The Twins

Wiesz co ja o nich myślę
Kochałam ich już przed premierą 3 sezonu jak tylko była mowa o bliźniakach
I tu proszę pierwszy odcinek - bliźniacy już w akcji i zmieniają się w jednego giganta. ;D
Aidena lubię, bo jest taki no - taki właśnie ;D
I ten jego "związek" z Lydia muuah <3
A Ethana - zwłaszcza po najnowszym odcinku gdzie schował ego i powiedział Scottowi, że Derek żyję i btw, on i Danny
No i są ładni, mają fajne głosy xD Ogólnie sexy z nich ^^

Nic do nich nie mam :p
Czasem mnie irytują, czasem ich lubię
Wolę Aidena bo jest taki bardziej normalny

 Ethan   widać że to on jest ten z " mózgiem"

Ja też wolę Ethana <3 no bo w końcu taki z niego słodziak, no i jest jakiś taki przyjemniejszy.
Ogólnie pałam do nich miłością, o! Jak Lucca

Szkoda jednak że oni występują tam tylko gościnnie . Moim zdaniem fabuła mogła by się potoczyć w taki sposób, że bliźniaki przejrzą na oczy i przyłączą się pod koniec do Derek'a i Scotta, wspólnie pokonają Druida i zostaną dalej w Serialu.

Ja tam za nimi nie przepadam. Jak dla mnie zachowują się jak dzieci ;p ale powoli zaczynam się przekonywać do Ethana. Bo Aidena to prawie w ogóle nie ma.

Z tego co wyczytałem z sytuacji z pod szpitala ( w tedy gdy Danny tam trafił) chcieli oni zbliżyć się do Scoota za pomocą Lydii i Dannego ( nie wiedzieli , na którym z tych dwójki scootowi zależy) ...  W takim razie czy danny i Lydia byli wykorzystywani ? i teraz zostaną odepchnięci ( no w sumie to Lydia wykorzystuję go jak pieska , ale to inna historia) ... hmmm

Ps. Raschel ^^ jeśli bym się dzisiaj zarejestrował , to róznica naszego dołączenia na forum , wynosiła by okrągły roczek ^^

zdecydowanie bardziej wole Eathan'a.
Jak już ktoś wyżej napisał jest przyjemniejszy,poza tym wydaje mi się że polubił szczerze Danny'ego i moze faktycznie przejrzy dzięki temu na oczy,widać że jednak,mimo wszystko ma gdzieś serducho,nie to co Aiden;d

Do tej pory też tak myślałem , ale myślę jednak że on nie chce skrzywdzić Lydii i z niego też bd ludzie albo może raczej Alfy

Szczerzę wolę Ethan'a.Jest dużo przyjemniejszy od Aiden'a.

Lubię Ethana za to, że w tej już wcześniej wspominanej scenie, w której to Danny trafił do szpitala widać było na jego twarzy przejęcie. Jeszcze to jego zapewnienie, że to nie on też było urocze Żałuję, że nie będzie ich w 4 sezonie bo pooglądałabym z przyjemnością więcej Denthana <3

o wiele bardziej lubię Ethana, jest wydaje mi się delikatniejszy. jak ich zobaczyłam pierwszy raz to OMGOMGOMG, ale kiedy pierwszy raz zobaczyłam ich twarze skojarzyło mi się z alpakami i Taylorem Lautnerem (no offence) ale po 3 odcinkach mniej więcej przywykłam i tylko chłonęłam potęgę ślicznych ciałek, szczególnie po odcinku w hotelu :3

Strasznie było mi szkoda Aidana. Tym bardziej, że poświecił się dla Lydii, a ona nawet do niego nie podbiegła w ostatnich chwilach jego życia. I sama scena była super zagrana. Nawet lepiej poradzili sobie niż Crystal. Może dlatego, że to bliźniacy i ich connection działało.

W sumie, najpierw mnie irytowali, potem ich tolerowałem, a potem polubiłem.
Ailydia czy jakoś tak, to był całkiem spoko związek. Widać jak gościu był w stanie dla niej wszystko zrobić.

Szkoda, że nie żyje.

I szkoda, że Ethan wyjechał.

Na początku mnie irytowali, ale później już mniej i byli mi bardziej obojętni. Gdy Aiden umarł było mi go nawet szkoda, zresztą Ethana też. A propos Ethana, to tworzył uroczy związek z Dannym, więc nieco zyskiwał w moich oczach. Raczej mi są obojętni, w 3B już tolerowałam.

W 3A ich wręcz nienawidziłam, ale potem byli mi całkowicie obojętni. Nigdy się do nich szczególnie nie przekonałam i nie mogłam nazwać się ich fanką, aczkolwiek przestali mi przeszkadzać. Lubiłam Aidena z Lydią (nawet bardzo *.*) oraz Ethana z Danny'm. Muszę przyznać, że uroniłam nawet kilka łezek, gdy Aiden umarł. Scena jego śmierci była naprawdę bardzo poruszająca i chyba tylko wtedy miałam takie odczucie, że całkiem go lubię. Ale to chyba kwestia tego, że ostatnio zrobiłam się bardzo sentymentalna i strasznie przeżywam śmierci bohaterów w serialach. ;p

Na początku ich nienawidziłam, bo uszkadzali mojego słodkiego Isiaczka. I w ogóle byli takimi trochę... tępymi chłopcami na posyłki Deucaliona. ;/ Bawiła mnie akcja Scalisaac z motorami xD Ale dość szybko polubiłam ship Ethan & Danny, a i Aiden zaczął się cywilizować i było mi smutno, że zginął (i że ta śmierć została totalnie przyćmiona, no bo ja też dużo bardziej rozpaczałam przez stratę Alli). Chciałabym, by chociaż Ethan został, ale wiem, że to kwestia zatrudnienia bliźniaków gdzie indziej. Szkoda. ;/
Co do wyglądu, nie podobają mi się zbytni. Kanciaste to niczym z Minecrafta. Ale klaty w porządku, no i podwójna ilość. ;D