Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Lynette
Wilkołak
Wilkołak
Lynette


Liczba postów : 768
Punkty : 0
Join date : 12/05/2012
Age : 27

Beacon Hills
Imię i nazwisko: Allison Argent
Wiek: 17
Rasa: Łowca

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime16/12/2012, 04:31

Witaj rezerwacie Beacon Hills.

[You must be registered and logged in to see this image.]

Podczas wędrówki przez las okazało się, że się zgubiłeś. Odnajdź drogę do domu.


W odpowiedzi uwzględnij, czemu przebywałeś w lesie.


Ostatnio zmieniony przez Lynette dnia 28/12/2012, 13:12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
szomeone
Stały Bywalec
Stały Bywalec
szomeone


Liczba postów : 77
Punkty : 0
Join date : 20/07/2012
Skąd : Kielce

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime17/12/2012, 11:53

Jaki wiek takie obowiązki, pomyślałam, siadając do chemii. W zasadzie to bardzo lubiłam ten przedmiot, ale ogrom materiału do przerobienia przytłaczał mnie. Chciałam odciągnąć tą chwilę jak najdłużej, ale w końcu trzeba było się z tym zmierzyć. Ledwo przeczytałam jedną stronę, zadzwonił telefon. Allison.
- Halo? Allison? - zapytałam, szczęśliwa, że mam pretekst, aby chociaż na chwilę zrobić sobie przerwę. W słuchawce panowała cisza i już myślałam, że to pomyłka, gdy nagle usłyszałam dziewczęcy pisk. A potem głosy, męskie. Jakby... Scott? Derek? Stiles?
- 'Do lasu!' - wołały, a głos Allison zamilkł równie niespodziewanie jak się pojawił. W słuchawce zapadła znowu kompletna cisza. Znieruchomiałam, przerażona, nie będąc pewna, co mam właściwie robić. Zawiadomić policję? Nie, za długo by trwało. I co by było, gdyby okazało się, że to rzeczywiście była pomyłka?
Nagle jakiś impuls kazał mi szybko wstać i pobiec do lasu. Ostatnio spędzałam tam praktycznie cały czas, może znalazłabym Allison przed zmrokiem?
To tylko i wyłącznie z tego powodu stałam teraz pośrodku polanki, nie mając pojęcia, w którą stronę pójść. Księżyc wisiał na niebie już od jakiejś dobrej godziny lub dłużej, nie byłam pewna, nie miałam zegarka, a komórka wyładowała mi się. Chłodny wiatr przenikał poły mojego swetra i sprawiał, że drżałam z zimna.
- Allison!? Ktokolwiek!? Jest tu kto!? - krzyknęłam któryś już raz z rzędu i w końcu do mnie dotarło, że jestem sama. Rozejrzałam się rozpaczliwie na boki. Ani żywej duszy. Zrezygnowana, starałam się przypomnieć sobie, co mówili w szkole o takich przypadkach. Mech! Uch, jednak czasem taka wiedza się przydaje.
Zaczęłam kierować się na północ, za mchem rosnącym na drzewach. Po jakimś kilometrze, a przynajmniej tak mi się wydawało, dotarłam do polany, na której stał... tak! Na której stał spalony dom Dereka. Podskoczyłam szczęśliwa, że wreszcie jestem w znajomym miejscu, po czym posmutniałam - nadal nie wiedziałam przecież, jak dostać się do miasta, do domu. Było już za ciemno, by iść za mchami - cienie pokrywały cały las tworząc nieprzyjemną, mroczną skorupę.
- Pomocy! - krzyknęłam przerażona i upadłam na kolana. Nie, zaraz, muszę być silna. Muszę wstać i chociaż spróbować znaleźć drogę powrotną, bo siedząc tutaj niczego nie wskóram, nikt nie przyjdzie mi na ratunek. Wzięłam się w garść i obeszłam polanę dookoła, sprawdzając, czy nie ma żadnych poszlak. Nagle zobaczyłam coś w oddali, jakąś przerwę w lesie, coś jak... droga! Widocznie szczęście dopisywało mi, bo nad nią korony drzew rozstępowały się, a światło księżyca oświetlało ją dość jasno. Mogłam zobaczyć niewyraźne ślady opon. Jestem uratowana!
Zmęczona, ale szczęśliwa, dotarłam w końcu do miasta. Miałam nadzieję, że Allison nic nie jest, gdy... mijając dom Stilesa zauważyłam jej sylwetkę, oraz dwie inne w oknie. Radosne, jak nigdy. Cholerna dziewczyna, kiedyś mi za to zapłaci...
Powrót do góry Go down
Lynette
Wilkołak
Wilkołak
Lynette


Liczba postów : 768
Punkty : 0
Join date : 12/05/2012
Age : 27

Beacon Hills
Imię i nazwisko: Allison Argent
Wiek: 17
Rasa: Łowca

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime17/12/2012, 16:05

szomeone
Prosto, ciekawie, tylko zabrakło mi tego "czegoś". 4 punkty. Smile
Powrót do góry Go down
Lynette
Wilkołak
Wilkołak
Lynette


Liczba postów : 768
Punkty : 0
Join date : 12/05/2012
Age : 27

Beacon Hills
Imię i nazwisko: Allison Argent
Wiek: 17
Rasa: Łowca

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime28/12/2012, 13:11



Zadanie 2

Uwaga! Czas na wykonanie zadania 1 upłynął.


[You must be registered and logged in to see this image.]

W Beacon Hills dochodzi do zaginięcia. Całe miasteczko jest poruszone tym zdarzeniem.
Widząc marne wysiłki policji, Twoja postać postanawia pomóc w poszukiwaniach.

Opisz, w jaki sposób znalazłeś zaginioną osobę.
Powrót do góry Go down
Smee.
Zaatakowany
Zaatakowany
Smee.


Liczba postów : 237
Punkty : 5
Join date : 19/12/2012

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime28/12/2012, 19:10

- Czemu właściwie go szukamy? Dobrze, że zaginął. On nic dla nas nie robi! – oburzyłem się.
Chodziliśmy ze Scottem po ciemku po lesie i jak idioci szukaliśmy Jacksona mimo iż pewnie on zostawiłby nas na śmierć i nie przejął się naszym zaginięciem. Wszyscy w Beacon Hills starali się odszukać Jacksona. Jego ojciec wyznaczył sporą sumę za odnalezienie syna. Ja miałem go gdzieś. Głupi chłopak, miał wszystko co chciał dziewczynę, pieniądze i sławę. Ucieszyłem się kiedy zaginął. Należało mu się za to jak traktował ludzi.
- Stiles uspokój się. Możesz go nie lubić ale pomóc mu trzeba. – Scotta zaczął mi prawić morały.
- Ukradł mi Lidie, raczej nie muszę mu pomagać. – burknąłem i oparłem się o jedno z drzew.
- Dobra nie ważne im szybciej go znajdziemy tym szybciej wrócisz do domu. No chodź już. – Scott pociągnął mnie za ramie.
O tej porze las był straszny. Wszędzie było ciemno a moja latarka którą trzymałem w ręku powoli traciła moc. Drzewa przerażały wyglądem a liście wydawały się o wiele większe niż za dnia.
- Scott! Scott zobacz te drzewa mnie obserwują. – krzyknąłem obchodząc dookoła jedno z nich.
- Przestań się wygłupiać Stiles. – Scott jak zwykle udawał mądrzejszego ode mnie.
- Nie no ale zobacz. Patrzą prosto na mnie. – zrobiłem krok w tył by zwiększyła się moja odległość od drzewa. Scott stanął obok mnie. Popatrzył chwile na drzewo.
- Ja tu nic nie widzę. – powiedział po chwili
- A co chcesz widzieć? Ty powinieneś czuć jak cię obserwują.
- Nic nie czuje. – rozejrzał się dookoła. – No może tylko trochę mi zimno.
Przewróciłem oczami. Scott w takiej chwili potrafił myśleć tylko o tym czy mu zimno czy nie. Na jego miejscu przejąłbym się faktem, że obserwują nas drzewa. Po chwili ruszyłem do przodu.
- Jak nie to nie tylko później nie mów, że cię nie ostrzegałem, że nas obserwują. – odwróciłem się w jego stronę. – A teraz chodź.
Scott ruszył za mną i włączył swoją latarkę.
- Patrz, tam coś chyba jest! Widzisz? – wskazałem na leżące kilka kroków od nas ”coś”. Oboje ze Scottem powoli się do tego zbliżyliśmy. Po chwili okazało się, że jest to ciało. A dokładniej nagie ciało Jacksona leżące między liśćmi.
- No i jest! – krzyknąłem. – Mamy zgubę.
Scott sprawdził puls Jacksona.
- Żyje. – powiedział i podniósł go.
- No to mamy szczęśliwe zakończenie. – powiedziałem. – Tylko weź mu zakryj czymś klejnoty.
- Niby czym?
- No niech będzie, że tym liściem. – podniosłem z ziemi dużego liścia i szybko zasłoniłem nim klejnoty Jacksona.
Scott wziął go na ręce i ruszył w powrotną stronę.
- No to Jackson będzie naszym dłużnikiem. – powiedziałem zadowolony i wyprzedziłem o parę kroków Scotta.
Powrót do góry Go down
Morgan
Betha
Betha
Morgan


Liczba postów : 957
Punkty : 29
Join date : 25/06/2012
Age : 27

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime28/12/2012, 21:50

- Dlaczego ja?
- Scott ma szlaban.
- Dlaczego nie ty?
- Ja też mam szlaban.
- Dlaczego mam jej szukać?
- Bo to Lydia stary.
Tak właśnie wyglądała moja rozmowa ze Stilińskim ponad dwie godziny temu. Facet bardzo się martwi, bo gliny nic nie mają… Dziewczyna zaginęła ponad tydzień temu i słuch po niej zaginął. Podobno wybrała się na stacje wypłacić pieniądze i nie wróciła. Jej matka popada w paranoje, podobnie jak Stiles. Policja szuka poszlak na stacji. Zwracają uwagę na wszystko na nagrania, odciski butów i opon. Przegapiają najważniejsze. To ,że stacja znajduję się tuż obok lasu. – Idealny przykład na to, że psy są głupie i nie potrafią węszyć. Na szczęście jestem wilkołakiem. – powiedziałem na głos mijając kolejne drzewo. Nigdzie jej nie było. Patrzyłem wszędzie. Zaglądałem w każdą jaskinie w każdy dół nawet zerkałem czy na drzewie nie siedzi. Nigdzie jej nie było. Jak by przepadła. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer Stilińskiego.
- Koleś nigdzie jej nie ma. Jak by przepadła.
- Isaac nie załamój mnie. Liczę na ciebie.
- Ale nic nie wskazuje na to, że ona ..- zdanie przerwał mi przeraźliwy krzyk.
- Isaac?
- Muszę kończyć. – i rozłączyłem się. W następnej chwili, najszybciej jak mogłem biegłem. Las coraz bardziej się przerzedzał. I potem lasu nie było. Był tylko dom. Bardzo stary i jakby spalony. Czyżby to był dom Dereka? Ale co u diabła miała by tam robić Lydia? Bo to ją słyszałem, a ona na pewno tam była. Wiedziałem to.
Stanąłem przed drewnianymi drzwiami. Delikatnie na nie naparłem co spowodowało niemiłe skrzypienie. Cofnąłem się o dwa kroki. Z kimkolwiek Lydia tam jest, nie może mnie usłyszeć.
„Liczę na ciebie” te słowa chodziły mi po głowie. On we mnie wierzy. Ufa, że znajdę jego miłość, a ja nie mogę pozwolić by ona ją stracił. Znam ból po stracie i nie życzył bym go nikomu.
Nie zważając na nic potraktowałem drzwi z kopa. One wypadły z zawiasów i z hukiem opadły na ziemie.
- Lydia, jesteś tu? – zapytałem podwyższonym tonem. Zero odpowiedzi, jeden krzyk. Szybkim krokiem, poszedłem do pomieszczenia z którego dochodził dźwięk.
Ona tam siedziała oparta o ścianę, cała zapłakana, sama. Podszedłem do niej, nie była ranna.
- On nie istnieje prawda? – zapytała szeptem.
- Kto? Kto nie istnieje? – zmarszczyłem brwi.
- On. – wskazała palcem na okno, nikogo tam nie było , tylko las.
- Nie bój się zabiorę cię stąd. – wziąłem ja na ręce i opuściłem dom. – Ktoś bardzo ucieszy się na twój widok. – policzki dziewczyny lepiły się do mojego ramienia. Już po chwili poczułem jak moje ramie robi się mokre. Cokolwiek ona tam widziała, musiało ją to bardzo poruszyć.
Powrót do góry Go down
http://see-rome-and-die.tumblr.com/
Lynette
Wilkołak
Wilkołak
Lynette


Liczba postów : 768
Punkty : 0
Join date : 12/05/2012
Age : 27

Beacon Hills
Imię i nazwisko: Allison Argent
Wiek: 17
Rasa: Łowca

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime30/12/2012, 13:30

Smee. Ciekawa jestem, co nagi Jackson robił w lesie? I Stiles widział gołą Lydię, a zwrócił uwagę na klejnoty Jacksona, i brzydził go ten widok? To są przecież chłopaki, oni nie przykuwają wagi do takich drobiazgów, kiedy to facet zaginął. Wink Chyba, że są bardzo wścibscy i lubią z kogoś szydzić, a Stiles i Scott raczej tacy nie są.

Lucca No, no. Isaac zaangażował się w odnalezienie ukochanej Stilesa. Świetny pomysł z wykorzystaniem starego domu Hale'ów. W bardzo intrygujący sposób oddałaś emocje Lydii. Zrobiłaś na mnie wrażenie. Pięknie. Smile
Powrót do góry Go down
Lynette
Wilkołak
Wilkołak
Lynette


Liczba postów : 768
Punkty : 0
Join date : 12/05/2012
Age : 27

Beacon Hills
Imię i nazwisko: Allison Argent
Wiek: 17
Rasa: Łowca

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime4/1/2013, 20:03

Zadanie 3


[You must be registered and logged in to see this image.]

Błąkając się po lesie natrafiłeś na zaciemnioną polanę, na środku której owiane mgłą wyrastało potężne drzewo. Ze zgrozą dostrzegłeś na jednej z gałęzi wiszące zwłoki pięknej istoty.
Nagle usłyszałeś dziwny odgłos, który oderwał Cię od tego mrocznego widoku.
Kiedy jednak nic się nie stało, Twój wzrok znowu padł na miejsce, w którym ze zdumieniem odkryłeś,
że po wisielcu nie zostało śladu. Postanowiłeś odkryć tajemnicę dziwnego zjawiska.


Zaczerpnij wiedzy z miejscowych źródeł.
Powrót do góry Go down
Lynette
Wilkołak
Wilkołak
Lynette


Liczba postów : 768
Punkty : 0
Join date : 12/05/2012
Age : 27

Beacon Hills
Imię i nazwisko: Allison Argent
Wiek: 17
Rasa: Łowca

Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime11/1/2013, 20:43

Zadanie 4


[You must be registered and logged in to see this image.]

KONTYNUACJA ZADANIA 3!




Powrót do góry Go down
Sponsored content





Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Empty
PisanieTemat: Re: Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]   Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1] Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Rezerwat Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]
» Bar w Beacon Hills [Nowe zadanie: strona 1]
» Szkoła [Nowe zadanie: strona 1]
» Dom Stilesa [Nowe zadanie: strona 1]
» Bar [Nowe zadanie: strona 1]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Teen Wolf RPG-
Skocz do: