę od tego, że czytałam, iż producenci nie chcieli by Crystalw śmierci Allison wyznawała miłość Scottowi. Zaraz to była jej pierwsza miłość. Pierwszej miłości nigdy się nie zapomina. Pierwszą miłość zawsze się pamięta, wspomina, i kocha. Kocha się, nie miłością romantyczną, ale miłością sentymentalną.
Wychodzi na to, że Crystal zna swoją postać lepiej niż scenarzyści, producenci i Jeff razem wzięci.

Pamiętacie tą scenę?



Jej też nie było w scenariuszu. To Crystal o nią poprosiła, ponieważ uważała, że powinna znaleźć się w odcinku. Ona na prawdę czułą lepiej swoją postać. (Mamy drugiego Dylana?)

Co do samej śmierci.


Wzruszająca? Rozbijająca? Niszcząca?

Jeff chciał nas przygotować na śmierć głównego bohatera, ale co z tego? Na coś takiego nigdy nie jest się przygotowanym. To cios prosto w serce, który rozbija je na drobne kawałki i niszczy, niszczy, niszczy...



W głowie kłębiło mi się jedno pytanie. Dlaczego Allison wzięła ze sobą jedynie łuk? Gdzie reszta jej broni? Dlaczego nie miała sztyletów, czegokolwiek innego? Łuk miał ograniczoną ilość strzał. Gdy sięgała po ostatnią... Wiedziałam, wiedziałam, że to ona. Że to jej śmierć nas czeka. I nieważne, że już było o tym wspominane. To było nagłe, okrutne i bolesne.

Oni... Oni ją dźgnął, a ja tylko siedziałam i patrzyłam. Nie mogłam nic powiedzieć, uronić łzy, wydać jakiegokolwiek dźwięku. Patrzyłam jak upada, jak dobiega do niej Scott, jak bierze ją w ramiona, i próbuje... I próbuje odebrać jej ból.

Ale go tam nie było!!! Ona nic nie czuła. *przestań płakać*

Crystal zagrała idealnie tą scenę. Mówiłam już? Wszystko było idealne. Scott trzymający ja w ramionach, ona uśmiechająca się do niego. Cała przemowa o pierwszej miłości i o tym, że ona wciąż go kocha.To było TAKIE właściwe. TAKIE prawdziwe.



*koniec*

Resztę opiszę wam w gifach, bo nie widze klawiatury przez łzy.



Allison ustanowiła nowy kodeks, była bohaterką i miała wielkie serce.



I miała piny uśmiech, który umiał rozjaśnić każdy smutek.



Nie zapomnę o niej, ponieważ była wspaniałą postacią i zawsze nią pozostanie.

Dla Allison



10/10 za złamanie mi serduszka zaraz, czy czeka nas jeszcze jedna śmierć? jak ja to przeżyje?

Będzie to bardzo chaotyczna i mało spójna wypowiedź.
Większość z nas obstawiała Allison, a tu gdy przyszło co do czego to płakałam jak bóbr i po prostu nie wiem jak dalej to będzie w TW, bez niej. Podobno jedną z faz pośmiertnych jest wychwalanie osoby: i mimo, iż Allison mnie irytowała i straciła moją sympatię, to w 3B zaczęła się delikatnie rehabilitować. Był dobra, miła, pomocna i piękna. I to jej pożegnanie z ojcem, a na koniec ze Scottem   Mój pierwszy ship w serialu... Scallison, odszedł. 
Crytsal bardzo dobrze zrobiła w ostatniej scenie mówiąc, że kocha i zawsze kochała Scotta, to było takie.. piękne. Ogólnie pięknie do zagrała i nie wiem co jeszcze dodać. Ta ostatnia scena przyćmiła do mnie cały odcinek i smutno mi. 

Okey, uśmiałam się podczas sceny -  Stiles, nowa Benshee i Issac to On jest w moim typie i minia Laheya xD Ogólnie rzecz biorąc jest ucieszona, że jakby oddają nam powoli Isaaca, który autentycznie wszystko ma gdzieś i jest szczery do bólu. Może jeśli nie zginie w następnym odcinku, to 4 sezon znów będzie dla niego dobry. 

Nogitsune i jego przeraźliwy, niski, zachrypnięty, mroczny śmiech! I ogólnie głos... i wlg cały on! 

Stiles, który jest w stanie poświęcić się byle tylko zabito N. Biedny pamięta wszystko i wszystkich ;/ 

I niech Allison pozostanie w naszych sercach na zawsze. Jako szczęśliwa, bojowa i uparcie dążąca do celu bohaterka ..




ed. ej ja też się jaram zapowiedzią do The Maze Runner! 

Ryczałam, a myślałam, że nie będę... Nawet teraz na wspomnienie chce mi się płakać. Allison nie była w czołówce moich ulubionych postaci, ale i tak strasznie mi żal, że już jej nie ma   
Pożegnanie Allison ze Scottem. Ta scena była piękna i tak strasznie smutna   

Muszę po raz kolejny pochylić czoła nad grą Dylana   
Po raz kolejny zmiażdżył mnie swą grą. Ten sam aktor, a dwie różne osoby. Kocham   

I scena z Issaciem, tą dziewczyną i Stilesem genialna. Jak dla mnie to ona i Issac są do siebie podobni (z wyglądu), więc w sumie mnie nie zdziwiło, że wolała jego   

Odcinek mimo wszystko genialny szkoda, że czeka nas jeszcze tylko jeden

Trailer  do The maze runner świetny,  film będzie genialny już to czuje. Wiem że nie na temat ale musiałam to napisać.  

Płakałam jak Alison umierała. Alison z Scottem tworzyli fajną relację ze sobą nawet jak nie byli parą, lubiłam styl ubierania według mnie się ładnie ubierała. Tego chyba najbardziej mi będzie brakować.  
Szkoda mi Papy Agenta tera już został całkiem sam.
Zawiodłam się na sekrecie którym Nightkitsune straszył mamę Scotta myślałam że będzie to coś bardziej poważnego a nie po prostu zwykły wypadek.
Stiles podający telefon  Meredith łowiący że to do Ciebie, nieźle.
Nightkitsune mówiący Lydi  co robią teraz jej przyjaciele to wyglądała bardzo realistycznie.