|
| | On the other side - komentarze | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 27/3/2014, 21:13 | |
| - being napisał:
- Kiedy nast ępny rozdział hm? <3
Wprawdzie miałam dziś napisać, ale tak mnie oczy pieką, że nie mam na to sił... Jutro wyjeżdżam, a następny tydzień mam strasznie zawalony, ale może uda mi się coś napisać. Tak więc najprędzej po weekendzie | |
| | | being Stały Bywalec
Liczba postów : 59 Punkty : 0 Join date : 12/12/2013
| Temat: Re: On the other side - komentarze 27/3/2014, 21:35 | |
| Kurde no a miałam nadzieje, że już będzie no ale z chęcią poczekam bo warto :* | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 27/3/2014, 21:37 | |
| - being napisał:
- Kurde no a miałam nadzieje, że już będzie no ale z chęcią poczekam bo warto Very Happy :*
Dziękuję :*** Choć niczego nie obiecuję postaram się coś dodać Może uda mi się napisać coś na wykładzie xD | |
| | | being Stały Bywalec
Liczba postów : 59 Punkty : 0 Join date : 12/12/2013
| Temat: Re: On the other side - komentarze 28/3/2014, 11:17 | |
| Haha zamiast sie uczyć to bedziesz pisac xd | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 28/3/2014, 14:08 | |
| - being napisał:
- Haha zamiast sie uczyć to bedziesz pisac xd
Większość wpisów z tego opowiadania powstało na jakże ciekawych wykładach xD | |
| | | being Stały Bywalec
Liczba postów : 59 Punkty : 0 Join date : 12/12/2013
| Temat: Re: On the other side - komentarze 28/3/2014, 14:18 | |
| No wiadomo bo wykłady są bardzo ciekawe.. jednak, że jestem zawiedziona, że uważnie nie słuchasz! | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 28/3/2014, 15:19 | |
| - being napisał:
- No wiadomo bo wykłady są bardzo ciekawe.. jednak, że jestem zawiedziona, że uważnie nie słuchasz!
Oj tam, oj tam. I tak nic bym nie zapamiętała A tak przynajmniej opowiadanie nie stanęło w martwym punkcie z wpisami co miesiąc tak jak wiele z poprzednich... xD Czyż nie przyznasz mi racji, że na wykładach tudzież innych zajęciach najlepiej się pisze | |
| | | being Stały Bywalec
Liczba postów : 59 Punkty : 0 Join date : 12/12/2013
| Temat: Re: On the other side - komentarze 28/3/2014, 18:03 | |
| Nie no wiesz oczywiście, że przyznaje ale wykładowcy nie byli by zachwyceni! | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 1/4/2014, 17:55 | |
| C-co?? TO jest koniec? KONIEC? Już nie będzie następnego rozdziału? What? WhAT? WHAT???! I zakończyłaś go w TAKIM miejscu, moja ukochana sadystko TY, no????? MYŚLISZ, ŻE TO JEST OKAY?! O rany, teraz po prostu siedzę, zszokowana i chce mi się płakać normalnie i... Czyli Stiles... Stiles będzie już tam sam, na zawsze, w otoczeniu demonów ?... Oh God, my baby !! - Cytat :
- Jednak nie to przykuło jego uwagę, lecz dwie postacie, które spały w niewygodnej pozycji częściowo na łóżku, a częściowo na podłodze. Cofnął gwałtownie rękę, gdy tylko zdał sobie sprawę, że dłoń ma otoczoną przez smukłe palce najstarszego wilkołaka. Jego ruch sprawił, że Derek otworzył gwałtownie oczy i ich spojrzenia się spotkały.
Oni nawet nie muszą próbować, już są idealni <33.. A Derek jest uroczy, gdy tak trzymał Stilesa przez sen za rękę, bo nie mógł znieść myśli, że go nie będzie obok, że znowu zniknie ... - Cytat :
- Nastolatek pokręcił głową nic z tego nie rozumiejąc. Nie pamiętał zdarzeń, o których mówił.
- Nie pamiętam – wyszeptał. - Musisz sobie przypomnieć, Stiles – naciskał Derek. – Mamy niewiele czasu. - Nie pamiętam – powtórzył starając się przeczesać pamięć w poszukiwaniu tych konkretnych wydarzeń, ale napotkał na ścianę. Zupełnie jakby tamte wspomnienia zostały ukryte. Złapał się za głowę opadając na kolana i zaczął kołysać się w dół i w górę. – Przypomnij sobie, Stiles – zaczął powtarzać w kółko. Demon specjalnie je ukrył - i nadał im fałszywe znaczenie, by dać Stilesowi nadzieję ? Że jeśli dokopie się do tych wspomnień, to będzie mógł uciec, znajdzie drogę wyjścia, że te drzwi okażą się prawdziwe ? - Cytat :
- - Derek ma rację – przytaknął Stiles i spojrzał na mężczyznę. – Przyznaję ci ją niechętnie, ok. – mruknął celując w niego palcem. Nie odpowiedział, ale gdy odwrócił się, by ruszyć dalej uśmiechnął się z zadowoleniem.
uwielbiam ten fragment xDD. Promyczek słońca w moim bólu - Cytat :
- Gdy chwycił za klamkę modląc się o to, by się udało usłyszał za sobą dźwięk odbezpieczanej broni. Zamknął oczy i oparł czoło o drewniany blat.
- Nic ci nie mogą zrobić – wyszeptał naciskając klamkę. - Stiles. Jego imię wypowiedziane tak dobrze znanym mu głosem sprawiło, że odwrócił się gwałtownie. Kilka kroków od niego stał szeryf unosząc do góry ręce, w których jednak nie zauważył broni. Nienienienienienienienie ! Wszystko, tylko nie szeryf! Shit, fuck, nawet sb nie mogę wyobrazić, jak w tym momencie musiał czuć się Stiles, a jednak zdołał przekonać się, że to nie jest prawda i rzucić do ucieczki... omg, moje dzielne maleństwo ... - Cytat :
- Otworzył gwałtownie oczy, gdy poczuł na skórze chłód metalu. Był nagi, a jedynym okryciem była biała płachta materiału, którą ktoś przykrył jego ciało. Uniósł powoli ręce opierając je na ściankach, które składały się na jedną z komór, do których wkładane są zwłoki w kostnicy.
Przyznam, że się zastanawiam w tym momencie, co jest prawdą, a co nie : : . W sensie: czy Stiles wrócił do naszego świata, ale z demonem na ogonie? Czy może to wszystko jest iluzją i Stiles dalej tam walczy, a demon śmieje się, obserwując jego wysiłki? Na początku, jak pisałam ten komentarz, myślałam, że to druga opcja, ale teraz nie jestem taka pewna ... - Cytat :
- Posłał mu szeroki uśmiech i napotkał spojrzenie oczu drugiego z wilkołaków. Poczuł rozlewające się po jego ciele gorąco, gdy ze zdwojoną siłą odczuł swoją nagość.
GENIALNE, huehuehue Jeśli chodzi zaś o samo opowiadanie, to... : : Naprawdę się cieszę, że tu do nas dołączyłaś i dałaś nam to genialne ff z TW, za którego przyjemność czytania dziękuję i które - jak zwykle, bo to ty je pisałaś - miało fantastycznie wysoki warsztat literacki i cudowną fabułę z mnóstwem genialnych zwrotów akcji xDD. Dziewczyno, wiesz, jak ja uwielbiam i ciebie, i twoje pisanie ! A teraz nie każ nam dłużej czekać, tylko serwuj kolejne ! Wenyyyyyyyyyyy, moja kochana ;************!!!!!!! | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 1/4/2014, 19:09 | |
| - ars_amandi napisał:
- C-co?? TO jest koniec? KONIEC? Już nie będzie następnego rozdziału? What? WhAT? WHAT???!
I zakończyłaś go w TAKIM miejscu, moja ukochana sadystko TY, no????? MYŚLISZ, ŻE TO JEST OKAY?! O rany, teraz po prostu siedzę, zszokowana i chce mi się płakać normalnie i...
Tak, koniec. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że tak szybko (chociaż patrząc na początkowe założenia i tak było długie). Ale jakoś tak wyszło. I zakończenie jest dokładnie takie jakie planowałam od początku Nie wiem czy jest ok, ale ja jestem z siebie zadowolona I nie płacz Kochana :*** - ars_amandi napisał:
- Czyli Stiles... Stiles będzie już tam sam, na zawsze, w otoczeniu demonów pale ?...
Oh God, my baby Crying or Very sad Crying or Very sad !! Niestety na to wychodzi - ars_amandi napisał:
- Oni nawet nie muszą próbować, już są idealni <33.. A Derek jest uroczy, gdy tak trzymał Stilesa przez sen za rękę, bo nie mógł znieść myśli, że go nie będzie obok, że znowu zniknie I love you
No, są Nie zaprzeczę Derek też trzymał ją, by zabrać ból. Dlatego na początku Stiles w ogóle go nie odczuwał - ars_amandi napisał:
- Demon specjalnie je ukrył - i nadał im fałszywe znaczenie, by dać Stilesowi nadzieję Crying or Very sad ? Że jeśli dokopie się do tych wspomnień, to będzie mógł uciec, znajdzie drogę wyjścia, że te drzwi okażą się prawdziwe No ?
Gdyby Stiles zachował wspomnienia to nie dałby się tak łatwo kontrolować i z pewnością, by się nie podporządkował prawom jakie rządziły tym światem. - ars_amandi napisał:
- Laughing uwielbiam ten fragment xDD. Promyczek słońca w moim bólu Razz
Ja też go lubię I strasznie fajnie mi się to pisało. - ars_amandi napisał:
- Nienienienienienienienie pale affraid ! Wszystko, tylko nie szeryf! Shit, fuck, nawet sb nie mogę wyobrazić, jak w tym momencie musiał czuć się Stiles, a jednak zdołał przekonać się, że to nie jest prawda i rzucić do ucieczki... omg, moje dzielne maleństwo Crying or Very sad ...
I przypuszczam, że jeszcze przez wiele lat będzie go ten widok prześladował... Ja go mogę wtedy utulić. - ars_amandi napisał:
- Przyznam, że się zastanawiam w tym momencie, co jest prawdą, a co nie Rolling Eyes .
W sensie: czy Stiles wrócił do naszego świata, ale z demonem na ogonie? Czy może to wszystko jest iluzją i Stiles dalej tam walczy, a demon śmieje się, obserwując jego wysiłki? Na początku, jak pisałam ten komentarz, myślałam, że to druga opcja, ale teraz nie jestem taka pewna ...
Hmmm... Myślę, że w tym wypadku bardziej skłoniłabym się do opcji drugiej. - ars_amandi napisał:
- GENIALNE, huehuehue
Dziękuję Fajnie mi się to pisało jak sobie wyobraziłam nagiego Stilesa ze zjeżdżającym prześcieradłem z bioder i wzrokiem Dereka śledzącym jego wędrówkę w dół. Mmmmm... xD - ars_amandi napisał:
- Jeśli chodzi zaś o samo opowiadanie, to...
Naprawdę się cieszę, że tu do nas dołączyłaś i dałaś nam to genialne ff z TW, za którego przyjemność czytania dziękuję i które - jak zwykle, bo to ty je pisałaś I love you - miało fantastycznie wysoki warsztat literacki i cudowną fabułę z mnóstwem genialnych zwrotów akcji xDD. Dziewczyno, wiesz, jak ja uwielbiam i ciebie, i twoje pisanie Laughing ! I love you A teraz nie każ nam dłużej czekać, tylko serwuj kolejne !
Wenyyyyyyyyyyy, moja kochana ;************!!!!!!! Dziękuję, dziękuję, dziękuję :************* Teraz mogę umrzeć szczęśliwa Postaram się szybko dodać kolejne | |
| | | merllo Zaatakowany
Liczba postów : 215 Punkty : 1 Join date : 11/11/2013 Age : 33 Skąd : Kraków
| Temat: Re: On the other side - komentarze 2/4/2014, 12:51 | |
| koniec -> masz szczęście że to taki Prima aprilisowy żarcik - KATEE91 napisał:
- - Stiles, nie możesz iść do domu – odezwał się cicho jego przyjaciel, a on spojrzał na niego marszcząc brwi.
- To gdzie mam niby iść, co? Scott, co się stało? – zapytał widząc miny całej trójki. - Wszyscy myślą, że nie żyjesz. No i to jest problem.Co teraz zrobi Stiles przeciesz nie moze chodzić po mieście i straszyć ludzi (jako żywy trup-zombi ) - KATEE91 napisał:
- - Mój tata myśli, że popełniłem samobójstwo – wyszeptał cofając się na ścianę. Jego staruszek przez miesiąc mierzył się z jego śmiercią, a on nie mógł nawet go pocieszyć. – Jak on sobie radzi?
- Świetnie – powiedział Scott uśmiechając się pocieszająco. – Wrócił do pracy. Pokiwał powoli głową wiedząc, że przyjaciel próbuje go uspokoić. Musiał znaleźć sposób, by dotrzeć do ojca i pokazać mu, że żyje. Tak tak Scott bo Stiles nie wyobraża sobie jak może się czuć jego tata po stracie jedynego syna. No proszę ;/ - KATEE91 napisał:
- - Będę u Scotta – odparł nastolatek spoglądając na przyjaciela.
- Nie możesz, Stiles – odpowiedział mu. – Moja mama – dodał, a on pokiwał głową ze zrozumieniem. Jeśli nie mógł wrócić do własnego domu to logiczne, że dom McCallów również nie jest najlepszym pomysłem. - Zatrzymasz się u mnie – odezwał się Derek. U ciekawie się zapowiada. Stiles będzie mieszkał w kwaterze złego wilka To opowiadanie z karzdym rozdziałem podoba mi się coraz bardziej. - KATEE91 napisał:
- - Stiles – mruknął złowróżbnie mężczyzna przypierając go mocniej do ściany.
- Derek – odpowiedział chrapliwie natychmiast milknąc zaskoczony tonem własnego głosu. Co on do diabła wyrabia? Przełknął gulę, która utworzyła mu się w gardle. Ich spojrzenia się spotkały, a twarz wilkołaka wydała się bliżej niż kiedykolwiek. Ich usta dzieliło zaledwie kilka centymetrów i Stiles całym ciałem chciał, by ta odległość uległa skróceniu. - Nie przeszkadzam? – usłyszeli. W drzwiach stał Peter, który oparty o framugę przyglądając im się z błyskiem w oku. TAK! Przeszkadzasz! A już zaczynało się robić gorąco, Ah Peter ma wyczucie chwili - KATEE91 napisał:
- Nie mógł czekać, musiał zobaczyć ojca i z tym postanowieniem sięgnął do klamki. Przekręcił ją, lecz drzwi ani drgnęły. Uderzył w drewniana taflę pięścią.
- Zabiję cię, Derek! – krzyknął, Wilczek nie jest głupi, wiedział że Stiles gdy tylko będzie mógł pobiegnie do ojca. Rozdział super,cieszę się że jednak piszesz dalej to opowiadanie. Życzę weny :* :* | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 2/4/2014, 14:14 | |
| JASNE, ŻE UCIESZY !! Kontynuujesz i to już jest najwspanialszy prezent, a do tego jeszcze mi zadedykowałaś ten rozdział i już kompletnie jestem szczęśliwa ! Dziękuję ! - Cytat :
- Jego ręce wylądowały na ciele badając je.
- Mam ubranie – zauważył, a kąciki ust Hale podjechały do góry, by za chwilę znów opaść. Haha, widzę postępy, Stiles - Cytat :
- - Stiles! – krzyknął przyjaciel dopadając do niego, ale zanim zamknął go w żelaznym uścisku zmarszczył brwi. – To na pewno ty?
- To on – odezwał się drugi wilkołak. – Wystarczy, że powąchasz, a poczujesz, że cuchnie samym sobą. - Że co proszę? – odezwał się Stiles wychylając się ponad ramieniem Scotta. – Sam cuchniesz! A wiesz czym? Mokrym psem. - Bardzo oryginalne Mój Boże, oni są genialni - jeszcze tak naprawdę niebezpieczeństwo nie zostało zażegnane, a oni już sobie dogryzają xDD. I to jak ! Najpierw Derek z tym całym cuchnięciem, a potem Stiles z mokrym psem, nie wyrabiam - Cytat :
- - Wszyscy myślą, że nie żyjesz.
- Nie żyję – powtórzył głucho. – Chcesz powiedzieć, że nie mogę wrócić do domu, bo mój tata uważa mnie za martwego od… - Miesiąca – podsunął Derek. Oh shit ;/.. I od razu po dobrym nastroju, uch ... Jego tata jest dla Stilesa najważniejszy, jak więc... jak więc ma sobie bez niego poradzić ? - Cytat :
- - Mój tata myśli, że popełniłem samobójstwo – wyszeptał cofając się na ścianę.
Jak myślałam, że nie może być gorzej, to... - Cytat :
- Stiles chciał coś powiedzieć, gdy nagle doszedł ich dźwięk dzwonka świadczący o przybyciu klienta. Deaton ruszył do drzwi prowadzących do głównego pomieszczenia i wszyscy zamilkli nasłuchując.
- Obawiam się, że musi pan przyjść później – usłyszeli głos mężczyzny – na zapleczu mam psa z wścieklizną. Stiles spojrzał znacząco na Hale, który posłał mu złowrogie spojrzenie. Omg, nigdy się nie zmieniaj, Stiles - Cytat :
- Mężczyzna właśnie miał wyjść, gdy nagle coś usłyszał. A właściwie jedno słowo, które było wypowiedziane dobrze znanym mu głosem. Co było nie możliwe. Jego syn był martwy. Nigdy więcej miał go już nie zobaczyć.
- Szeryfie? – Spojrzał na weterynarza, który przyglądał mu się uważnie. Pokręcił głową marszcząc brwi. Umysł płatał mu figle i zaczął się zastanawiać, czy powrót do pracy był dobrym pomysłem. Wiedział jednak, że jej potrzebuje. Gdyby nie ona znów sięgnąłby do kieliszka, a wiedział, że Stiles, by tego nie chciał. Miał zamiar wytrzymać, dla niego. Dla jego ukochanego syna. - W porządku – mruknął zaciskając mocniej palce na smyczy jednego z psów policyjnych. Pchnął drzwi i wyszedł. - Cytat :
- - Zatrzymasz się u mnie – odezwał się Derek.
- Żebyś mógł mnie obmacywać we śnie? Nie, dzięki – mruknął. – Zresztą u ciebie mieszka twój wielki, zły wujek Peter. - Mój wielki, zły wujek Peter ma lepsze rzeczy do roboty, niż chodzenie i rozpowiadanie po okolicy o twoim zmartwychwstaniu. Aww . Ja tam lubię wielkiego, złego wujka Petera, niech Stiles nie narzeka : : . Przynajmniej Peter będzie go w swój uroczy, upiorny sposób zabawiał rozmową xDD. I już nie mogę się doczekać mojego OTP w jednym domu ! - Cytat :
- Derek z całej siły przycisnął Stilinskiego do siedzenia kiwając jednocześnie głową kobiecie, która odwzajemniła gest.
- Zabiję cię – usłyszał złowrogi szept wydobywający się spod koca i uśmiechnął się pod nosem, by za chwilę znów spoważnieć W tym rozdziale przechodzisz samą siebie i oni też . To takie światło słoneczne po wcześniejszych cierpieniach, jakie musieliśmy przejść xDD. Moje biedne, poranione uczucia dopiero się reperują . I, ehehe, wyobrażam sobie, jaką Derek musiał mieć satysfakcję w tym momencie - Cytat :
- - To twój pokój – powiedział wilkołak pchnąwszy drzwi prowadzące do jednego z najmniejszych pomieszczeń w jego kryjówce. Nastolatek rozejrzał się marszcząc brwi. Zastanawiał się jakim cudem zmieściło się tu jednoosobowe łóżko, które zresztą było jedynym meblem.
- To cela więzienna? – zapytał odwracając się do gospodarza. - Będzie, jeśli się nie pohamujesz Omg, zgadzam się ze Stilesem, Derek to wzór gospodarza - Cytat :
- Postukał palcem w szeroką klatkę piersiową, a po chwili na jego nadgarstku niczym żelazne kajdany zacisnęły się palce Dereka.
- Ostrzegałem – warknął przyciskając chłopaka do ściany. – Chyba potrzebujesz porządnej lekcji, żeby wreszcie nauczyć się zasad dobrego wychowania. - Nie żebyś ty je znał – mruknął w odpowiedzi, ale natychmiast tego pożałował, gdy tęczówki wilkołaka zmieniły barwę na czerwień. (...) - Stiles – mruknął złowróżbnie mężczyzna przypierając go mocniej do ściany. - Derek – odpowiedział chrapliwie natychmiast milknąc zaskoczony tonem własnego głosu. Co on do diabła wyrabia? Przełknął gulę, która utworzyła mu się w gardle. Ich spojrzenia się spotkały, a twarz wilkołaka wydała się bliżej niż kiedykolwiek. Ich usta dzieliło zaledwie kilka centymetrów i Stiles całym ciałem chciał, by ta odległość uległa skróceniu. O.. rany ... Tak, tak, TAK, ja też chcę, by zmniejszyć tę odległość, głosuję za tym ! Baaaaaaaaardzo gorący fragment : : . Nie minęło jeszcze pięć minut, a ci już duszą cały pokój napięciem seksualnym - Cytat :
- - Nie przeszkadzam? – usłyszeli. W drzwiach stał Peter, który oparty o framugę przyglądając im się z błyskiem w oku. Derek natychmiast odsunął się od nastolatka, na tyle daleko, że uderzył placami o przeciwległą ścianę. To było niezwykle małe pomieszczenie.
- Widzę, że ktoś wrócił z zaświatów. - Taaa - mruknął Stiles, a mężczyzna machnął ręką wycofując się. - Nie żeby mnie to interesowało – powiedział, choć obaj wiedzieli, że jest dokładnie odwrotnie. – Bawcie się dalej, nie będę wam przeszkadzał. Lol, #cockblocking Peter No cóż, inaczej byłoby za łatwo, nie xDD? - Cytat :
- Przypominała do złudzenia szpitalną i Stiles zaczął się zastanawiać, czy Hale przypadkiem nie podwędził jednego kompletu. Pokręcił gwałtownie głową i wstał. Nie mógł czekać, musiał zobaczyć ojca i z tym postanowieniem sięgnął do klamki. Przekręcił ją, lecz drzwi ani drgnęły.
1. Prawdopodobnie faktycznie podwędził 2. Kudos dla Dereka za sprytne przewidzenie następnego ruchu Stilesa i zablokowanie go : : . Chociaż też małe zdzielenie ręcznikiem za rzeczywiste zrobienie ze Stilesa więźnia 3. A czego się spodziewałeś innego, Stiles xDD? Że jeszcze dywan ci tam czerwony rozłożą ? Fantastyczny rozdział, kochanie moje !! Weny, weny, wenyyyyyy ;*****! | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 3/4/2014, 17:17 | |
| merllo, - Cytat :
- koniec -> masz szczęście że to taki Prima aprilisowy żarcik Razz
Wprawdzie nie miał to być żarcik, ale jakoś nie mogłam się powstrzymać, bo miałam za wiele niedokończonych wątków i wgl... Ale skoro to był pierwszy kwietnia to można było na niego zwalić wszystko, a co - Cytat :
- No i to jest problem.Co teraz zrobi Stiles przeciesz nie moze chodzić po mieście i straszyć ludzi (jako żywy trup-zombi Very Happy )
To by było całkiem ciekawe. No ale nie będziemy straszyć ludzi martwym synem szeryfa paradującym w biały dzień po ulicach. Bo jeszcze komuś pikawka wysiądzie i będzie problem. - Cytat :
- Tak tak Scott bo Stiles nie wyobraża sobie jak może się czuć jego tata po stracie jedynego syna. No proszę ;/
Scott zdawał sobie z tego sprawę, ale chciał Stilesa wesprzeć i pokazać, że nie jest tak źle jak jest w rzeczywistości. Nie powiedział oczywiście, że szeryf wrócił zaledwie przed kilkoma dniami, bo wcześniej siedział zamknięty w domu starając się uporać ze śmiercią Stilesa. - Cytat :
- U ciekawie się zapowiada. Stiles będzie mieszkał w kwaterze złego wilka Very Happy
To opowiadanie z karzdym rozdziałem podoba mi się coraz bardziej. Dziękuję :******** Jakoś nie mogłam się powstrzymać - Cytat :
- TAK! Przeszkadzasz! Very Happy
A już zaczynało się robić gorąco, Ah Peter ma wyczucie chwili Peter wie dobrze kiedy wkroczyć do akcji. Nawet jeśli całej reszcie się to nie podoba - Cytat :
- Wilczek nie jest głupi, wiedział że Stiles gdy tylko będzie mógł pobiegnie do ojca.
Dokładnie xD Wie, że Stiles nie usiedzi w kryjówce. Dobrze, że go nie przykuł kajdankami. Chociaż jakby tak do łóżka... Hmmm... To mogłaby być interesujące xD - Cytat :
- Rozdział super,cieszę się że jednak piszesz dalej to opowiadanie. Życzę weny :* :*
Dziękuję :******************** ars_amandi, - Cytat :
- JASNE, ŻE UCIESZY cheers cheers !!
A ja się cieszę, że się ucieszy I taniec Dylana boski, mogę na niego patrzeć w nieskończoność - Cytat :
- Kontynuujesz i to już jest najwspanialszy prezent, a do tego jeszcze mi zadedykowałaś ten rozdział i już kompletnie jestem szczęśliwa Laughing ! Dziękuję !
Dedykacja zasłużona, więc nie masz za co dziękować :**** Między innymi dzięki Tobie jest ten rozdział. I dlatego, że teraz tylko Sterek chodzi mi po głowie. Co nie jest dobre, bo nie wiem jak będę w stanie napisać kiedykolwiek wpis do Alice, czy Leo. Których oczywiście nie mam zamiaru porzucać. Co to, to nie. - Cytat :
- Haha, widzę postępy, Stiles Laughing Laughing
Ale w jakim sensie? W umysłowym, czy ubraniowym? xD - Cytat :
- Mój Boże, oni są genialni - jeszcze tak naprawdę niebezpieczeństwo nie zostało zażegnane, a oni już sobie dogryzają xDD. I to jak Laughing ! Najpierw Derek z tym całym cuchnięciem, a potem Stiles z mokrym psem, nie wyrabiam Laughing Laughing
Dziękuję :***** Sceny między nimi najlepiej mi się pisze Oni są genialni i boscy, normalnie I mogłabym pisać tylko sceny między nimi. Byłabym wtedy szczęśliwa. xD - Cytat :
- Oh shit ;/.. I od razu po dobrym nastroju, uch No ... Jego tata jest dla Stilesa najważniejszy, jak więc... jak więc ma sobie bez niego poradzić Crying or Very sad No ?
No niestety Kiedyś musiał się tego dowiedzieć, a że wiadome jest, że pierwsze czego będzie chciał to zobaczyć się z tatą to musieli mu to powiedzieć zanim, by wyskoczył jak filip z konopi, a tata dostałby zawału. - Cytat :
- Jak myślałam, że nie może być gorzej, to... pale Crying or Very sad Crying or Very sad
No, to jeszcze gorsze Bo co innego jakby to był wypadek, ale on wie, że jego syn targnął się na swoje życie. I z pewnością poniekąd obwiniał o to siebie. - Cytat :
- Omg, nigdy się nie zmieniaj, Stiles Laughing Laughing
Nie ma takiego zamiaru. Chyba... Ja w każdym bądź razie nie przyłożę do tego ręki xD - Cytat :
- Aww I love you . Ja tam lubię wielkiego, złego wujka Petera, niech Stiles nie narzeka Rolling Eyes . Przynajmniej Peter będzie go w swój uroczy, upiorny sposób zabawiał rozmową xDD.
I już nie mogę się doczekać mojego OTP w jednym domu ! Ja po serialu też go lubię Tylko w Twoim opowiadaniu jakoś nie przypadł mi do gustu Ale strasznie trudno mi się go pisze, więc nie będzie zbyt często gościł na łamach tego opowiadania. Widzę, że dobrze trafiłam z kryjówką dla Stilesa Może w końcu skończy się to tak: - Cytat :
- W tym rozdziale przechodzisz samą siebie i oni też Laughing . To takie światło słoneczne po wcześniejszych cierpieniach, jakie musieliśmy przejść xDD. Moje biedne, poranione uczucia dopiero się reperują Razz . I, ehehe, wyobrażam sobie, jaką Derek musiał mieć satysfakcję w tym momencie
Dziękuję, Kochana :******** Te sceny między nimi to po prostu balsam dla mojej duszy. Tak lekko i przyjemnie się je pisze. Oj tak, odczuwał wielką satysfakcję xD - Cytat :
- Omg, zgadzam się ze Stilesem, Derek to wzór gospodarza Laughing
Prawda? Dobrze, że mu krat w oknie nie zamontował. A nie sorry, zapomniałam, że tam nie ma żadnego okna. O czym będzie mowa w następnym rozdziale xD - Cytat :
- O.. rany szok ... Tak, tak, TAK, ja też chcę, by zmniejszyć tę odległość, głosuję za tym ! Baaaaaaaaardzo gorący fragment Rolling Eyes . Nie minęło jeszcze pięć minut, a ci już duszą cały pokój napięciem seksualnym
Dosłownie duszą, patrząc na to jakich wielkości jest to pokój xD Ja też jestem za całkowitym zmniejszeniem tej odległości. Wszystkich odległości Cass mnie w tym momencie rozwalił xD - Cytat :
- Lol, #cockblocking Peter Laughing No cóż, inaczej byłoby za łatwo, nie xDD?
Peter zawsze wie kiedy wkroczyć xD No nie może być za łatwo. I sądzę, że nawet bez jego pomocy nie doszłoby do ostatecznego buziaka... Chociaż ja bym nie oponowała - Cytat :
- 1. Prawdopodobnie faktycznie podwędził Razz
2. Kudos dla Dereka za sprytne przewidzenie następnego ruchu Stilesa i zablokowanie go Rolling Eyes . Chociaż też małe zdzielenie ręcznikiem za rzeczywiste zrobienie ze Stilesa więźnia nonono 3. A czego się spodziewałeś innego, Stiles xDD? Że jeszcze dywan ci tam czerwony rozłożą Laughing ?
1. No możliwe xD Tak przy okazji sobie pożyczył. Bo po co będzie kupować, jak tam mu upiorą i wykrochmalą xD 2. No Derek przewidział idealnie. Zdzielenie ręcznikiem? Na nagie ciało, żeby bardziej bolało? 3. xD Może się spodziewał xD - Cytat :
- Fantastyczny rozdział, kochanie moje !! Weny, weny, wenyyyyyy ;*****!
Dziękuję, Słońce, dziękuję :****************** | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 6/4/2014, 18:12 | |
| Znam te problemy z weną, oj znam ;//.. Może zrób sb przerwę, podładuj baterie i wtedy wróci : : ? Ja zwykle tak robię, bo inaczej to nawet samo spojrzenie na klawiaturę przysparza mi fizycznego bólu - Cytat :
- Derek zszedł po schodach odprowadzany odgłosem pięści nastolatka uderzających w drewnianą płytę. Zamknął Stilesa na klucz, bo trudno było mu uwierzyć, że w czasie jego nieobecności chłopak będzie grzecznie siedział w kryjówce.
I bardzo dobrze xD! W sensie - bardzo mądrze . I sprytnie, i logicznie, i pogratulować mu tylko umiejętności prawidłowego przewidywania i zapobiegania niechcianym wydarzeniom . Jasne, że Stiles skorzystałby z pierwszej możliwej okazji do ucieczki, a to kolidowałoby z interesami wszystkich innych - Cytat :
- Stiles uderzył ostatni raz pięścią w drzwi i usiadł na łóżku. Nie mógł się wydostać skoro nie było tu nawet okna, przez które mógłby uciec. Derek zamknął go jakby był jego więźniem i miał zamiar odwdzięczyć mu się, gdy tylko wróci. Jeśli myślał, że on będzie siedział w zamknięciu podczas, gdy po mieście grasował demon, który dostał się do tego świata z jego winy to był w błędzie.
Moje maleeeeeeństwo ! Wiadomo, że on nie będzie siedział cicho i poza główną akcją, co to, to nie xD. Poza tym, ludzie, przecież oni sobie nie poradzą bez jego planów B, C, D i całej reszty do F . No i... skoro Stiles czuje się winny wypuszczenia demona, to będzie chciał to naprawić, wiadome... Bby - Cytat :
- Usłyszał dźwięk przekręcanego klucza, lecz drzwi nie otworzyły się tak jak się spodziewał. Podszedł do nich powoli, a gdy nacisnął klamkę stanęły przed nim otworem. Po drugiej stronie ujrzał Petera opartego o ścianę.
- Dlaczego mnie wypuściłeś? – zapytał nieufnie i przekroczył próg. - Człowiek wyświadcza przysługę, a wszyscy od razu myślą, że kierują nim ciemne pobudki. Czy ja jestem taki straszny, Stiles? - Pomyślmy. – Postukał się palcem w podbródek. – Zabiłeś swoją siostrzenicę, przemieniłeś mojego przyjaciela, zaatakowałeś Lydię, a mnie porwałeś. Nie wspominając o całej reszcie okaleczonych i martwych ludzi. To tak, równy z ciebie gość – dodał ironicznie. czemu Peter go wypuścił?? Stówa na to, że ma w tym jakiś własny interes : : I, haha, faktycznie, Stiles nieźle go podsumował - Cytat :
- Westchnął po raz kolejny, gdy nagle czyjeś ręce dźwignęły go z ziemi.
- Mogę wiedzieć co ty wyprawiasz? – usłyszał i odwrócił się napotykając wściekłe spojrzenie wilkołaka. - Koczuje Nie zapomniałeś o namiocie, śpiworze i kiełbaskach, Stiles ? - Cytat :
- Szeryf pochylił się bez cienia uśmiechu na twarzy i pogłaskał zwierzę za uchem. Po chwili wyprostował się i wszedł do środka, a szczęśliwa psina podążyła za nim z entuzjazmem machając ogonem.
- Mamy psa – wyszeptał Stiles wpatrując się w front budynku. - Twój ojciec wziął go ze schroniska Nie wiem, czemu, ale... ten fragment jakoś szczególnie mnie poruszył ... Może przez to, że szeryf - nie mając żony, ani syna - przygarnął zwierzę ze schroniska.. Może przez to, że Stiles nic o tym nie wiedział... Wiem za to na pewno, że to było baardzo, bardzo smutne - Cytat :
- Nie odpowiedział, lecz jęknął łapiąc się oburącz za brzuch. Zgiął się w pół, a zaskoczony wilkołak puścił go. Wykorzystując okazję chłopak rzucił się biegiem przed siebie, a tamten ryknął i rzucił się za nim. Dotarł do schodów, ale na ostatnim schodku potknął się. Upadając wyciągnął ręce przed siebie co sprawiło, że uderzył w psią miskę stojącą przy drzwiach, tak że pozostałe w niej resztki wody i jedzenia obryzgały wszystko w wokół, z nim włącznie. Derek dźwignął go z ziemi w momencie, w którym pies zaczął ujadać i drapać w drewnianą taflę zdradzając ich obecność.
OMG, niezdarność Stilesa jak zwykle zdecydowała dać o sobie znać w najlepszym momencie . Chociaż plus dla niego za sprytne wymknięcie się Derekowi xD. I plus dla Dereka za szybkość w kontrdziałaniu... ale minus za zgubienie portfela ;p? Szeryf na pewno nie zostawi tego ot tak, zacznie coś podejrzewać - w końcu za nic szeryfem nie został, nie ? - Cytat :
- - Czekaj – usłyszał słowa Stilinskiego, który zatrzymał się. Odwrócił się, a wówczas on wepchnął mu w ręce coś co jak dotąd chował w zaciśniętej dłoni. Jak się okazało było to kilka kulek psiej karmy.
- Smacznego – powiedział chłopak uśmiechając się szeroko. UMARŁAM - Cytat :
- To oczywiste, że powinien odczuwać przerażenie, prawda? To dlaczego, u licha jedyne co czuł to podekscytowanie?
Bo jest napalonym siedemnastolatkiem . Go get 'em, tiger ! Rozdział był wspaniały i wcale nie uważam, że gorszy niż poprzednie, kochanie . Jesteś zbyt samokrytyczna . Życzę zaś powrotu tej paskudnej, buntującej się weny ;*** - przydałaby się jej jakaś lekcja posłuszeństwa - i buziaki ! | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 6/4/2014, 20:42 | |
| - ars_amandi napisał:
- Znam te problemy z weną, oj znam ;//.. Może zrób sb przerwę, podładuj baterie i wtedy wróci Rolling Eyes ? Ja zwykle tak robię, bo inaczej to nawet samo spojrzenie na klawiaturę przysparza mi fizycznego bólu Laughing
Strasznie wkurzające, nie? Powiem Ci szczerze, że wolę nie robić sobie przerw jak nie muszę, bo u mnie później one przemieniają się w kilka miesięcy, albo i gorzej. I myśl przysparza bólu, ale jak zacznę to jakoś leci i coś się sklei - ars_amandi napisał:
- I bardzo dobrze xD! W sensie - bardzo mądrze Wink. I sprytnie, i logicznie, i pogratulować mu tylko umiejętności prawidłowego przewidywania i zapobiegania niechcianym wydarzeniom Smile. Jasne, że Stiles skorzystałby z pierwszej możliwej okazji do ucieczki, a to kolidowałoby z interesami wszystkich innych Wink
Bo Derek to inteligentna bestia i zna go na tyle, by wiedzieć co mu chodzi po głowie. A Stiles jak to Stiles. Nie przepuści okazji. - ars_amandi napisał:
- Moje maleeeeeeństwo ! Wiadomo, że on nie będzie siedział cicho i poza główną akcją, co to, to nie xD. Poza tym, ludzie, przecież oni sobie nie poradzą bez jego planów B, C, D i całej reszty do F Razz . No i... skoro Stiles czuje się winny wypuszczenia demona, to będzie chciał to naprawić, wiadome... Bby Crying or Very sad
No oczywiście. Dokładnie, bez jego genialnego umysłu sobie nie poradzą, choćby usilnie próbowali to zrobić. Tak... Niestety Stiles się obwinia, bo pozwolił mu przejść. Choć w rzeczywistości nie miał nawet na to wpływu. - ars_amandi napisał:
- czemu Peter go wypuścił?? Stówa na to, że ma w tym jakiś własny interes Rolling Eyes
I, haha, faktycznie, Stiles nieźle go podsumował Razz Oczywiście, że Peter zawsze robi coś za coś. Jeszcze nie wiem co, ale on z pewnością coś wymyśli xD Prawda, idealne podsumowanie. - ars_amandi napisał:
- Laughing Laughing Nie zapomniałeś o namiocie, śpiworze i kiełbaskach, Stiles Razz ?
Nie, wtedy za bardzo rzucałby się w oczy xP - ars_amandi napisał:
- Nie wiem, czemu, ale... ten fragment jakoś szczególnie mnie poruszył Sad ... Może przez to, że szeryf - nie mając żony, ani syna - przygarnął zwierzę ze schroniska.. Może przez to, że Stiles nic o tym nie wiedział... Wiem za to na pewno, że to było baardzo, bardzo smutne Crying or Very sad Crying or Very sad
Tak mnie też Szeryf próbował wypełnić pustkę adoptując zwierzaka, ale jak widać niewiele to dało, bo nie potrafił wykrzesać z siebie radości na jaką pies zasługiwał - ars_amandi napisał:
- OMG, niezdarność Stilesa jak zwykle zdecydowała dać o sobie znać w najlepszym momencie Laughing . Chociaż plus dla niego za sprytne wymknięcie się Derekowi xD. I plus dla Dereka za szybkość w kontrdziałaniu... ale minus za zgubienie portfela ;p? Szeryf na pewno nie zostawi tego ot tak, zacznie coś podejrzewać - w końcu za nic szeryfem nie został, nie ?
Tak, niezdarność Stilesa wie kiedy się pojawić xD No musiała być jakaś akcja. Bo pierwotnie John miał ich zauważyć, ale doszłam do wniosku, że to za wcześnie, bo Stiles musi jeszcze trochę pomieszkać u Dereka I tak, szeryf tak tego nie zostawi. - ars_amandi napisał:
- UMARŁAM Laughing Laughing Laughing
Ja też xD Pierwotnie Stiles miał mu włożyć to do ust, ale w końcu zmieniłam zdanie. Tak też jest dobrze, nie? - ars_amandi napisał:
- Bo jest napalonym siedemnastolatkiem . Go get 'em, tiger cheers !
Tak!!!! A ja już nie mogę się doczekać, aż Derek go zje. - ars_amandi napisał:
- Rozdział był wspaniały i wcale nie uważam, że gorszy niż poprzednie, kochanie . Jesteś zbyt samokrytyczna Wink. Życzę zaś powrotu tej paskudnej, buntującej się weny ;*** - przydałaby się jej jakaś lekcja posłuszeństwa Laughing - i buziaki I love you !
Dziękuję :******** Wena powoli wraca, bo ją katuje pisząc xD Może Derek da jej lekcję. Albo Luci, ale od niego to boję się, że nie wróciłaby w jednym kawałku | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 8/4/2014, 20:00 | |
| Łiiiiiii, nowy rozdział !! - Cytat :
- Derek odpalił silnik, a chłopak rozłożył się wygodnie na siedzeniu wyciągając długie nogi i układając stopy na desce rozdzielczej.
On faktycznie ma dłuuuuuuuuuuuuuuuugie nogi ... Btw, wiesz, że na Tumblrze dosłownie jest tag przy Dylanie: #shut your whore legs oraz #shut your whore mouth, bo on te obie rzeczy bez przerwy ma rozchylone na maksa ? Gdy pierwszy raz się na to natknęłam pod gifsetem, to myślałam, że umrę, dostałam takiego ataku śmiechu . I zgadzam się całkowicie : : ( a przez to mam na myśli, by nigdy nie zamykał ust, ani nie trzymał nóg razem, mwahahaha ) - Cytat :
- - Stiles – usłyszał i spojrzał na wpatrującego się w niego wilkołaka, który marszczył zawzięcie brwi.
- Nie boisz się, że tak ci zostanie? – zapytał dotykając palcem zmarszczek na jego czole. O rany, ten to zawsze wie, co powiedzieć w danej sytuacji xDDDDDD - Cytat :
- - Daj spokój, Derek – mruknął chłopak ziewając i zamykając oczy. – Jesteś gorszy od baby.
Ej, ej, Stilinski ! Tylko bez szowinistycznych komentarzy mi tu ;p! Gdyby Lydia, Allison i Cora usłyszały coś takiego, to dosłownie nie miałbyś już możliwości spłodzenia dzieci w przyszłości . One są jak milion razy lepsze od ciebie w byciu badassem - Cytat :
- Stiles otworzył gwałtownie oczy, by odkryć, że znajduje się w małej klitce, którą Derek nazwał jego pokojem. Przetarł oczy, a gdy przyzwyczaił się do panującej wokół ciemności dojrzał opartą o ścianę postać, której twarzy nie był w stanie dojrzeć w mroku.
- Derek? – zapytał, ale nie uzyskał odpowiedzi. Nieznajomy jednym krokiem pokonał odległość dzielącą go od łóżka i złapał nastolatka za kostki zaciskając na nich kościste palce. Tamten cofnął się gwałtownie uderzając plecami o ścianę. - Nie uciekniesz nam, Stiles – usłyszał swój własny głos wydobywający się spod obszernego kaptura ukrywającego oblicze jego nocnego gościa. - To sen – wyszeptał kręcąc głową. – To tylko sen. Nie jesteś prawdziwy. Obudź się, Stiles. Obudź się. - To nie sen, Stiles. My jesteśmy prawdziwi. To ty nie istniejesz - To sen – powtórzył uderzając pięścią w głowę. – To sen. Obudź się. - Jesteśmy prawdziwi. Ty nie istniejesz, Stiles – usłyszał w odpowiedzi i znów pokręcił gwałtownie głową. – Spójrz, Stiles. Nie istniejesz. Spojrzał na własne dłonie, które wskazywał mu mężczyzna. Wydawały się pozbawione kolorytu i niemalże przezroczyste, jakby miały zaraz rozpłynąć się w nicości. - Nie istniejesz – powtórzył mężczyzna zbliżając się do niego jeszcze bardziej. – Nie istniejesz. Jesteśmy tylko my. Kaptur opadł i Stiles ujrzał swoją własną twarz, której usta ułożone były w karykaturalny uśmiech. Krzyknął, gdy kościste palce zacisnęły się na jego ramionach. Zaczął się szamotać, gdy sobowtór powtarzając w kółko jego imię starał się go powstrzymać. Wybacz, że taki długi cytat, ale fragment jest ge-nia-lny : : . I całkiem przerażający, też... To koszmar, tak? Ale która rzeczywistość jest prawdziwa? Bo wtedy w komentarzu do "ostatniego" rozdziału mówiłaś, że przychylasz się do tej mojej teorii, w której Stiles nigdy nie zdołał uciec, jeśli dobrze pamiętam ... Ale on istnieje i uciekł, prawda? Powiedz, że prawda ??? Demon po prostu go torturuje koszmarami i... i.. ta jego własna twarz na nim jest całkiem upiorna, i te nierealne ręce i.. uch - Cytat :
- - Co ci się śniło? – zapytał, a on wzruszył ramionami.
- Scott tańczący na rurze – odpowiedział. – Nie pytaj. Koszmar jakich mało. - I to wprowadziło cię w taki stan? – zapytał powątpiewając. - Widziałeś kiedyś taniec na rurze w wykonaniu Scotta? Nie? To się ciesz – mruknął. – I mógłbyś wreszcie zejść z mojego łóżka. Nie ma tu miejsca dla dwojga. I mówiłem ci żebyś mnie nie obmacywał po nocach, bo to podchodzi pod paragraf. Welllll... Ja bym w sumie obejrzała sb taki taniec w wykonaniu Scotta - ale wiem, że Stiles traktuje go jak brata i to dlatego, haha xD I niech on nie udaje, że nie jest wcale taki łatwy przy tym obmacywaniu ( taki żarcik xD. Bo najpierw musi mieć kupioną kolację ;DD. Jedną ;p. Albo najwyraźniej znaleźć się na brudnej kanapie w szpitalu psychiatrycznym, ech...) - Cytat :
- - Nie zasypiamy, Stiles – mruknął pod nosem, gdy powieki zaczęły mu ciążyć. – Nie zasypiamy
Aww, urocze - Cytat :
- Hale przeciągnął się i przekręcił na bok, gdy nagle poczuł na twarzy ciepły oddech. Otworzył sennie oczy, by ujrzeć twarz nastolatka, który spał sobie wygodnie w jego łóżku. Zamknął na powrót powieki, by za chwilę unieść je gwałtownie w pełni rozbudzony. Jakim cudem Stiles był w jego łóżku?!
O matko, jaka pobudka ! Och, Der-Der, jesteś pewien, że twój mały mokry sen przypadkiem ci się nie zmaterializował na jawie również : : ?? - Cytat :
- - Zabłądziłem – wyrzucił z siebie.
- Zabłądziłeś – powtórzył unosząc brwi. – A gdzie szedłeś, gdy zabłądziłeś i wszedłeś do mojego łóżka? - Do łazienki? – zasugerował. – Nie wiem gdzie mogłem iść, gdy nagle natrafiłem na twoje duże, wygodne łóżko, ok. Lunatykowałem, ok. To chciałeś usłyszeć? Stiles Stilinski do wszystkich swoich przypadłości może jeszcze dopisać chodzenie we śnie. Odhaczone! Auć ;/... Czyżbym słyszała ton czegoś w rodzaju samonienawiści w jego głosie ;//? Gdy już ma dość tego, że ma tyle "wad" i schorzeń ;/? Ale zawsze to one czynią nas wyjątkowymi... - Cytat :
- Teraz jedyne czego pragnął to samotność i zimny prysznic. Tak, zimny prysznic był tym czego mu było trzeba.
Nie wątpię . Chociaż powiedziałabym, że Derek był wyjątkowo uprzejmy z tą całą aluzją, skoro wilkołaki potrafią przecież wywąchiwać emocje w czyimś zapachu, a więc i podniecenie, huehuehue : : . Przynajmniej oszczędził mu dalszego zażenowania ( I niech Stiles pamięta, by nie być zbyt głośno pod tym prysznicem ;p) Wenyyyyyyyyyyyy ;*************!! | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 8/4/2014, 20:54 | |
| - ars_amandi napisał:
- On faktycznie ma dłuuuuuuuuuuuuuuuugie nogi ...
Btw, wiesz, że na Tumblrze dosłownie jest tag przy Dylanie: #shut your whore legs oraz #shut your whore mouth, bo on te obie rzeczy bez przerwy ma rozchylone na maksa Laughing ? Gdy pierwszy raz się na to natknęłam pod gifsetem, to myślałam, że umrę, dostałam takiego ataku śmiechu Laughing Laughing . I zgadzam się całkowicie Rolling Eyes (a przez to mam na myśli, by nigdy nie zamykał ust, ani nie trzymał nóg razem, mwahahaha ) No ma mego długie nogi xD I mi też się aż gęba śmieje jak to czytam I za to go kochamy. Kolejny powód odhaczony - ars_amandi napisał:
- Laughing Laughing O rany, ten to zawsze wie, co powiedzieć w danej sytuacji xDDDDDD
No, wie dokładnie - ars_amandi napisał:
- Ej, ej, Stilinski Evil or Very Mad ! Tylko bez szowinistycznych komentarzy mi tu ;p! Gdyby Lydia, Allison i Cora usłyszały coś takiego, to dosłownie nie miałbyś już możliwości spłodzenia dzieci w przyszłości Razz . One są jak milion razy lepsze od ciebie w byciu badassem Razz Razz
Stiles nie chciał nikogo obrazić. - ars_amandi napisał:
- Wybacz, że taki długi cytat, ale fragment jest ge-nia-lny Rolling Eyes . I całkiem przerażający, też... To koszmar, tak? Ale która rzeczywistość jest prawdziwa? Bo wtedy w komentarzu do "ostatniego" rozdziału mówiłaś, że przychylasz się do tej mojej teorii, w której Stiles nigdy nie zdołał uciec, jeśli dobrze pamiętam pale ...
Ale on istnieje i uciekł, prawda? Powiedz, że prawda I love you ??? Demon po prostu go torturuje koszmarami i... i.. ta jego własna twarz na nim jest całkiem upiorna, i te nierealne ręce i.. uch No Nie masz za co przepraszać, Kochana :**** Cieszę się bardzo, że Ci się podoba. Bo ja jakoś miałam wątpliwości co do tej sceny. Można powiedzieć, że to koszmar, ale zdradzę, że demon miał w tym też swój udział... Udało mu się uciec, ale granica została nadszarpnięta i nic nie jest już takie samo. I nie można zapominać, że po drugiej stronie wciąż są byty, które chcą, by Stiles je wypuścił... Ale o tym kiedyś - ars_amandi napisał:
- Welllll... Ja bym w sumie obejrzała sb taki taniec w wykonaniu Scotta Laughing - ale wiem, że Stiles traktuje go jak brata i to dlatego, haha xD
I niech on nie udaje, że nie jest wcale taki łatwy przy tym obmacywaniu Razz (taki żarcik xD. Bo najpierw musi mieć kupioną kolację ;DD. Jedną ;p. Albo najwyraźniej znaleźć się na brudnej kanapie w szpitalu psychiatrycznym, ech...) Ja też bym nie pogardziła xD Ale dla Stilesa może to być jedynie koszmar i trauma na całe życie Co innego jakby to był Derek Tutaj Stiles nie chce być obmacywany. A przynajmniej tak mówi xD - ars_amandi napisał:
- O matko, jaka pobudka Laughing Laughing ! Och, Der-Der, jesteś pewien, że twój mały mokry sen przypadkiem ci się nie zmaterializował na jawie również Rolling Eyes ??
Obiecałam, że Stiles wyląduje w jego łóżku i proszę, jest Ja tam nic nie wiem o mokrych snach Dereka xP - ars_amandi napisał:
- Auć ;/... Czyżbym słyszała ton czegoś w rodzaju samonienawiści w jego głosie ;//? Gdy już ma dość tego, że ma tyle "wad" i schorzeń ;/? Ale zawsze to one czynią nas wyjątkowymi... Wink
Trochę tak. Nałożyło mu się dużo na głowę... Wypuścił demona, który spalił jego ciało sprawiając, że jego tata się załamał. A teraz jeszcze zaczyna lunatykować i łazić ludziom po łóżkach. I mimo, że tak naprawdę nie ma na to wszystko wpływu to zaczyna mu to ciążyć - ars_amandi napisał:
- Nie wątpię Razz . Chociaż powiedziałabym, że Derek był wyjątkowo uprzejmy z tą całą aluzją, skoro wilkołaki potrafią przecież wywąchiwać emocje w czyimś zapachu, a więc i podniecenie, huehuehue Rolling Eyes . Przynajmniej oszczędził mu dalszego zażenowania Laughing
(I niech Stiles pamięta, by nie być zbyt głośno pod tym prysznicem ;p Może Derek chciał też oszczędzić sobie zażenowania xD Bo kto wie, czy to nie szło w obie strony, z tym że Stiles nie potrafił tego wyczuć. Stiles się postara być jak najciszej : : - ars_amandi napisał:
- Wenyyyyyyyyyyyy ;*************!!
Dziękuję, Kochana :**************** | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 14/4/2014, 21:43 | |
| - Cytat :
- Lodowata woda powoli spływała wzdłuż jego sylwetki, gdy tkwił z zamkniętymi oczyma marząc tylko o tym, by te wszystkie emocje z niego uleciały. To z pewnością nie był czas, ani miejsce na rozmyślanie o zaletach posiadania umięśnionego ciała.
Gdyby była trochę cieplejsza, to prawdopodobnie byłby wtedy idealny czas i miejsce : : - Cytat :
- Przy drzwiach stała postać, którą zapamiętał ze swojego snu. Nie musiał widzieć oblicza nieznajomego, które było ukryte pod obszernym kapturem, by wiedzieć co ujrzy gdy ten opadnie.
Cóż, Stiles ... ... yes. yes, it does. - Cytat :
- - Nikt cię nie nauczył, że nie ładnie nachodzić ludzi w łazience? – mruknął. – To twoje hobby? Jak nie sypialnie to łazienki? Gratuluje oryginalności i żegnam. Może nie zauważyłeś, ale jestem nagi od pasa w dół i raczej nie mam ochoty na widownię podczas ubierania się. Dlatego zamknąłem drzwi, wiesz? - Nie doczekał się odpowiedzi, więc cofnął się z powrotem do kabiny. Chwycił słuchawkę prysznicową i wyciągnął ją przed siebie jednocześnie odkręcając gorącą wodę, która opryskała wszystko wokół włącznie z milczącą postacią, na której niezapowiedziana kąpiel zdawała się nie robić wrażenia
Aww, Stileeeeeees, naprawdę myślałeś, że w ten sposób coś zdziałasz i grzecznie go przekonasz do wyjścia xD? Własną halucynację ;DD? Tonący faktycznie brzytwy się chwyta - Cytat :
- - Stiles? – usłyszał głos wilkołaka za drzwiami. – Z kim rozmawiasz? I co się tam dzieje?
Zmarszczył brwi, a niechciany gość uniósł rękę do ust kładąc palec na wargach w wymownym geście. - Nie twoja sprawa co robię będąc w łazience. Samemu! – dodał, a w odpowiedzi Derek zaczął uderzać w drzwi próbując dostać się do środka. Chłopak cofnął się, gdy jego sobowtór ignorując strumień wody zaczął się do niego zbliżać. Może Derek złapie jakąś wskazówkę, że u Stilesa jest coś nie tak i zacznie się rozglądać za sposobem, by mu pomóc, a nie jedynie więzić .. Bo Stiles z całą pewnością sam nie zdradzi własnego sekretu ... - Cytat :
- - Czasem mi się zdarza rozmawiać ze sobą, wiesz? Nigdy nie miałeś ochoty porozmawiać z najinteligentniejszą osobą w pomieszczeniu?
Omg, tekst tygodnia - Cytat :
- - Wczoraj ktoś był pod moim domem – odpowiedział mężczyzna wyciągając z kieszeni portfel. – Mój pies znalazł w krzakach po drugiej stronie ulicy coś, co jak mniemam należy do ciebie.
- Rzeczywiście, dziś rano zauważyłem jego brak – powiedział odbierając od niego zgubę i wskazując kanapę. – I faktycznie byłem wczoraj wieczorem pod pana domem. Chciałem wejść na chwilę, ale ostatecznie wycofałem się. John przez chwilę przyglądał się mężczyźnie, ale w końcu pokiwał głową rozumiejąc powód dla którego tamten się wycofał. Jedynym tematem jaki mogliby poruszyć było to co stało się miesiąc temu, a on nie miał dość sił, by rozmawiać o tym z kimkolwiek. Całkiem sprytnie, Derek, całkiem sprytnie - Cytat :
- Dostali wówczas anonimowy telefon, od kogoś kto twierdził, że jakiś nastolatek podpalił drzewa przy drodze, co groziło rozprzestrzenieniem się ognia po całym lesie. Jak się okazało nie spłonęło nic prócz jego syna i jego samego, bo widząc spopielone szczątki Stilesa czuł, że wszystko wewnątrz niego również płonie.
Och, szeryfie ... Ostatni członek rodziny ... Stiles był wszystkim, co mu zostało... ..i teraz zabrakło również jego (chociaż jak tak patrzę, to w takiej kanonicznej sytuacji jest Chris O.O. Biedny Chris!) - Cytat :
- - Ten pokój jest pusty, szeryfie – usłyszał słowa Dereka i znieruchomiał. Jego tata tu jest. Z bijącym niespokojnie sercem wpatrywał się w klamkę, która powoli opada w dół. Zaraz drzwi miały stanąć otworem i miał stanąć oko w oko z ojcem.
- Chodź z nami – usłyszał w momencie, w którym postać zasłoniła mu widok. Zastał pchnięty tak, że przechylił się przez rozbite okno, a jeden z wystających odłamków wbiły mu się w plecy rozcinając je na całej długości. Demon wypadł wraz z nim w locie zatykając mu usta dłonią, by nie mógł krzyczeć. Zamknął oczy czekając na uderzenie o ziemię. Biedny Stiles i biedny szeryf ;/... Tak blisko, a jednak tak daleko, shit I, o matko, wow, te demony to w ogóle delikatne nie są, za grosz szacunku dla kruchych ludzkich ciał - Cytat :
- Podniósł się powoli rozglądając wokół. Nie ulegało wątpliwości, że znajdował się na cmentarzu Beacon Hills. Nie rozumiał jednak jakim cudem się tu znalazł. Jeśli chodziło o powód był pewien, że za chwilę go pozna, bowiem w niewielkiej odległości od miejsca w którym się znajdował ujrzał demona opartego o jeden z nagrobków.
- Dlaczego mnie tutaj zaciągnąłeś? – zapytał wstając i otrzepując ubranie z mokrej ziemi. - Spójrz, Stiles – odpowiedział sobowtór i chłopak zmarszczył brwi, gdy tamten wskazał na grób. Podszedł powoli i zatrzymał się gwałtownie widząc dziurę w ziemi. Przyjrzał się napisowi i cofnął się. Na nagrobku wielkimi literami było wypisane jego imię i nazwisko. Właśnie stał nad własną mogiłą. Ooo, Stiles jest na cmentarzu z własnym grobem O.O??? Why? - Cytat :
- - Spójrz – usłyszał za sobą, w momencie, w którym został pchnięty, tak że stracił równowagę i poleciał do przodu. Wprost na zakurzone wieko trumny, które lekko uchylone ukazywało czerwone płótno, którym była wyścielana w środku.
- Spójrz, Stiles. - Demon wylądował obok niego i odsunął wieko ukazując spalone szczątki, które teraz przestały przypominać człowieka. - To ty, Stiles. - To jakaś sztuczka – wymamrotał nastolatek cofając się. - To ty, Stiles – powtórzył. - Nie istniejesz. Ja zaczynam się po trosze obawiać, że Stiles faktycznie niedługo straci rozróżnienie pomiędzy rzeczywistością a halucynacjami, bo ten demon jest całkiem niezły w te klocki w mieszaniu mu w głowie ;/... - Cytat :
- - Stilesa już dawno tu nie – usłyszał swój własny głos, choć nawet nie otwierał ust. Płonął i mimo, że czuł liżące go płomienie nie odczuwał bólu. Nie mając władzy nad własnym ciałem upadł na ziemię przerywając krąg, co sprawiło, że wilkołak natychmiast do niego doskoczył i wziął go w ramiona.
- Dlaczego to zrobiłeś, Stiles? – załkał jego przyjaciel. Chciał krzyczeć, ale nie mógł nawet poruszyć wargami. - Scott? – usłyszał pytanie wypowiedziane dobrze znanym mu głosem. Nie, nie – powtarzał w duchu. Tylko, nie tata. Nie chciał, by szeryf go widział. Nie w takim stanie. Ow, shit, zmuszenie go do przeżywania akurat tego wspomnienia jest już po prostu okrutne ! - Cytat :
- Znajdował się po środku szkolnego parkingu oparty o jedno z aut.
- Scott’y – mruknął mając nadzieję, że przyjaciel jest w budynku i go usłyszy. – Mamy problem. Poważny problem – dodał, gdy usłyszał kroki na prawo od niego. On się teleportuje czy lunatykuje, czy nadal jest pod oknem Dereka, bo ja już się całkiem pogubiłam ? Ale przyznam, to rzeczywiście poważnie zamazuje różnicę pomiędzy tym, co jest prawdą, a co nie, nawet dla czytelnika, sprytnie, sprytnie : : ... Stiles wreszcie komuś powie o swoim kłopocie, yay ! P.S. "Scotty", nie "Scott'y", bez apostrofu Świetny rozdział, moje kochanie, weny i ściskam ;********* | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 15/4/2014, 22:09 | |
| - ars_amandi napisał:
- Gdyby była trochę cieplejsza, to prawdopodobnie byłby wtedy idealny czas i miejsce Rolling Eyes
Pewnie tak Każda pora jest dobra do podumania nad umięśnionym ciałem - ars_amandi napisał:
- Aww, Stileeeeeees, naprawdę myślałeś, że w ten sposób coś zdziałasz i grzecznie go przekonasz do wyjścia xD? Własną halucynację ;DD? Tonący faktycznie brzytwy się chwyta Laughing
Tak, tonący wszystkiego się chwyta xD A że Stiles miał pod ręką jedynie prysznic, więc się nim posłużył. I można sobie wyobrazić, że tak wyglądał demon po kąpieli - ars_amandi napisał:
- Może Derek złapie jakąś wskazówkę, że u Stilesa jest coś nie tak i zacznie się rozglądać za sposobem, by mu pomóc, a nie jedynie więzić I love you .. Bo Stiles z całą pewnością sam nie zdradzi własnego sekretu Sad..
Może... No Stiles będzie ukrywał to co się z nim dzieje do upadłego, byleby nikogo nie obarczać swoimi problemami. - ars_amandi napisał:
- Całkiem sprytnie, Derek, całkiem sprytnie Razz
I to było na tyle jeśli chodzi o śledztwo szeryfa. No ale nie mogę pozwolić, by tak szybko dowiedział się, że jego syn żyje. Bo wtedy musiałby wrócić do domu - ars_amandi napisał:
- Och, szeryfie Crying or Very sad ... Ostatni członek rodziny pale ... Stiles był wszystkim, co mu zostało...
..i teraz zabrakło również jego Crying or Very sad No (chociaż jak tak patrzę, to w takiej kanonicznej sytuacji jest Chris O.O. Biedny Chris!) No, biedny Chris i szeryf - ars_amandi napisał:
- Biedny Stiles i biedny szeryf ;/... Tak blisko, a jednak tak daleko, shit No
I, o matko, wow, te demony to w ogóle delikatne nie są, za grosz szacunku dla kruchych ludzkich ciał Tak jak pisałam wcześniej póki co nie chce doprowadzić do ich spotkania. No takie są demony, nie obchodzi ich, że ludzie mogą się zranić. A może obchodzi i dlatego sprawia im to przyjemność... - ars_amandi napisał:
- Ooo, Stiles jest na cmentarzu z własnym grobem O.O??? Why?
To taka jedna ze strategii demona. Spójrz Stiles, to twój grób i twoje miejsce... Powolutku, aż sam zainteresowany zacznie w to wierzyć. - ars_amandi napisał:
- Ja zaczynam się po trosze obawiać, że Stiles faktycznie niedługo straci rozróżnienie pomiędzy rzeczywistością a halucynacjami, bo ten demon jest całkiem niezły w te klocki w mieszaniu mu w głowie ;/...
I niestety o to chodzi. Ale do czego dąży demon później zostanie wytłumaczone. - ars_amandi napisał:
- On się teleportuje czy lunatykuje, czy nadal jest pod oknem Dereka, bo ja już się całkiem pogubiłam Laughing ? Ale przyznam, to rzeczywiście poważnie zamazuje różnicę pomiędzy tym, co jest prawdą, a co nie, nawet dla czytelnika, sprytnie, sprytnie Rolling Eyes ...
Stiles wreszcie komuś powie o swoim kłopocie, yay cheers ! P.S. "Scotty", nie "Scott'y", bez apostrofu Dziękuję, zmieniłam :**** To zamazuje zarówno dla Ciebie, dla niego jak i dla mnie. Nie żebym nie miała na to planu. Jakiś tam mam. Ale pewnie i tak wyjdzie co innego. I póki co on jest na parkingu pod szkołą No miejmy nadzieję, że powie, a nie znów będzie udawał, że lunatykował. (Skoro kiedyś jakiś facet wygrał rozprawę sądową utrzymując, że obrabował bank i uciekł za granicę we śnie to może jemu też się uda ich oszukać). - ars_amandi napisał:
- Świetny rozdział, moje kochanie, weny i ściskam ;********* I love you
Dziękuję, Kochana :**************** | |
| | | merllo Zaatakowany
Liczba postów : 215 Punkty : 1 Join date : 11/11/2013 Age : 33 Skąd : Kraków
| Temat: Re: On the other side - komentarze 16/4/2014, 21:17 | |
| - KATEE91 napisał:
- Przy drzwiach stała postać, którą zapamiętał ze swojego snu. Nie musiał widzieć oblicza nieznajomego, które było ukryte pod obszernym kapturem, by wiedzieć co ujrzy gdy ten opadnie.
- Nikt cię nie nauczył, że nie ładnie nachodzić ludzi w łazience? – mruknął. – To twoje hobby? Jak nie sypialnie to łazienki? Gratuluje oryginalności i żegnam. Może nie zauważyłeś, ale jestem nagi od pasa w dół i raczej nie mam ochoty na widownię podczas ubierania się. Dlatego zamknąłem drzwi, wiesz? Mrocznie jak w jakimś horrorze. Ciekawi mnie czy ten upiór naprawdę tam jest, czy to po prostu zwidy Stilesa wywołane przez demony, które próbują przejąć ciało Stilesa. - KATEE91 napisał:
- - Stiles? – usłyszał głos wilkołaka za drzwiami. – Z kim rozmawiasz? I co się tam dzieje?
Zmarszczył brwi, a niechciany gość uniósł rękę do ust kładąc palec na wargach w wymownym geście. - Nie twoja sprawa co robię będąc w łazience. Samemu! – dodał, a w odpowiedzi Derek zaczął uderzać w drzwi próbując dostać się do środka. Wiem, nie chce martwić Dereka i przy okazji wyjść na świra, ale powinien powiedzieć o tym upiże. W tym mieście takie rzeczy to norma, a jego przyjaciele wiedzą o tym, że był uwięziony przez długi okres czasu w świecie demonów więc nie zdziwią się, a wręcz pomogą. - KATEE91 napisał:
- - Szeryfie? – usłyszał i spojrzał na Hale’a, który przyglądał mu się marszcząc brwi. – Ma pan jeszcze do mnie jakieś pytania.
- Nie – odpowiedział i ruszył do drzwi w momencie, w którym na górze rozległ się odgłos tłuczonego szkła i wrzask. - To mój wuj – powiedział natychmiast Derek, gdy Stilinski zatrzymał się gwałtownie. - Widziałem twojego wuja, gdy tu jechałem – odpowiedział mu tamten i wilkołak zmarszczył brwi. A i tu cię ma. Derek mógł sie spodziewać, że szeryf nie da się nabrać.To Stilinski jego nie omamisz byle czym. - KATEE91 napisał:
- Mężczyźni wpadli do pomieszczenia, by ujrzeć jedynie dwie pary tenisówek znikające za oknem, lecz gdy wyjrzeli na zewnątrz nikogo nie ujrzeli. Nic nie wskazywało na to, że ktokolwiek właśnie stąd wypadł. Nic prócz stróżki krwi powoli spływającej po odłamku szkła.
Gdzie jest Stiles? Moje ranne biedactwo Ten demonek ma niezłą moc skoro umie tak teleportować ludzi. Mam teorię -> Czy jest taka opcja, że demonek przeskakuje między światem ludzi a demonów, ale by zostać w świecie ludzi na stałe potrzebuje Stilesa jako nosiciela. - KATEE91 napisał:
- - Spójrz, Stiles. - Demon wylądował obok niego i odsunął wieko ukazując spalone szczątki, które teraz przestały przypominać człowieka. - To ty, Stiles.
- To jakaś sztuczka – wymamrotał nastolatek cofając się. - To ty, Stiles – powtórzył. - Nie istniejesz. - Nie dam się nabrać – warknął wstając. – Pewnie znów mieszasz mi w głowie, ale tym razem ci się nie uda. Nie dam się! A mi namieszał i to solidnie - KATEE91 napisał:
- - Nie! – krzyknął, gdy nagle odzyskał władzę nad własnym ciałem. Nie był już na skraju lasu, ani też na cmentarzu. Znajdował się po środku szkolnego parkingu oparty o jedno z aut.
- Scotty – mruknął mając nadzieję, że przyjaciel jest w budynku i go usłyszy. – Mamy problem. Poważny problem – dodał, gdy usłyszał kroki na prawo od niego. Czy to Scott? Czy kogoś innego niesie? | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 25/4/2014, 21:13 | |
| merllo, dziękuję, że czytasz i przepraszam, że tak późno odpisuje na Twój komentarz :******* - merllo napisał:
- Mrocznie jak w jakimś horrorze. Ciekawi mnie czy ten upiór naprawdę tam jest, czy to po prostu zwidy Stilesa wywołane przez demony, które próbują przejąć ciało Stilesa.
Mogę powiedzieć, że w niektórych sytuacjach on tam jest, a w innych to jest jego sposób na mieszanie Stilesowi w głowie. On widzi go mimo, że wcale go tam nie ma... To wszystko ma swój cel, ale o tym później - merllo napisał:
- Wiem, nie chce martwić Dereka i przy okazji wyjść na świra, ale powinien powiedzieć o tym upiże.
W tym mieście takie rzeczy to norma, a jego przyjaciele wiedzą o tym, że był uwięziony przez długi okres czasu w świecie demonów więc nie zdziwią się, a wręcz pomogą. Czasem może sie wydawać, że jego życiowym mottem jest radzenie sobie ze wszystkim samemu. Byle jego przyjaciele nie musieli być obarczeni jego problemami... To smutne Pewnie, że się nie zdziwią, ale on i tak nie będzie chciał ich w to mieszać. On też uważa, że wypuścił demona i z jego winy to się dzieję, że więc to on musi sobie z tym poradzić. - merllo napisał:
- A i tu cię ma. Derek mógł sie spodziewać, że szeryf nie da się nabrać.To Stilinski jego nie omamisz byle czym.
No mógł, ale musiał też coś wymyślić, a kto mógł być w jego domu jak nie wujek Peter. - merllo napisał:
- Gdzie jest Stiles? Moje ranne biedactwo Sad
Ten demonek ma niezłą moc skoro umie tak teleportować ludzi. Mam teorię -> Czy jest taka opcja, że demonek przeskakuje między światem ludzi a demonów, ale by zostać w świecie ludzi na stałe potrzebuje Stilesa jako nosiciela. Ciekawa teoria, ale tak naprawdę demon nie potrzebuje ciała Stilesa, by przebywać w świecie ludzi. Jest mu ono potrzebne, ale do innych celów. - merllo napisał:
- A mi namieszał i to solidnie Smile
Mi też trochę namieszał, ale taki już z niego demon. - merllo napisał:
- Czy to Scott? Czy kogoś innego niesie?
No właśnie zastanawiam się wciąż nad tym... Mam już jeden pomysł, ale nie wiem czy wypali... Okaże się Jeszcze raz dziękuję :********************** | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 23/8/2014, 00:40 | |
| Wybacz, że się troszeczkę spóźniłam z komentarzem, ale wynikło pewne zamieszanie z moją stancją i musiałam się tym zająć ;// Rozdział jednakże świetny : : - Cytat :
- - Pomóż mi – usłyszała szept i odwróciła się gwałtownie poszukując jego źródła. Nie było nikogo, kto znajdując się na tyle blisko mógłby cicho mówić jej do ucha. Zamknęła oczy licząc jak zawsze do dziesięciu mając nadzieję, że i tym razem metoda ta zadziała uwalniając ją od męczących dźwięków. – Pomóż mi – powtarzał głos narastając na sile. – Pomóż!
Wątek Lydii jest jednym z moich ulubionych, choć strasznie jej współczuję z drugiej strony.. Tylko ona może słyszeć krzyki uwięzionych dusz, a jednocześnie nie wie, co zrobić, jak im pomóc, nie ma żadnego prawdziwego doświadczenia i nie umie się od nich odciąć - Cytat :
- Ktoś kto był martwy od miesiąca nie miał już prawa głosu, czyż nie?
Och, wtedy byłoby za łatwo, nieprawdaż : : ? - Cytat :
- Gdy znalazła się na parkingu nogi same poniosły ją w stronę jednego z aut. Gdy obeszła je ujrzała chłopaka, który na jej widok cofnął się uderzając plecami o samochód.
- Stiles – wyszeptała.
Za samochodu wyłonił się sobowtór ze złowrogim uśmiechem na ustach, w jego dłoniach zamajaczył szklany odłamek pobrudzony krwią. - Stiles – powiedział cicho, gdy nastolatek cofnął się gwałtownie. - Nie zbliżaj się – wysapał czując, że traci siły. Koszulka na jego plecach była całkowicie przesiąknięta od krwi nieprzerwanie sączącej się z rozciętych pleców. Musiałam przeczytać to dwa razy, pewnie przez późną porę, ale wreszcie załapałam, że Stiles widzi Lydię jako swojego sobowtóra, który go prześladuje . Swoją drogą, bardzo podoba mi się ten zabieg z halucynacjami: Lydia została ściągnięta niemalże wbrew woli do pomocy, a Stiles widzi w "niej" jedynie zagrożenie i... - Cytat :
- Gdy znalazł się bliżej Stilinski niewiele myśląc zacisnął z całych sił palce na jego szyi odcinając dopływ powietrza. Na jego nadgarstkach zacisnęły się smukłe palce próbując odciągnąć jego dłonie, które zaciskały się jeszcze mocniej. Pomimo upływu krwi czuł się silniejszy niż przedtem. Jego usta powoli rozszerzyły się w uśmiechu, gdy obserwował jak przebieraniec łapie łapczywie powietrze.
Z jednej strony człowiek dostaje zawału serca, bo dzieje się krzywda naszej Lydii, a z drugiej cieszy, że Stiles nauczył się wreszcie jakiejś samoobrony xDD. I co ma przeważyć ? - Cytat :
- Scott ryknął, gdy wychyliwszy się zza jednego z aut zaparkowanych przed szkołą ujrzał swojego przyjaciela zaciskającego dłonie na szyi rudowłosej próbującej walczyć z chłopakiem. Doskoczył do nich i w oka mgnieniu oderwał ręce Stilesa od Lydii i odciągnął dziewczynę od niego.
- Co robisz?! – krzyknął nastolatek wyciągając ręce przed siebie. Pozbawiony oparcia zatoczył się lekko, więc wilkołak złapał go za rękę chroniąc przed upadkiem. – Muszę to zrobić! Muszę go zabić, Scott! Scott bohater : : . Bardzo dobrze, że zjawił się w odpowiednim momencie, by uratować sytuację i Lydię. Tymczasem Stiles... Gdyby miał tylko właściwą osobę przed sobą, kibicowałabym mu w tym zapale - Cytat :
- - Też jestem tego ciekawa – odezwała się Martin krzyżując ręce na piersiach. – Jestem bardzo ciekawa dlaczego martwy od miesiąca Stiles przed chwilą próbował mnie udusić? I bajki o apokalipsie zombie możecie zachować dla siebie.
Lydia rządzi - jak zawsze . Opanowana, rzeczowa i sarkastyczna w chwili, w której większość ludzi pewnie zwiewałaby najdalej, jak by mogli xDDD. Jestem ciekawa, jak jej to wszystko wytłumaczą Wenyyyyyyyyy i buziaki, kochana!! ;******* | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 9/9/2014, 18:39 | |
| - ars_amandi napisał:
- Wybacz, że się troszeczkę spóźniłam z komentarzem, ale wynikło pewne zamieszanie z moją stancją i musiałam się tym zająć ;//
Rozdział jednakże świetny :Rolling Eyes: A Ty wybacz mi, że trochę się spóźniłam z odpisaniem. Dziękuję Kochana, cieszę się, że Ci się podobał :*** - ars_amandi napisał:
- Wątek Lydii jest jednym z moich ulubionych, choć strasznie jej współczuję z drugiej strony.. Tylko ona może słyszeć krzyki uwięzionych dusz, a jednocześnie nie wie, co zrobić, jak im pomóc, nie ma żadnego prawdziwego doświadczenia i nie umie się od nich odciąć Sad
Ja też jej współczuję. To co się z nią dzieje musi być okropne, ale ona jest silna i sobie poradzi. - ars_amandi napisał:
- Och, wtedy byłoby za łatwo, nieprawdaż :Rolling Eyes: ?
Oj tak byłoby stanowczo za łatwo. I za nudno, tak myślę. - ars_amandi napisał:
- Musiałam przeczytać to dwa razy, pewnie przez późną porę, ale wreszcie załapałam, że Stiles widzi Lydię jako swojego sobowtóra, który go prześladuje Laughing . Swoją drogą, bardzo podoba mi się ten zabieg z halucynacjami: Lydia została ściągnięta niemalże wbrew woli do pomocy, a Stiles widzi w "niej" jedynie zagrożenie i...
Dokładnie. Tamten demon porządnie miesza mu w głowie... No ale skoro Lyds ma pomóc Stilesowi to musi jakoś temu zapobiec. No cóż Lydia jakoś nigdy nie miała zbyt wielkiego wyboru jeśli chodziło o głosy w jej głowie. - ars_amandi napisał:
- Z jednej strony człowiek dostaje zawału serca, bo dzieje się krzywda naszej Lydii, a z drugiej cieszy, że Stiles nauczył się wreszcie jakiejś samoobrony xDD. I co ma przeważyć Laughing ?
Szczęście w nieszczęściu xD Na to pytanie musisz sama sobie odpowiedzieć - ars_amandi napisał:
- Scott bohater :Rolling Eyes: . Bardzo dobrze, że zjawił się w odpowiednim momencie, by uratować sytuację i Lydię. Tymczasem Stiles... Gdyby miał tylko właściwą osobę przed sobą, kibicowałabym mu w tym zapale Wink
Nie pozwoliłabym żeby Stiles miał krew Lyds na rękach. Nie będę chłopaka dołować niepotrzebnie. Jeszcze dość będzie miał zmartwień. - ars_amandi napisał:
- Lydia rządzi - jak zawsze cheers . Opanowana, rzeczowa i sarkastyczna w chwili, w której większość ludzi pewnie zwiewałaby najdalej, jak by mogli xDDD. Jestem ciekawa, jak jej to wszystko wytłumaczą
Ja też jestem tego ciekawa xD I zgadzam się z Tobą Lyds rządzi bez dwóch zdań. Dziękuję Kochana za wszystko :************ Zaczęłam pisać, więc myślę, że na dniach pojawi się nowy wpis | |
| | | ars_amandi Wilkołak
Liczba postów : 1063 Punkty : 0 Join date : 17/10/2013 Age : 31
Beacon Hills Imię i nazwisko: Stiles Stilinski Wiek: 17 Rasa: Człowiek
| Temat: Re: On the other side - komentarze 10/3/2015, 06:12 | |
| Miałam wszystko ponadrabiać i pokomentować w weekend, ale tak się złożyło, że dopiero dziś, nad ranem, mam pierwszą jakąkolwiek wolną chwilę ... Wybaczysz mi, kochana ;***? Przechodząc zaś do opowiadania, to nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się cieszę, że z nim wróciłaś . Stęskniłam się za tobą i bohaterami i to najprzyjemniejsza niespodzianka, jaką mogłaś mi sprawić - Cytat :
- - Zanim zaczniecie się tłumaczyć lepiej przejdźmy gdzieś, gdzie nie będziemy mieć świadków – zasugerowała Martin wskazując budynek szkoły, której drzwi właśnie otworzyły się szeroko tworząc przejście dla gromady nastolatków kończących właśnie lekcje. – Jak ktoś zauważy, że Stiles wstał z martwych może zrobić się nieciekawie.
Podoba mi się, że Lydia jest opanowana, rozsądna i skupiona na działaniu, nawet pomimo tego, że Stiles jeszcze przed chwilą ją atakował. Nasza Lydia - zawsze zdolna do zachowania zimnej krwi, niezależnie od sytuacji :3 - Cytat :
- - Taksówka czeka – powiedział jeszcze odwracając się do pozostałej dwójki, a gdy spojrzał znów na Hale zmarszczył brwi. – Strasznie szybko się ściemnia, nie? Masz dwie głowy, Derek? O teraz są cztery!
Nie zdążył powiedzieć nic więcej, gdy nagle pociemniało mu przed oczami i stracił przytomność uderzając z impetem o bruk. ...to musiało boleć.. - Cytat :
- Wyrwał rękę z wrzaskiem i cofając się spadł z wąskiego blatu. Ból powrócił ze zdwojoną siłą, gdy uderzył rozoranymi placami o podłogę.
- Skoro masz siłę na wrzaski to najwidoczniej wyzdrowiałeś – mruknął Derek wstając z krzesła, które zajmował i stanął nad nim. - Jestem zdrów jak ryba – powiedział pewnym siebie głosem. – I o ile pamiętam mówiłem coś o obmacywaniu. Zapomniałeś, że to podchodzi pod paragraf? I to też Aczkolwiek Stiles w sumie powinien rozróżniać, że trzymanie za rękę a obmacywanie to jednak dwie różne sprawy xDDD. Chyba że się zawstydził i to miała być jego "zręczna wymówka", haha xD - Cytat :
- - Musisz tylko dostać się na drugą stronę i odnaleźć Aguarrása.
- Brzmi – zamyślił się przez chwilę – jak bułka z masłem. A co to Aguarrás? Podbijam pytanie Stilesa - Cytat :
- - Zauważyłeś, że drżą ci dziurki w nosie – zauważył mało przytomnie, gdy obecność wilkołaka zaczynała go przytłaczać. – Strasznie drgają. Okropnie.
Uwielbiam tę scenę, bo najpierw zaczęłam chichotać jak opętana przez ten boski tekst, a potem znienacka... - Cytat :
- Reszta wypowiedzi zginęła wewnątrz ust mężczyzny, który zmiażdżył jego wargi w brutalnym pocałunku. W głowie mu się zakołowało, gdy Hale jedną ręką przygwoździł go do siedzenia przybliżając się do niego o kolejne centymetry.
...samokontrola Dereka poszła się bawić *___________* Boże, uwielbiam to xD Oficjalnie aż pisnęłam ;DDD Teraz Stiles nie powinien już wyrywać się przy próbach trzymania ręki, prawda xD? Prawdaaaaaa ^_^? Chcę ich zobaczyć na tysiącu słodkich randek - Cytat :
- - To teraz kwiaty i czekoladki? – wymamrotał.
- Zamknij się, Stiles – usłyszał w odpowiedzi i tym razem posłuchał. Derek, ale w rzeczy samej, od kwiatów powinieneś był zacząć - Cytat :
- - Stiles – wyszeptał John patrząc jak chłopak podchodzi do niego i wyrzuca całą zawartość talerza do stojącego obok kosza.
- To też powinno wylądować tutaj, tato. – Nastolatek odebrał mu frytkę, którą miażdżył palcami i szybkim ruchem wrzucił do pojemnika. – Od razu lepiej. Z zadowoleniem pokiwał głową i posłał mężczyźnie szeroki uśmiech. - Stiles – powtórzył nie będąc w stanie wydobyć z siebie nic więcej. - Szeryfie, ktoś włamał się na cmentarz – powiedział nagle nastolatek marszcząc brwi. – Szeryfie? Gdy zamrugał zamiast ukochanego syna ujrzał swojego zastępcę przyglądającego mu się z niepokojem. Na blacie wciąż leżał nietknięty posiłek. No i proszę, złamałaś mi serce na koniec tą sceną ... Szeryf tak strasznie tęskni za Stilesem, a ci nie pozwalają im się zobaczyć i... no dlaczegooooo ?? Na pewno musi być jakiś sposób, by John i Stiles się spotkali, prawda ;*****? Wymyślisz coś ;********? ----- Na samym początku, zanim przejdę do cytatów z kolejnego rozdziału, chciałam oficjalnie obwieścić, że nie o takie spotkanie mi chodziło ! Chciałam mnóstwa przytuleń i łez, a nie braku poznania się xD. Właśnie, to jest genialne pytanie - dlaczego szeryf go nie poznał O.O? - Cytat :
- Stiles znieruchomiał wyrwany z dziwnego transu i spojrzał na trzymaną w rękach łopatę oraz na kamienną tablicę, która jednoznacznie mówiła, że właśnie po raz kolejny próbował dobrać się do własnej trumny.
No i jak ten Derek go pilnuje, no ?? Taki Derek to na wilka-stróża się absolutnie nie nadaje xDD - Cytat :
- Podniósł powoli ręce w górę i uśmiechnął się szeroko.
- Cześć, tato – powiedział – kupę lat. W odpowiedzi mężczyzna zmarszczył brwi. - Odłóż to chłopcze – powtórzył stanowczym tonem wskazując na narzędzie. – Nie wiem co tam kombinujecie, ale to wcale nie jest zabawne. - Zabawne? – powtórzył, a uśmiech powoli znikł z jego twarzy. – Chłopcze? Nie poznajesz mnie, tato? Ostatnie słowo wywołało na twarzy Johna grymas bólu, którego widok sprawił, że Stiles poczuł jakby dostał obuchem w brzuch. Nareszcie doszło do wyczekiwanego przez niego spotkania, a jego tata go nie rozpoznał. - Naprawdę mnie nie poznajesz? – zapytał rzucając łopatę na ziemię i wygramolił się z dołu. – Naprawdę? Podoba mi się, jak Stiles rozpaczliwie się dopytuj, desperacko chcąc, by jego tata go poznał ... Łamiesz i łamiesz mi to serce, ech ... W ogóle zakładam, że to ta koścista osoba od tych głosów, co wyswobodziła Stilesa, stoi za tym... urokiem rzuconym na jego buzię/oczy Johna? - Cytat :
- - Jak się nazywasz? Zadzwonię po twoich rodziców, by zgłosili się po ciebie na komisariat – usłyszał w odpowiedzi i zamrugał gwałtownie próbując walczyć z łzami cisnącymi mu się do oczu. Wielokrotnie wyobrażał sobie ten moment, ale nigdy nie przeszło mu przez myśl, że będzie stał przed ojcem za którym tak bardzo tęsknił i nie będzie mógł mu o tym powiedzieć. Zwiesił głowę i milczał wpatrując się w czubki ubłoconych tenisówek.
Dokładnie! Ja też nie tak sobie to wyobrażałam, nie taaaaak... Miało być mnóstwo uścisków i zapewnień, że już się nigdy nie rozstanąąą... - Cytat :
- - Dlaczego to zrobiłeś? – z rozmyślań wyrwał go głos Johna, a gdy uniósł głowę uświadomił sobie, że mimo odpalonego silnika auto nie ruszyło jeszcze sprzed bramy cmentarza. Mężczyzna wpatrywał się w szybę niewidzącym wzrokiem.
- Ja – zaczął, ale zaraz zamilkł nie wiedząc co powiedzieć. Nie znał odpowiedzi na to pytanie. Nie wiedział nawet jak znalazł się na zewnątrz skoro Derek zamknął drzwi na klucz. – Nie wiem. Przepraszam – wyszeptał. Nie dość, że szeryf cierpi, bo przyłapał jakiegoś nastolatka, który usiłował rozkopać grób jego zmarłego syna, to jeszcze Stiles również, bo jego własny tata nie jest w stanie go poznać ... Świetnie to ujęłaś w tym fragmencie: - Cytat :
- Nie rozumiał dlaczego jedyna osoba, której tak bardzo potrzebował widziała w nim kogoś całkowicie obcego. Potrzebowali siebie nawzajem, a mimo to nie mogli nic dla siebie zrobić. Świadomość, że swoim zachowaniem rozdrapał nie zagojone blizny i sprawił tacie dodatkowy ból była gorsza od wszystkiego co go wcześniej spotkało. Nie chciał go skrzywdzić, a nieświadomie sprawił, że cierpiał bardziej niż wcześniej.
Naprawdę wspaniale podsumowałaś ich przeżycia, to, co się wydarzyło, ich bezsilność i ból... - Cytat :
- - Czego ode mnie chcesz? – warknął, a postać przekrzywiła głowę i rozciągnęła usta w grymasie, który miał być uśmiechem.
- Przypomnij sobie, Stiles – usłyszał znowu i zmarszczył brwi. Nie zdążył nic odpowiedź, bo po chwili istota powoli uniosła rękę wskazując na coś za oknem, a gdy chłopak spojrzał w tamtym kierunku otworzył szeroko oczy. Z odbicia w szybie spoglądał na niego blondyn, którego od niego samego różniło wszystko prócz wieku. Uniósł rękę do twarzy i jasnowłosy natychmiast powtórzył ten ruch. Czyli Stiles wygląda teraz jak jeden z setki nowych, blondwłosych i niebieskookich aktorów Jeffa . Współczuję mu szczerze z całego serca xD. I jednocześnie miałam rację, ha ;D! To ten pan coś namieszał z wyglądem Stilesa xDD ..chyba że to nie jest Stiles, a ktoś przez niego opętany? W końcu jego ciało zostało spalone... Ale czemu pozostali widzieliby go jako niego? Hm... Może oni widzą duszę, bo sami są "supernatural" (heh), a szeryf widzi ciało, bo jest zwykłym człowiekiem? - Cytat :
- - Tutaj jesteś. Wszędzie cię szukałam – powiedziała rudowłosa podchodząc do niego.
- Lydia – wymamrotał wpatrując się w nią szeroko otwartymi oczyma. - Lydia – John podszedł do nich powoli wpatrując się w dziewczynę, która odwróciła się do niego z uśmiechem. - Dobry wieczór, szeryfie – przywitała się. – Proszę wybaczyć jeśli mój kuzyn przysporzył kłopotów. - Kuzyn – powtórzył mężczyzna, a ona pokiwała głową. - Ma skłonności do lunatykowania, a gdy zauważyłyśmy z mamą, że nie ma go w łóżku okazało się, że już za późno. Przepadł jak kamień w wodę. Właśnie przyszłam to zgłosić, ale widzę, że nie ma takiej potrzeby. Dziękuję, że się pan nim zaopiekował i przepraszam za kłopot. - Nic się nie stało – odpowiedział jej – to mój obowiązek. Lydia jak zawsze ratuje sytuację i to jeszcze z naprawdę dobrym usprawiedliwieniem . Jeśli John będzie myślał, że chłopak lunatykował, nie będzie uważał, że ktoś celowo próbował go zranić i rozdrapać świeże rany - Cytat :
- Prawdą było, że przywiódł ją tu krzyk. Głośniejszy i bardziej agresywny niż wszystkie wcześniejsze. Nawet teraz wciąż słyszała jak dźwięczał jej w uszach, a bijąca z niego rozpacz sprawiła, że nie mogła w żaden sposób ignorować zawartego w nim błagania o pomoc. Gdy dotarła na miejsce przez szybę zobaczyła Stilesa rozglądającego się z bólem w oczach po komisariacie, ale gdy przekroczyła próg zamiast przyjaciela ujrzała nieznanego jej blondyna.
- Dziękuję – powiedział posyłając jej uśmiech, który nie obejmował oczu. Nie zdążyła odpowiedzieć, bo tuż przed nimi zatrzymało się czarne auto, którego kierowca wyskoczył na ulicę i w sekundę przemierzył dzielącą ich odległość. Złapał Stilesa za ramię, a gdy chłopak podniósł na niego wzrok charakterystycznie zmarszczone brwi podjechały w górę na widok jawnej rozpaczy bijącej z twarzy nastolatka. Bez słowa zamknął go w silnym uścisku swoich ramion. - Możesz płakać – wyszeptał na tyle cicho, by usłyszała jedynie zainteresowana osoba. Czyli to jednak bardziej rzucony urok, który zmienił wygląd? Btw, strasznie, ale to strasznie podoba mi się ten fragment . To o krzyku Stilesa - wyjątkowo głośnym i pełnym rozpaczy, to o cichym przytuleniu go przez Dereka, który - zamiast robić mu wyrzuty - pozwolił mu płakać .. Naprawdę piękne. I sądzę, że właśnie tego Stiles teraz potrzebował. Wsparcia, a nie reprymend. I dobrze, że Derek i Lydia mu to zapewnili - Cytat :
- Nikt z trójki stojącej na chodniku nie zauważył, że cała sytuacja jest uważnie obserwowana z wnętrza komisariatu.
Szeryf czy ktoś inny ?? Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału, dawaj szybciutko, kochana ! ;******** | |
| | | KATEE91 Wtajemniczony
Liczba postów : 151 Punkty : 0 Join date : 02/03/2014 Age : 32 Skąd : Starachowice/Bydgoszcz
| Temat: Re: On the other side - komentarze 26/4/2015, 15:57 | |
| Dziękuję Kochana za tak miłe słowa i przepraszam, za tak długą zwłokę :**** Postaram się szybko coś napisać i nadrobić zaległości w Twoim opowiadaniu :**** Jeszcze raz dziękuję i przepraszam za tak krótki komentarz :******* | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: On the other side - komentarze | |
| |
| | | | On the other side - komentarze | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|