3x08 Visionary

Jak wrażenia?

Ten odcinek był dobry , ale nie nalezy do moich ulubionych ... Chociaż Dowiedzieliśmy sie czegoś o Dereku:)... I jak Deukalion stracił wzrok . Szkoda że dziewczynie się nie udało zostać wilkołakiem ... (ale Ennis dostał za swoje ) .Mam nadzieje jednak że następne odcinki będą rozwijały akcję , a nie wracały do przeszłości

A ja mam wrażenie, że oni starają się coraz bardziej siebie pobić. Ale z tego co pamiętam Jeff mówił, że w tym sezonie dużo eksperymentowali z formą każdego odcinka. Tym razem mieliśmy flashback.
Pierwsze co rozwala - muzyka. Jeszcze tak dobrze oprawionego chyba jeszcze nie było.
Historia Dereka była bardzo fajna. Coś takiego rzeczywiście mogłoby go zmienić.
Ale sami kłamcy tam, po prostu. Ale pan D chcący pertraktować? W O W. O to go nie podejrzewałem. A Gererd, mimo że strasznie go nie lubię, ma wiedzę, więc niech go częściej wykorzystują
No i mama Dereka... Niezła
To teraz czekamy na odpowiedź w sprawie Lydii!!

fakt faktem, że odcięli nas trochę od fabuły, ale mnie tam się odcinek podobał.
Teraz już wiadomo, że Peter w każdym wieku mnie kręci xD
Historia Dereka była mocno poruszająca. Szkoda, że dziewczynie nie udało się przeżyć mimo krótkiego występu zapałałam do niej sympatią. Nie była plastikowa czy jakaś taka. Była naturalna, dobra nawet gdy umierała. I teraz wyobraźcie sobie jaki Derek by był gdyby sprawy nie przybrały takiego obrotu.
Nie lubię Gerarda, o nie! To co zrobił swoim i Deucalionowi to szczyt jakiejś patologi. I w końcowej scenie jego i Scotta brakowało mi tylko tego, by jego oczy zaświeciły się na czerwono to byłby szał.
Młody Derek był słodki i chyba go sobie jeszcze zobaczymy skoro Stiles będzie się zagłębiał w historię rodziny Hale'ów.
I wogóle ciekawe jak po tym zdarzeniu miał się Derek do Petera, bo to tak trochę jego wina, że Paige umarła. Dlatego go teraz tak nie lubi?
O i wogóle rozmowa Stilesa i Petera. 'How old are you now?'
I co z dr. Deatonem?! On jest na pewno dobry.

Odcinek był spoko, chociaż ciężko było mi ogarnąć dwie równoległe historie; Petera i Gerarda. No, ale od początku.
Muzyka rzeczywiście była wspaniała, bardzo staranie dobrana i wprawiająca telewidza w taki specyficzny bardzo pozytywny i wyjątkowy nastrój. Historia miłosna Dereka i Paige - EPIC *.* Chociaż ci aktorzy grający młodszych bohaterów nijak odpowiadali urodą ich współczesnym wizerunkom (przecież Derek ma zupełnie inny typ urody, taki bardziej surowy i męski, a tamten chłopak był zbyt słodki jak dla mnie). Było mi strasznie żal Dereka, kiedy Ennis ugryzł Paige, a ona nie przeszła przemiany tylko umierała w jego ramionach, zaś ten ostatecznie ukrócił jej cierpienia... ;( To teraz już wiadomo, dlaczego Derek zawsze jest taki zimny i beznamiętny w stosunku do otoczenia. No i te jego oczy. "Inne, ale nadal piękne" *.*
Ta scena, kiedy Gerard wydłubał Deucalionowi oczy była obrzydliwa. Naprawdę, nie mogę patrzeć na takie makabry. No i dowiedzieliśmy się, że D. widzi jako wilkołak. To może się okazać przydatne w walce z nim. No i ciekawa jestem kto jest tym mrocznym druidem. Swoją drogą ta opowieść Gerarda o roli druidów w życiu wilkołaków była bardzo interesująca. A więc twórcy sięgnęli tutaj do mitologii. Zeus zamienił Lykana w wilka oraz jego synów, a następnie ci szukali pomocy u druidów, którzy nie byli w stanie przemienić ich z powrotem w ludzi, ale udało im się uczynić z nich zmiennokształtnych. Od tej pory też byli doradcami stad, coś jak  Alan i jego siostra (?). A właśnie, czyli ci doradcy to emisariusze, tak? Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. No i jakoś dziwnie się czuję z tym, że Gerard zrzucił podejrzenia na Deatona, który zawsze kojarzył mi się z pozytywną postacią. Nie chciałabym, żeby się okazało, że to On jest tym mrocznym druidem.

@Bex, pięknie dobierasz słowa , aż przyjemnie się czyta ( musiałem to powiedzieć ) , a swoją drogą też doktorek nie daje mi spokoju ;/ . W końcu pomagał także Scootowi , ale jestem pewien że Peter i Gerard zataili najistotniejsze informacje . Stiles i Scoot szybko ich rozszyfrowali .
Co do muzyki , też bardzo mi się podobała . Idealnie dobrana do tej , którą tworzyła Paige , jak utwór ,,Ave maria ",,, Jestem także ciekawy co do Matki Dereka. Bo chyba nie jest możliwe by ktoś tak pusty i przewidywalny jak Kate i ją spaliła.

9/10
Odcinek faktycznie trochę oderwany od rzeczywistości, ale ciekawie było poznać historię Dereka, szkoda że Paige się nie przemieniła, ale tak jak powiedział Peter nie każdemu jest to pisane. Zarówno Peter jak i Derek ciacha w przeszłości i teraz też ^^ Jeszcze te oczy świecące na niebiesko, piękne chociaż smutne.
Dowiedzieliśmy się w jaki sposób Deucalion stracił wzrok. Ciekawa jestem czy Gerard mówił prawdę czy kłamał i czy Stiles odważy się zapytać Dereka o jego wersję wydarzeń.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki.

Odcinek fajny, dowiedzieliśmy się dość wiele na temat przeszłości Dereka, ale też i rodziny Hale. Oczywiście przynudzał momentami, ale nie zawsze może być epizod opierający się tylko na akcji.
Smutna ta historia Paige i Dereka, widać było, że Hale naprawdę ją kochał. Nie dziwię się, że teraz jest jaki jest.
Ugh, a Gerarda to teraz tak bardzo nienawidzę, że już nawet nie mogę na niego patrzeć, to jak potraktował Deucaliona, masakra. Nie dziwię się, że mu teraz odwaliło.
Ocena to 8.

Fantastyczny odcinek! Dowiedzieliśmy się dużo o przeszłości Dereka, jego związku z Paige, konflikcie wilkołaków i łowców, początkach stada Alf i powiązaniu watach z druidami. No i ta cała akcja z kolorem oczu... Wujek Peter i Gerard nieźle kręcili w swoich opowieściach, ale dziadek przebija każdego - zabić swoich ludzi, ponieważ chcieli pokoju i wszystko zwalić na Decauliona. Po prostu mistrz zbrodni i czarny charakter numero uno. To tak wszystko w telegraficznym skrócie, bo nie chce mi się za bardzo rozpisywać. Jeśli chodzi o ocenę, to ode mnie leci w pełni zasłużona 10.

Super, ze dowiedzieliśmy się nieco o przeszłości Dereka. Teraz na pewno o wiele łatwiej mi zrozumieć jego zachowanie. Wiadomo dlaczego jest taki, a nie inny... Jego historia miłosna z Paige, no coś cudownego. Tak mi strasznie było żal jak ugryzł ją tamten wilkołak... Ale najbardziej żal mi było Dereka, który trzymał ją w ramionach. Jeszcze musiał ukrócić jej cierpienia.  
Gerarda ja kompletnie nie trawię... To jak wydłubał tamtemu oczy. o.o Czyli Deucalion widzi jak wilk. Mam nadzieję, że to im bardzo pomoże. No i fakt, że Gerard wie dużo, nawet baardzo dużo, więc może nareszcie się do czegoś przyda. W sumie to już się trochę przydał. Ale jak Scott mu zagroził, że jeśli kłamie to wróci i odbierze mu nie tylko ból... Bardzo podoba mi się ta zmiana w Scott'cie. To jak jego charakter bardzo się zmienia.
Natomiast Peter pewnie i tak coś kręcił. Tak jak stwierdzili. Poznali historię z perspektywy Peter'a. Zobaczymy co będzie dalej.
Muzyka po prostu cudowna. To ona wprowadzała mnie w taki, a nie inny nastrój.. Po prostu brawo!
Tylko... Kto jest tym druidem?! Nie sądzę, aby był nim ten weterynarz. Mam nadzieję, że to nie on nim jest. W końcu zawsze pomagał naszym bohaterom, polubiłam go.

Dobry odcinek. Szkoda mi było Paige, nie zasłużyła na taki koniec. Fajnie, że lepiej poznaliśmy historie Dereka i to jak ona go zmieniła, oraz Deucaliona, Gerard sobie nieźle zaminusował u mnie. Deucaliona nawet mi było żal, gdy stracił wzrok. Dostaliśmy sporo ciekawych informacji co mnie cieszy. Może było trochę mniej akcji, ale i tak odcinek wciągał i ciekawie był opowiedziany z dwóch perspektyw. No i świetnie muzyka podkreślała sceny.